Studencki najem: Liczą się cena i lokalizacja
Choć liczba studentów w Polsce od kilku lat systematycznie spada, nadal są oni bardzo ważną grupą klientów na rynku najmu. Grupa ta ma określone oczekiwania i warto je poznać gdy chcemy zainwestować w mieszkanie na studencki wynajem.
Najważniejszymi czynnikami, które wpływają na studencką decyzję o wyborze lokalu do zamieszkania są cena i lokalizacja. Cena powinna być oczywiście jak najniższa, a dystans od uczelni jak najmniejszy. Wyposażenie, standard techniczny czy nawet powierzchnia mają dla młodych ludzi mniejsze znaczenie, tutaj są oni skorzy do kompromisów, byle tylko było tanio i blisko. Takie udogodnienia jak miejsce garażowe czy ochrona dla większości studentów nie mają znaczenia, ale już bez łącza internetowego o znalezienie najemców może być ciężko.
Dla młodych ludzi liczy się cena ostateczna, czyli koszt ponoszony przez jedną osobę. Zwiększenie liczby mieszkańców na metr kwadratowy obniża koszty, więc młodzi ludzie najczęściej mieszkają w kilkuosobowych grupach. Najbardziej pasuje im mieszkanie dwu- lub trzypokojowe, kawalerki cieszą się mniejszą popularnością, a to ze względu na cenę. Polski żak ma inne podejście niż jego rówieśnik z Europy Zachodniej. Tam każdy student chce mieć swoją sypialnię, a w mieszkaniu powinien być też pokój dzienny (ang: living room). Od polskich studentów wyróżnia ich też wyższy budżet.
Większość grup szukających mieszkania zwraca uwagę na możliwość posiadania choćby odrobiny prywatności. Raczej odpadają więc mieszkania z otwartymi przestrzeniami, zamykany pokój jest w cenie. Łatwiej niż dwupokojowe mieszkanie z 30-metrowym salonem i małą sypialnią znajdziemy najemców na trzy nieduże pokoje, w których każdy lokator będzie miał trochę prywatności. Metraż pomieszczeń nie ma wielkiego znaczenia. Wystarczy, by mieściło się biurko, jakaś szafa i miejsce do spania. Stąd popularność niedużych, np. 45-50-metrowych mieszkań trzypokojowych. W takim mieszkaniu może mieszkać trzech-czterech studentów. W przypadku nieruchomości cztero- czy pięciopokojowych warto zwrócić uwagę na kwestię łazienki, bo jeśli w lokalu ma mieszkać pięć osób, to jedna może nie wystarczyć. Istotna jest też ustawność poszczególnych pokoi.
Ulubiona lokalizacja studentów to okolice uczelni oraz centrum. Pozwala to zaoszczędzić sporo czasu związanego z codziennymi dojazdami na zajęcia. Należy jednak pamiętać, że nie samą nauką student życie, stąd popularność centrum miasta, gdzie zlokalizowanych jest zwykle wiele klubów i pubów.
Największym rynkiem jest Warszawa, gdzie studiuje prawie ćwierć miliona osób. Tu są też najwyższe ceny mieszkań, bariera wejścia może więc sprawić, że nie każdy inwestor będzie zainteresowany tym kierunkiem. Dużymi ośrodkami akademickimi są też Kraków (ok. 200 tys. studentów) oraz Wrocław i Poznań (odpowiednio 150 i 130 tys. żaków). W kolejnej linii stoją Gdańsk, Katowice, Lublin i Łódź. Stawki czynszów są skorelowane z cenami nieruchomości w poszczególnych miastach i różnią się w zależności od lokalizacji i standardu nieruchomości. Za około 200 tys. zł można kupić kawalerkę w Warszawie, dwupokojowe mieszkanie w Gdańsku lub trzypokojowe w Łodzi. Każda z tych nieruchomości powinna przynieść miesięcznie 1,1-1,3 tys. zł.
Oczywiście inwestycja w mieszkanie na wynajem wiąże się z ryzykiem. W przypadku studentów właściciele nieruchomości najczęściej obawiają się zniszczeń w lokalu. Zabezpieczeniem ma być pobierana przy podpisywaniu umowy kaucja (zwykle w wysokości miesięcznego czynszu). Pod uwagę należy też wziąć ryzyko problemów ze znalezieniem najemców. Może się zdarzyć, że mieszkanie będzie przez kilka miesięcy stało puste, generując jedynie koszty. Dodatkowo należy pamiętać o zmniejszającej się liczbie studentów. Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się i liczba młodych ludzi spada. Jeszcze w latach 2004-2009 w Polsce było ponad 1,9 mln studentów, obecnie jest to już poniżej 1,7 mln. Nie zmienia to faktu, że nadal jest to bardzo duża grupa potencjalnych najemców i atrakcyjnie położone mieszkanie ma dużą szansę na znalezienie klientów.
Sezon na poszukiwanie mieszkań studenckich rozpoczyna się na przełomie czerwca i lipca. Wtedy to do gry włączają się osoby, które właśnie dostały się na studia. Potem w lipcu szukających jest nieco mniej i duży ruch rozpoczyna się na przełomie sierpnia i września. Trwa on do połowy października, bo nigdy nie brakuje osób, które poszukiwania z różnych względów odwlekają.
Studenci są pod pewnym względem dość przewidywalnymi najemcami. Jak już znajdą lokal, a współpraca z właścicielem dobrze się układa, mogą mieszkać przez kilka lat. Trzeba jednak pamiętać, że na wakacje wiele osób chce opuścić uczelnię i wyjechać na urlop bądź w rodzinne strony. I tu wymagany jest kompromis w postaci zniżek za czynsz za ten czas. W zamian za to można liczyć na gwarancję najmu od początku kolejnego roku akademickiego.
Marcin Krasoń
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze