Ulubione dzielnice Polaków
Warszawiacy kochają Mokotów - od tej dzielnicy najczęściej zaczynają poszukiwania mieszkań i tu faktycznie je kupują. Poznaniacy deklarują, że chcą mieszkać przede wszystkim na Starym i Nowym Mieście, ale na etapie zakupu często wybierają inne lokalizacje. W Krakowie popyt jest najbardziej rozproszony i ciężko wskazać dzielnicę, która byłaby pierwszym wyborem.
Nawet najbardziej wymarzona lokalizacja, o której myśli przyszły nabywca mieszkania może rozczarować, gdy pozna on konkretne warunki cenowe czy dostępność ofert. I odwrotnie. Z pozoru nieciekawa dzielnica może zyskać w oczach klienta, gdy zorientuje się on, że tylko tam stać go na mieszkanie lub też uświadomi sobie, że w tej lokalizacji ma do wyboru wiele lokali.
Home Broker sprawdził, jak preferencje klientów przekładają się na faktyczne transakcje. Wzięliśmy pod uwagę dane z ostatnich trzech miesięcy. Badanie preferencji prowadzone było przed spotkaniem z doradcą ds. nieruchomości, przedstawiającym oferty mieszkań.
Ulubieńcem Warszawiaków niezmiennie pozostaje Mokotów. Aż 18 proc. przebadanych w ostatnich 3 miesiącach klientów wskazało, że tu chce kupić mieszkanie. Okazuje się jednak, że jeszcze więcej jest klientów, którzy faktycznie kupują własne M na Mokotowie. Tych jest prawie 32 proc.. Wynik taki zadziwia biorąc pod uwagę to, że Mokotów jest drogą dzielnicą. Duża liczba transakcji może wynikać na przykład z popularności relatywnie tanich projektów deweloperskich powstających na obrzeżach dzielnicy, a także używanych mieszkań w budynkach o niższym standardzie.
Zupełnie odmienna sytuacja ma miejsce na Ursynowie czy Żoliborzu. Obie dzielnice cieszą się dużym zainteresowaniem na etapie wstępnych poszukiwań, ale potem zainteresowanie nimi maleje. Deklarowany przez nabywców popyt trafia tu na dwie bariery. Jedną z nich jest wysoki poziom cen mieszkań na terenie wymienionych dzielnic, drugą - malejąca podaż nieruchomości na rynku pierwotnym w tych lokalizacjach. Krzyżuje to plany nabywców preferujących dokonanie zakupu nowego mieszkania.
We Wrocławiu we wszystkich dzielnicach, oprócz Starego Miasta, zawieranych jest mniej transakcji niż wynikałoby z wstępnych deklaracji klientów. Podobnie, jak w przypadku Mokotowa może to być zaskakujące, gdyż poziom cen w dzielnicy Stare Miasto jest najwyższy we Wrocławiu. Nie brakuje tutaj jednak mieszkań używanych w budynkach o niższym standardzie oraz tańszych projektów deweloperskich. Właśnie stąd pochodzi tak duża liczba zawieranych transakcji na terenie omawianej dzielnicy. Można więc uznać, że klienci we Wrocławiu przywiązują dużą uwagę do lokalizacji.
Pomimo wysokiego zgłaszanego popytu, Home Broker zaobserwował relatywnie małą liczbę zawieranych transakcji w przypadku takich wrocławskich dzielnic jak Śródmieście i Psie Pole. W przypadku tych dzielnic po prostu brakuje projektów deweloperskich, które odpowiadałyby popytowi zgłaszanemu przez nabywców. Szczególnie widoczne jest to w przypadku Śródmieścia, gdzie zlokalizowane są drogie inwestycje o wysokim standardzie.
W przypadku dzielnicy Krzyki zgłaszane przez nabywców preferencje znajdują odzwierciedlenie w podejmowanych potem decyzjach kupna. W obu tych kategoriach pozostaje to dzielnica o największej popularności.
Ulubioną dzielnicą Poznaniaków jest Stare Miasto. Tam chciałoby mieszkać prawie 38 proc. kupujących. Rzeczywistość jest jednak inna. Praktyka pokazuje, że znacznie mniej osób decyduje się tam na zakup mieszkania. Odwrotnie jest w przypadku dzielnicy Grunwald. To ulubiona dzielnica pod względem zawieranych transakcji (blisko 40 proc.).
Kraków charakteryzuje się bardzo dużym rozproszeniem, zarówno preferencji, jak faktycznych transakcji. Trudno wskazać tu takie dzielnice, jak Mokotów w Warszawie, Stare Miasto w Poznaniu czy Krzyki we Wrocławiu, które byłyby liderami zainteresowania.
Więcej transakcji, niż wynikałoby to z wstępnych preferencji klientów, Home Broker obserwuje w Podgórzu, Grzegórzkach czy Łagiewnikach. Odmienna sytuacja ma miejsce w Nowej Hucie, Bronowicach czy na Białym Prądniku.
Bartosz Turek, Katarzyna Siwek