43 dni na zmiany w PIT
Tylko 43 dni pozostało na uchwalenie, podpisanie przez prezydenta i opublikowanie zmian w podatku PIT na 2002 r. Tymczasem poselski projekt zmian nie jest jeszcze gotowy. Wszystko wskazuje na to, że wywoła gorącą debatę w Sejmie.
Jeżeli chcemy zdążyć z uchwaleniem i opublikowaniem nowelizacji ustawy o PIT do końca listopada br., to jej projekt powinien być złożony w Sejmie w przyszłym tygodniu - powiedział PG poseł Stanisław Stec (SLD). Posłowie, z którymi rozmawiał PG uznali, że nie ma formalnych przeszkód, aby zmiany w PIT Sejm uchwalił podczas jednego, np. trzydniowego posiedzenia. Mimo to bardziej prawdopodobne wydaje się zakończenie prac w ciągu dwóch posiedzeń - stwierdził poseł Adam Szejnfeld (PO). Pośpiech jednak nie jest wskazany przy uchwalaniu podatków. Podczas rozstrzygania skomplikowanych kwestii będę za tym, żeby zasięgnąć opinii ekspertów - stwierdził poseł Józef Gruszka (PSL).
Po zakończeniu prac Sejmu nowela będzie musiała jak najszybciej trafić do Senatu. Izba wyższa z pewnością zakończy prace nad nowelą PIT podczas jednego posiedzenia - powiedziano PG w Kancelarii Senatu. Można się spodziewać, że Izba wyższa nie wniesie żadnych poprawek do zmian uchwalonych przez Sejm. W Senacie przedstawiciele ugrupowań popierających przyszły rząd mają ogromną przewagę i z pewnością zrobią wszystko, żeby nowela jak najszybciej została przesłana prezydentowi do podpisu - stwierdził Adam Szejnfeld.
Z informacji PG wynika, że nie jest jeszcze rozstrzygnięta ostateczna wersja kilku ważnych zapisów projektu zmian w PIT. I tak np. nie przesądzono likwidacji dużej ulgi budowlanej. Przeprowadzane są analizy w tej spawie - usłyszeliśmy od posła Steca.
Jestem przeciwny zniesieniu tej ulgi. Zniechęciłoby to ludzi do inwestowania. W efekcie firmy budowlane zapłaciłyby niższy VAT i podatek dochodowy. Zniesienie ulgi przyniosłoby zatem budżetowi niewiele korzyści - powiedział PG Józef Gruszka. Pos. Adam Szejnfeld natomiast stwierdził, że skłonny byłby poprzeć propozycję likwidacji ulgi pod warunkiem, gdyby stanowiła element całościowej zmiany systemu podatkowego. Na to się jednak nie zanosi - podkreślił.
Wiele wskazuje na to, że nie zdecydowano ostatecznie o losie ulgi za oszczędzanie w kasie mieszkaniowej. Podobnie jest ze wspólnym opodatkowaniem małżonków i rodzin niepełnych. Z informacji PG wynika, że prawdopodobnie ze wspólnego opodatkowania mogliby w dalszym ciągu korzystać osiągający dochody mieszczące się w pierwszym przedziale skali PIT i płacący podatek według 19-proc. stawki. Być może więc projekt noweli będzie przewidywał zniesienie wspólnego opodatkowania dla osiągających dochody opodatkowane stawką 30 i 40 proc. W projekcie znajdzie się natomiast zapis o likwidacji ulgi na zakup gruntu pod budowę.
Prawdopodobnie zaproponowane zostaną też zmiany zmierzające do zamrożenia progów podatkowych. Dla podatników korzystniejsze byłoby zwaloryzowanie progów, choć przy spadającej inflacji kwestia ta nie jest aż tak istotna - ocenił pos. Gruszka. Jednocześnie podkreślił, że dla osób mniej zamożnych znacznie ważniejsze znaczenie miałoby podwyższenie kwoty wolnej od podatku o około 150 proc. Będę za wprowadzeniem takiej zmiany - stwierdził Józef Gruszka. Adam Szejnfeld sceptycznie odniósł się do możliwości zamrożenia progów. Jak podkreślił, to nic innego jak podwyżka podatków, tylko inaczej nazwana. Przeciwny jestem naprawianiu finansów państwa przez zwiększanie publicznych danin. Należy raczej je obniżać, stwarzając warunki do szybszego rozwoju gospodarczego.
Dr Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha
Jestem przeciwnikiem ulg podatkowych. Dlatego zamiar ich likwidacji przyjmuję ze zrozumieniem. Uważam, że przyznawanie przywilejów tylko niektórym podatnikom przyczynia się do zwiększenia obciążeń pozostałych. Skłonny byłbym poprzeć przygotowywane zmiany pod takim warunkiem, że doprowadziłyby do uporządkowania całego systemu podatkowego. Obawiam się jednak, że do tego nie dojdzie i nawet po uchwaleniu nowelizacji PIT nasz system pozostanie zagmatwany i pełen luk. W dalszym ciągu będzie też obowiązywać progresywna skala, która zniechęca wiele osób do rzetelnego wywiązywania się ze zobowiązań podatkowych. Byłbym natomiast zdumiony, gdyby zamrożono progi podatkowe na 2002 r. Obecna ustawa o PIT zobowiązuje ministra finansów do opublikowania do końca listopada każdego roku zwaloryzowanych progów podatkowych, które powinny obowiązywać w roku następnym. Kilka lat temu szef resortu finansów, a był nim wtedy Jerzy Osiatyński, nie wywiązał się z tego obowiązku i próbował zamrozić progi. Trybunał Konstytucyjny jednak orzekł, że takie postępowanie naruszało obowiązujące regulacje i było niekorzystne dla podatników. Dlatego TK uznał decyzję ministra za niekonstytucyjną. Zmieniając ustawę o PIT jeszcze w tym roku, parlament mógłby co najwyżej spowodować zamrożenie progów w 2003 r. lub w następnych latach, lecz na pewno nie w przyszłym roku.
Dr Mieczysław Bąk, prezes Instytutu Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym KIG
Gdy kilka miesięcy temu przygotowywano reformę podatkową, to planowano likwidację ulg przy jednoczesnym obniżeniu stawek. Obecnie zanosi się tylko na zniesienie ulg, a może nawet na zamrożenie progów podatkowych. Doprowadzi to do znacznego zwiększenia obciążeń fiskalnych. Pogorszą się warunki działania przedsiębiorców. I tak np. można spodziewać się, że zniesienie tzw. dużej ulgi mieszkaniowej będzie miało niekorzystny wpływ na budownictwo. W efekcie po likwidacji tej ulgi do budżetu może wpłynąć więcej pieniędzy z PIT, ale mniej z podatku VAT rozliczanego przez przedsiębiorstwa budowlane.
Moim zdaniem, dążąc do zmniejszenie dziury budżetowej, przyszły rząd zbyt mało uwagi poświęca poszukiwaniu sposobów zmniejszenia wydatków, a zbyt dużo możliwościom podwyższania podatków.