Będą zmiany w CIT. Przedsiębiorcy składają swoją propozycję
Wiceminister finansów Artur Soboń, przy okazji prezentowania zmian naprawiających Polski Ład, zapowiedział, że rząd przygotowuje też projekt korekt w CIT. Dziś swoją propozycję przedstawiła Federacja Przedsiębiorców Polskich. Zamiast problematycznego podatku od przychodów zakłada ona zwiększenie podatku od nadmiarowych płatności pasywnych, jak opłaty licencyjne i zakup usług doradczych powyżej określonego limitu.
Federacja zwraca uwagę na to, że na wprowadzenie minimalnego podatku przychodowego rykoszetem trafia w firmy i podmioty, w które nie jest on wycelowany. Dlatego trzeba go szybko zmienić.
Od 1 stycznia w ramach Polskiego Ładu został wprowadzony tzw. minimalny CIT. Podatek obciąża firmy, które ponoszą straty lub ich poziom rentowności brutto nie przekracza 1 proc., a wielkość daniny do zapłaty jest uzależniona od wielkości obrotu przedsiębiorstwa. Miał on być wymierzony w firmy, które zaniżają dochody i międzynarodowe koncerny unikające płacenia w Polsce podatków i wyprowadzając zyski za granicę. Pojawiły się kontrowersje wokół tego, czy podatku nie będą musiały płacić prowadzone w formie spółki szpitale przynoszące straty.
- Mechanizm od samego momentu jego uwzględnienia w projekcie Polskiego Ładu budził poważne wątpliwości - gdyż w równym stopniu prowadził on do obciążenia podmiotów stosujących daleko idącą optymalizację podatkową, jak i tych, które działają w niskomarżowych branżach lub wykazują stratę z przesłanek czysto ekonomicznych, np. spadku popytu - podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Wiele grup spółek, takich jak wydobywcze, energetyczne czy lotnicze, zostało już wyłączonych z podatku w ramach pospiesznych korekt ustawy, ale zdaniem FPP nie tędy jednak droga i zamiast mnożyć wyjątki trzeba usunąć podstawowe mankamenty tego podatku.
Federacja proponuje wyłączenie z podstawy opodatkowania podatkiem minimalnym najbardziej kontrowersyjnego elementu, czyli przychodu. W zamian za to, aby zrekompensować utracone wpływy do budżetu państwa, proponuje zwiększenie stawki podatku od tzw. nadmiarowych płatności pasywnych z obecnych 10 proc. do 20 proc. W efekcie danina ta obciążałaby wyłącznie podmioty płacące niski CIT, które faktycznie dokonują operacji mogących mieć związek z działaniami optymalizacyjnymi - takich jak płatności odsetkowe na rzecz powiązanych kapitałowo jednostek lub dokonywanie opłat licencyjnych i zakup usług doradczych powyżej określonego limitu.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
FPP prezentując swoją propozycję, podkreśla, że dzięki zaproponowanej zmianie w konstrukcji podatku minimalnego, funkcjonowałby on na zasadach analogicznych jak w wielu krajach rozwiniętych, w tym w USA - przyczyniając się do ograniczania zjawiska unikania opodatkowania, ale jednocześnie nie uderzając w małe krajowe firmy oraz przedsiębiorstwa z niskorentownych branż, doświadczające przejściowych trudności finansowych. Jednocześnie, szacowane wpływy byłyby nawet nieco wyższe od zakładanych przez rząd przy wprowadzeniu tzw. podatku minimalnego.
Jak wynika z szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wartość transferów zagranicznych z Polski, stanowiących element luki CIT, w 2018 r. wynosiła 17 mld zł, co odpowiadało 0,8 proc. PKB. W warunkach 2022 r., przy założeniu stałej wielkości transferów do PKB, ich wartość można szacować na 21,8 mld zł. Przyjmując, że połowa transferów zostałaby zaliczona jako podstawa zmodyfikowanego podatku minimalnego, wpływy z tego tytułu można szacować na ok. 2,2 mld zł rocznie. - Oznaczałoby to, że podniesiona stawka podatku od płatności pasywnych z nawiązką rekompensowałaby dla budżetu państwa rezygnację z przychodowej części podatku minimalnego. Łączny szacowany przez rząd skutek finansowy wprowadzenia podatku minimalnego, jeszcze przed wprowadzonymi wyjątkami dla kolejnych branż, wynosił 2 mld zł rocznie - wylicza FPP.
krześ