W polskich hotelach najchętniej nocują Niemcy, Brytyjczycy i Rosjanie
Za co trzeci udzielony w Polskim hotelu nocleg zapłacił cudzoziemiec - wynika z danych GUS za trzy kwartały 2013 roku.Nad Wisłę najchętniej przyjeżdżająturyści z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji, ale ci ostatni spędzają w Polsce relatywnie niewiele czasu - wynika z danych przeanalizowanych przez Lion's Bank.
W trakcie trzech kwartałów 2013 r.udzielono w Polsce 50,9 mln noclegów - wynika z danych GUS. To o 0,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem i aż 10,2 proc. więcej niż przez pierwsze dziewięć miesięcy 2011 roku.
Wzrost w tym zakresie jest dobrą informacją dla osób zarabiających na usługach hotelowych - szczególnie, że wielu obserwatorów rynku spodziewało się spadku obrotów na rynku po 2012 r., kiedy obłożeniu sprzyjały Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej (EURO 2012).
Od wielu lat grosudzielonych noclegów przypada na obiekty hotelowe. W okresie od stycznia do września br. w hotelach udzielono ich 20,7 mln (liczba ta odpowiada za 40,6 proc. całkowitej liczby udzielonych noclegów). Wynik ten jest o 7,9 proc. lepszy niż w analogicznym okresie przed rokiem i 16,7 proc. wyższy niż w roku 2011. Dane te świadczą o dynamiczniej rosnącym popycie na usługi w segmencie hotelowym, niż w innych obiektach noclegowych. Jest to ważna informacja z punktu widzenia inwestorów.
Głównymi klientami hotelarzy i właścicieli innych obiektów turystycznych są rodzimi turyści, co nie powinno dziwić, ponieważ gospodarka Polski nie jest oparta na turystyce, jak np. gospodarka Makau (World Travel &TourismCouncil podaje, że w 2013 r. turystyka w Makau odpowiadała za 46,7 proc. jego PKB), Wysp Dziewiczych (27,1 proc.)czy Aruby(26,5 proc.). Niemniej jednak obcokrajowcy są ważnymi klientami hoteli nad Wisłą. Co więcej, obserwowany w tym roku wzrost liczby udzielonych noclegów jest wynikiem wzrostu zainteresowania noclegami w Polsce ze strony obcokrajowców - udzielono im przez trzy kwartały br. 435,4 tys. noclegów więcej, podczas gdy w tym czasie łączna liczba udzielonych noclegów (Polakom i obcokrajowcom) wzrosła o 406,2 tys. Oznacza to, że niewielki spadek zainteresowania usługami noclegowymi ze strony Polakówzostał przekuty we wzrost rynku tylko dzięki klientom spoza granicy.
Biorąc pod uwagę dostępne za ten rok statystyki można ponadto szacować, że prawie co piątynocleg w Polsce był udzielony osobie z zagranicznym paszportem (19,3 proc.). Gdyby odrzucić z tego porównania m.in. pensjonaty, motele czy kwatery prywatne i agroturystyczne,zawężając obszar analizy jedynie do hoteli, które są wśród obcokrajowców w naturalny sposób najpopularniejsze, to okazałoby się, że w tych obiektach noclegowych klienci zagraniczni odpowiadają za 34,4 proc. obłożenia. W okresie od stycznia do wrześniawłącznie udzielono w Polsce 9,81 mln noclegów obcokrajowcom. W liczbie tej aż 72,3 proc. przypada na noclegi udzielone w hotelach. Dane te potwierdzają, że inwestując w obiekty hotelowe na obszarach przygranicznych, trzeba zadbać także o ofertę dla zagranicznych klientów.
Szczególnie dotyczy to zachodniej części kraju. Najczęściej zagranicznych turystów przybywa bowiem do Polski z Niemiec. W pierwszych trzech kwartałach udzielono im aż 3,6 mln noclegów. Na drugim miejscu są Brytyjczycy z wynikiem na poziomie0,7 mln noclegów, a na trzecim Rosjanie (0,5 mln noclegów). Na kolejnych miejscach znalazły się takie kraje jak USA, Włochy i Ukraina. Pochodzącym z tych krajów turystom udzielono w Polsce odpowiednio 387,7 tys., 383,7 tys. oraz 375,3 tys. noclegów.
Na pierwszy rzut oka dane GUS-u sugerują, że hotelarz nastawiony głównie na turystów z zagranicy, a nie z Polski, musi być przygotowany na większą rotację w wynajmowanych pokojach. O ile przeciętny Polak korzystający z hotelu spędzał w nim w tym roku 2,8 dni, to obcokrajowiec 2,4 dni. Mamy tutaj jednak do czynienia z dużymi dysproporcjami pomiędzy klientami różnych narodowości. Pod tym względem wyróżniają się turyści z Niemiec, którzy w Polsce zatrzymują się najdłużej. Spędzili oni w Polsce w tym roku średnio 3,4 dni. Z drugiej strony najkrócej nad Wisłą bawią osoby zza wschodniej granicy, które często traktują Polskę jako kraj tranzytowy. Estończycy, Łotysze, Białorusini czy Litwini spędzają w Polsce średnio odpowiednio tylko od 1,2 do 1,5 dni.
Bartosz Turek, Lion's Bank
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze