Wynajmujemy w topowych dzielnicach, ale kupujemy dalej od centrum
Mieszkanie przeznaczone do wynajęcia powinno znajdować się w topowej dzielnicy, blisko centrum miasta. To zwiększa szanse na zalezienie klientów. Osoby poszukujące mieszkań do wynajęcia preferują bowiem centralne lokalizacje - wskazują dane Home Broker. Inaczej jest z kupującymi mieszkania. Ci chętniej wybierają dzielnice bardziej oddalone od centrum.
Mieszkańcy największych miast mają różne oczekiwania odnośnie do lokalizacji w zależności od tego czy chcą kupić mieszkanie, czy je wynająć - wynika z analizy preferencji klientów Home Brokera. Osoby poszukujące lokalu do wynajęcia znacznie chętniej wybierają centralne dzielnice. Zdarza się, że w takich lokalizacjach odsetek zainteresowanych najmem jest dwa, a nawet trzykrotnie większy od odsetka zainteresowanych zakupem mieszkania. Dobrym przykładem jest krakowskie Stare Miasto, gdzie chciałoby zamieszkać 21 proc. zainteresowanych najmem i tylko 7 proc. zainteresowanych kupnem.
Rozbieżności wynikają stąd, że dla najemców bardziej liczy się bliskość centrum i dobra komunikacja. Często są to osoby młode, prowadzące aktywne życie towarzyskie, które chcą mieć łatwy dostęp do rozrywki. Jeśli są studentami chcą dodatkowo mieszkać blisko uczelni. Kupujący z kolei dokonują wyboru przede wszystkim przez pryzmat dostępnego budżetu, a im dalej od centrum, tym po prostu taniej. Poza tym, częściej dysponują już własnym samochodem i w związku z tym jest im łatwiej pogodzić się z większą odległością od centrum. Częściej szukają też spokojnych lokalizacji. Poza tym, w dzielnicach centralnych niewiele jest inwestycji deweloperskich, a prawie połowa popytu na kupowane mieszkania przypada na nowe lokale.
Wiedza o tym, w których dzielnicach popyt na wynajem jest największy może być pomocna dla osób, które chcą kupić mieszkanie i przeznaczyć je na wynajem.
Aż trzykrotnie większe zainteresowanie najmem niż zakupem mieszkania w obrębie krakowskiego Starego Miasta najłatwiej wyjaśnić wyjątkową atmosferą tej okolicy oraz poziomem cen. Przeciętna cena zakupu metra kwadratowego wynosi tu 10,6 tys. zł. To o jedną trzecią więcej od średniej dla miasta. Ceny najmu są co prawda, dwa a nawet trzy razy większe niż na przykład w Nowej Hucie, ale z drugiej strony w okolicach Rynku można też wynająć po atrakcyjnej cenie mieszkanie o niskim standardzie, wymagające remontu, w nieodnowionej kamienicy. Wiele osób godzi się na takie warunki, zyskując w zamian łatwy dostęp do nocnego życia w centrum Krakowa.
Relatywnie wyższy popyt ze strony najemców niż nabywców generowany jest także w przypadku Krowodrzy. Różnica jest kosmetyczna, ale wpisuje się w opisywany trend wyższego popytu na atrakcyjne dzielnice ze strony najemców niż nabywców.
Ciekawym przypadkiem jest Nowa Huta, gdzie wielkość popytu ze strony najemców i nabywców jest podobna. Może to wynikać z niskiej ceny ofertowej w przypadku tej lokalizacji. Na rynku wtórnym jest ona o około 27 proc. niższa niż średnia dla miasta. Jednocześnie jednak dobra komunikacja tej dzielnicy z centrum przy jednoczesnych atrakcyjnych stawkach za najem, przyciąga osoby, które poszukują tanich mieszkań do wynajęcia. Dotyczy to na przykład studentów, którzy chętnie wybierają Nową Hutę ze względu na to, że tam zlokalizowane są akademiki różnych uczelni.
W stolicy zarówno w przypadku, nabywców jak i najemców największą popularnością cieszy się Mokotów. W przypadku najmu wielkość popytu jest tu o 5 pkt proc. wyższa niż zgłaszana przez osoby zainteresowane zakupem. Warto podkreślić, że Mokotów jest jedną z najdroższych dzielnic Warszawy. Cena ofertowa na rynku wtórnym jest przeciętnie o 12 proc. wyższa od średniej dla miasta. Najemcy upodobali sobie także najdroższą dzielnicę stolicy - Śródmieście. Przeciętna cena m kw. na rynku wtórnym jest o 30 proc. wyższa niż średnia dla miasta, co skutkuje tym, że wielkość popytu ze strony nabywców jest tu blisko dwukrotnie niższa niż generowanego przez najemców.
Z drugiej strony mniej prestiżowa Praga Południe przyciąga mniejszy popyt ze strony najemców niż nabywców. Średnia cena mieszkania na rynku wtórnym jest tu niższa o ponad 10 proc. od przeciętnej dla miasta, co może być atrakcyjne dla osób chcących posiadać własne M. Jednocześnie duża odległość od centrum i uciążliwości związane z komunikacją zniechęcają najemców.
We Wrocławiu Śródmieście wybiera co trzeci najemca i tylko co piąty nabywca. W przypadku najdroższej dzielnicy Stare Miasto popyt zgłaszany przez najemców jest blisko dwukrotnie większy niż przez osoby zainteresowane zakupem. Wynająć mieszkanie chce tam co dziesiąty badany, natomiast zakupem zainteresowana jest jedna osoba na dwadzieścia.
W przypadku relatywnie najtańszej dzielnicy - Fabryczna - popyt zgłaszany przez nabywców jest blisko trzykrotnie większy niż przez osoby zainteresowane najmem. W tej lokalizacji na zakup mieszkania na rynku wtórnym trzeba zapłacić o 10 proc. mniej niż wynosi przeciętna cena w mieście. Przyciągać to może osoby chcące posiadać mieszkanie na własność.
Najmniejsze różnice w wielkości popytu widoczne są w Poznaniu. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że preferencje najemców są zbieżne z preferencjami nabywców. Należy jednak podkreślić, że w mieście tym oficjalny podział na dzielnice jest specyficzny, co może wpływać na wyniki analizy. Stare Miasto rozciąga się na przykład od centrum aż po północne krańce miasta. Na popularność tej dzielnicy składa się więc: prestiżowe właściwe Stare Miasto, Piątkowo, Winogrady, Naramowice, Garbary, Wilczak czy Morasko.
Bartosz Turek
Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL