Zamieszkać daleko od centrum
Śródmieście, Mokotów i Żoliborz to nadal najbardziej pożądane i najdroższe dzielnice w Warszawie.
Jednak większość klientów pyta teraz o oferty poza centrum, ale na przykład z szybkim dojazdem do urzędu czy szkoły. Eksperci rynku już zauważają wzrost cen nieruchomości coraz bardziej oddalonych od Starego Miasta.
Dotychczas wysokie ceny osiągały mieszkania najbliżej centrum. Dobra lokalizacja oraz pojawienie się nowych, ekskluzywnych apartamentów zwiększyło zainteresowanie klientów tą częścią miasta. Jak wyliczyli eksperci w raporcie dla portalu Gratka.pl w II kwartale bieżącego roku za jeden metr kwadratowy nowego mieszkania w Śródmieściu trzeba było zapłacić średnio 11,5 tysiąca złotych. Niewiele mniej kosztowały lokale na Mokotowie i Ursynowie (ponad 10 tysięcy złotych). Nawet 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy osiągały najdroższe mieszkania na Starym Mieście. We wrześniu zaobserwowano jeszcze 10-procentowy wzrost tych cen. Z uwagi na tak wysokie koszty w najbardziej atrakcyjnych i renomowanych dzielnicach potencjalni nabywcy zaczęli interesować się tańszymi mieszkaniami w bardziej peryferyjnych miejscach. W czerwcu na Bemowie, Ochocie czy Pradze trzeba się było liczyć z kosztami rzędu 8-9 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Teraz ceny są wyższe nawet o 2 tysiące złotych. Zależy to oczywiście od lokalizacji (jak blisko jest do tramwaju czy metra), wieku budynku oraz stanu mieszkania. Mniej rozwinięta oferta usługowo-handlowa czy dostęp do ośrodków kultury jednak nie zrażają klientów. Ceny mieszkań w bardziej oddalonych osiedlach są i tak bardziej przystępne. Poszukiwane są nawet oferty na Bielanach, Bródnie czy Targówku. Jedynie Rembertów, Wawer i Wesoła pozostają strefą budynków jednorodzinnych, gdzie brak na razie interesujących inwestycji oraz ofert mieszkań.
Więcej w "Polsce"
Zobacz oferty nieruchomości: