8 lat bez zmiany progów podatkowych

Brak waloryzacji kwoty wolnej i progu podatkowego doskwiera coraz liczniejszej grupie instytucji i organizacji. Tą sprawą zajmują się i Rzecznik Praw Obywatelskich, i posłowie, i różne organizacje. Jednak według planów rządowych, szansa na zmianę w tej dziedzinie pojawia się dopiero po 8 latach od chwili wprowadzenia ostatniej modyfikacji progów w 2009 r. - wynika z analizy Tax Care.

W piątek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy, która wprowadza 4 stawki podatkowe zamiast dwóch. Wprawdzie pomysł wprowadzenia 50-proc. stawki dla zarabiających więcej niż 360 tys. nie znalazł aprobaty instytucji biorących udział w konsultacjach społecznych, ale inaczej wygląda sytuacja w przypadku stawki 15-proc. Tyle, według posłów, powinny płacić osoby, których roczne dochody nie przekroczą 20 160 zł.

Wszystko przez brak waloryzacji progów

To rozwiązanie poparła organizacja pracodawców. "Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej" uznali tę niższą stawkę za dobry sposób na ograniczenie rozwarstwienia dochodów.

Reklama

Stanowisko "Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej" to kolejny głos w sprawie konieczności dostosowania obecnie obowiązujących przepisów podatkowych do zmian, jakie ostatnio zaszły w gospodarce. Przypomnijmy, że obecnie obowiązujące progi podatkowe pozostają niezmienione od 2009 r., zaś ostatnia waloryzacja progów miała miejsce w 2006 r.

Ta różnica wynika stąd, że w 2006 r. Sejm zwaloryzował obowiązujące wówczas dwa progi podatkowe (były wówczas trzy stawki), a następnie doszło do zmian polegających na spłaszczeniu skali podatkowej do dwóch stawek, więc pozostał jeden próg.

To oznacza jednak, że obecnie obowiązujące kwota wolna od podatku (3089 zł), koszty uzyskania przychodu (1335 zł z jednej umowy) oraz próg podatkowy (85 528 zł) pozostają niezmienione od 5 lat.

Więcej płaci więcej

Jednym ze skutków utrzymywania niezmienionego progu podatkowego jest fakt, że z roku na rok przybywa podatników płacących według najwyższej, 32-proc. stawki. Przyznaje to resort finansów. W odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister finansów Janusz Cichoń poinformował, że udział podatników uzyskujących dochody mieszczące się w drugim przedziale skali podatkowej wynosił 1,59 proc. w 2009 r., 1,89 proc. w 2010 r., 2,14 proc. w 2011 r. i 2,31 proc. w 2012 r.

Niezmienność progów jest dotkliwa także dla najmniej zarabiających ze względu na brak waloryzacji kwoty wolnej.

Sprawa dla Trybunału Konstytucyjnego

Brakiem waloryzacji kwoty wolnej zajął się nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, który zaskarżył to do Trybunału Konstytucyjnego. W skardze zwrócił on uwagę, że obecnie kwota wolna jest o połowę niższa od przyjętego w Polsce progu ubóstwa. Ten ostatni wynosi dla osoby samotnej 6504 zł.

Nie wiadomo, kiedy sprawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny i czy w ogóle będzie rozpatrywać tę skargę. Wiadomo jednak, że resort finansów nie chce zmieniać progów, bo koszty tych zmian są liczone w miliardach złotych. Tymczasem, na co zwracają uwagę urzędnicy fiskusa, Polska ma obecnie zbyt duży deficyt budżetu w stosunku do wymagań unijnych. Dopiero po wyjściu z tzw. procedury nadmiernego deficytu będą możliwe zmiany w progach.

Waloryzacja dopiero w 2017 r.

We wspomnianej już odpowiedzi na interpelację wiceminister Janusz Cichoń powołał się na wywiad prasowy ministra finansów Mateusza Szczurka. Zdaniem szefa resortu, zakończenie procedury nadmiernego deficytu jest możliwe w 2016 r., co oznacza, że najwcześniej zmian w progach można oczekiwać na rok 2017. Czyli dopiero w osiem lat po ostatniej zmianie w zakresie progu, kwoty wolnej i kosztów uzyskania przychodu.

Marek Siudaj

Tax Care S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »