"DGP": Rząd szuka nowych narzędzi, by skutecznie ściągać daniny
7,5 mld zł chce w 2019 r. uzyskać resort finansów z uszczelnienia systemu. Choć to mniej, niż zakładano w tym roku, kwota nadal robi wrażenie - czytamy w czwartkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Większość efektów uszczelnienia fiskus chce uzyskać w podatku VAT, bo główne źródła, na jakie wskazuje, to rozbudowa analityki jednolitego pliku kontrolnego, działanie przez 12 miesięcy mechanizmu podzielonej płatności i pełna funkcjonalności systemu STIR. Ten ostatni ma przeciwdziałać wykorzystaniu systemu finansowego do przestępstw skarbowych: na bieżąco wyłapywać podejrzane transakcje i je blokować.
Poprzeczka jest zawieszona wysoko: 7,5 mld zł to mniej niż zakładane na ten rok 10,6 mld zł, ale nadal dużo. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że z wymienionych narzędzi fiskus korzysta już w tym roku. A mimo to prawdopodobnie nie uda mu się uzyskać zaplanowanej kwoty. Tak uważają ekonomiści BZ WBK.
"Na razie trudno dokładnie ocenić, jaki będzie efekt końcowy, ale raczej będzie to mniejsza kwota, biorąc pod uwagę, że całkowity wzrost wpływów z VAT wyniesie w tym roku niewiele ponad 10 mld zł, a przecież mamy szczyt cyklu koniunkturalnego" - napisali ekonomiści banku w raporcie poświęconym projektowi budżetu na 2019 r.
To nie oznacza, że plan wyciągnięcia 7,5 mld zł dzięki lepszemu ściąganiu podatków jest skazany na porażkę. Przeciwnie, bo dla MF to kluczowe założenie dla prognozy wzrostu całości wpływów z VAT.
Jak zwraca uwagę BZ WBK, ściągalność załatwia ponad połowę tego wzrostu. W sumie dochody z podatku od towarów i usług mają zwiększyć się o ok. 12,3 mld zł, czyli 7,3 proc. w porównaniu z tegorocznymi. Dynamika ma być wyższa niż w 2018 r., choć to właśnie teraz w gospodarce mamy szczyt koniunktury, z którego budżet zbiera niemałe owoce. W przyszłym roku pod tym względem ma być już gorzej, prognoza "wisi" więc na planach większej ściągalności, które eksperci BZ WBK nazywają ambitnymi.