Tylko 6 mln zł odszkodowania za niekorzystny plan miejscowy

Sąd Najwyższy przyznał właścicielom 4 hektarów, położonych w centrum Warszawy spore odszkodowanie. W związku z zakazem zabudowy na tym terenie przyznano im 6 mln zł. Czy to uczciwa kwota, biorąc pod uwagę prestiżową lokalizację nieruchomości? Właściciele oczekiwali zdecydowanie więcej - opowiada Robert Tomaszewski, prezes zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.

Sporny teren Pól Mokotowskich

- Kontrowersyjny teren to 4 ha Pola Mokotowskiego, znajdujące się przy ulicy Rostafińskiego. Tę nieruchomość dawno temu kupili małżonkowie Anna i Marek C. Trafili wtedy na okres tzw. luki planistycznej, a zatem dla tego terenu nie obowiązywał żaden miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Działka kosztowała ich 20 mln zł. Wtedy mieli nadzieję na uzyskanie warunków zabudowy, pozwalających im na realizację inwestycji mieszkaniowej na tym terenie. Nie udało im się jednak osiągnąć zamierzonego celu. Dzisiaj działka porośnięta jest trawą, samosiejkami i nieuporządkowanymi drzewami. Inwestycja okazała się ogromnym fiaskiem - opowiada Robert Tomaszewski.

Reklama

Próba uzyskania pozwolenia na budowę

Właściciele podjęli długą i żmudną batalię o uzyskanie pozwolenia na budowę na zakupionym terenie. Co ciekawe, Miasto nie wydało stosownej decyzji, mimo że organ II instancji im to nakazywał. Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie widziało bowiem tych problemów, które konsekwentnie podnosiło Miasto Warszawa. Ostatecznie właściciele postanowili wystąpić z pozwem o wykupienie działki. Domagali się od Miasta Warszawy kwoty 200 mln zł, ewentualnie odszkodowania w tej samej wysokości. Zgodnie bowiem z art. 36 ustawy z 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, właściciel albo użytkownik wieczysty może żądać od gminy odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę albo wykupienia nieruchomości lub jej części.

Niepomyślne wyroki sądów

Pierwotnie Sąd Okręgowy oddalił pozew. W ocenie sądu właściciele domagali się potencjalnej korzyści. Tymczasem odszkodowanie może rekompensować jedynie poniesioną, rzeczywistą stratę. Dodał również, że w okresie luki planistycznej teren Pola Mokotowskiego traktowany był jako tereny rekreacyjno-zielone, a zatem również nie była uwzględniana możliwość postanowienia w tym miejscu bloków.

Właściciele nie dali jednak za wygraną i sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Ten uznał, że nowy plan w pewien sposób zaostrzał rygoryzm zielonego przeznaczenia Pola Mokotowskiego i właścicielom w istocie należy się odszkodowanie. Uznał jednak, że kwotą adekwatną będzie 6 mln zł. - To tylko niewielki ułamek tego, czego domagali się właściciele - wskazuje Robert Tomaszewski.

Finał przed Sądem Najwyższym

Ostatecznie spór zakończył się przed Sądem Najwyższym. Ten również nie przyznał racji właścicielom. Sąd powołał się przy tym na zapis art. 140 ustawy z 23 kwietnia 1964 r., zgodnie z którym właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa. W ocenie Sądu Najwyższego zarówno przed zakupem nieruchomości, jak i w wyniku uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu, sporna działka stanowiła teren rekreacyjno-zielony. Właściciele wiele zatem ryzykowali, kupując nieruchomość z założeniem budowy w tym miejscu bloków. Chcieli 200 mln zł, a otrzymali tylko 6 mln zł.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Saveinvest
Dowiedz się więcej na temat: Odszkodowanie | plan zabudowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »