Felieton Gwiazdowskiego: Co dobrego w Polskim Ładzie?
Obiecałem napisać, co mi się podoba w "pisowskim ładzie". Proszę bardzo - tak do końca to prawie nic, choć początki są dobre.
Zacznijmy od kwoty wolnej od podatku dochodowego w wysokości 30 tys. zł. Już to zdarzyłem pochwalić, aczkolwiek oczywiście lepiej byłoby w ogóle zlikwidować podatek dochodowy pobierany od poszczególnych osób fizycznych i zastąpić go podatkiem od funduszu wynagrodzeń płaconym przez pracodawców jednym przelewem, zbiorczo za wszystkich pracowników. Państwo naprawdę nie musi wiedzieć kto, ile, u kogo zarobił. Ale skoro z powodów polityczno-ideologicznych (bo nie ekonomiczno-finansowych) politycy tego zrobić nie chcą, to dobrze przynajmniej, że podwyższają kwotę wolną.
Po drugie, emerytura bez podatku. I dobrze. Nawet bardzo dobrze. Opodatkowywanie świadczeń emerytalnych jest nonsensem ekonomicznym, więc nie bardzo wiadomo dlaczego tylko te emerytury do wysokości 2,5 tys. zł mają być zwolnione. To znaczy wiadomo. Skoro kwota wolna od podatku wynosić ma rocznie 30 tys. zł, to miesięcznie wychodzi 2,5 tys. zł. Więc brak podatku od emerytur w tej kwocie nie jest żadnym oddzielnym instrumentem, tylko prostą konsekwencją poprzedniego. Ale mimo, że większość emerytów nie będzie płaciła tego podatku, to ZUS i tak będzie to wszystko liczył na dotychczasowych zasadach, wydając miliardy na to liczenie. Ale, co zabawniejsze, okaże się, że nie ma jednak związku między wysokością składki a wysokością emerytury. Odpadnie więc argument (głupi bo głupi, ale używany) przeciwnikom równej dla wszystkich emerytury obywatelskiej. Emerytów interesuje bowiem wysokość świadczenia - czyli emerytury netto. Ktoś płacił wyższe składki i Kompleksowy System Informatyczny (KSI) ZUS, którego sama "konserwacja" kosztuje prawie pół miliarda zł. rocznie wyliczył, że powinien dostać miesięcznie 2,6 tys. zł, a ktoś kto płacił niższe - 2,5 tys. zł. W "pisowskim ładzie" to już jednak nie będzie 100 zł różnicy tylko 83. Bo od 100 zł będzie podatek. To po co wydawać miliardy na liczenie różnicy?
Powód jest jeden. Przecież emeryt może wpaść w progresję podatkową. Takich emerytów jest może z 20 tys. Na 6 milionów! Takich, którzy pobierają emerytury wyższe niż 10 tys. zł. jest chyba ze czterdziestu. Utrzymywanie tego systemu, żeby czterdzieści osób dosięgło karzące ramię sprawiedliwości społecznej jest większą niesprawiedliwością - bo marnowanie niepotrzebnie pieniędzy jest większą niesprawiedliwością wobec tych, którzy muszą je płacić, niż pozostawienie więcej pieniędzy garstce z nich.
Po trzecie, PiS obiecał też, że pozwoli aby domki, które właściciel działki mógł wybudować sobie bez zezwolenia, jedynie na zgłoszenie, mogły mieć 79m 2 a nie 35 m2 (jak dotąd) ale za to, by mogły być tylko parterowe i mieć płaski dach.
Osobiście uważam, że jak ktoś jest właścicielem działki to powinien móc na niej za swoje własne, wcześniej opodatkowane pieniądze wybudować co chce. Ale to naruszać może standardy bezpieczeństwa i... poczucie estetyki. Chociaż katedra Sagrada Familia w Barcelonie jest samowolą budowlaną, podobnie wszystkie budowle gotyckie czy barokowe, które przetrwały do naszych czasów, a dziś wznoszone zgodnie z pozwoleniami wieżowce z pewnością tyle czasu nie przetrwają, jestem skłonny się zgodzić, że przy obecnym poziomie nauczania w państwowych szkołach statystyczny ich absolwent nie dałby sobie rady z zaprojektowaniem i wybudowaniem szałasu, a tym bardziej obliczeniem nośności stropu. Nadzór budowlany, jako uzupełnienie braków sytemu edukacji publicznej, może się przydać. Ale płaski dach pokrywający powierzchnię raptem 70m2 może spaść co najwyżej na głowę budowniczego. Więc histerii jaka zapanowała w obozie opozycji obywatelskiej w związku z tym, że małe domki, które można postawić bez zgody urzędnika będą mogły mieć 70 m2 a nie 35m2, nie jestem w stanie objąć swoim małym rozumem. Przecież za pozwolenie na budowę takiego domku żaden urzędnik nie mógł oczekiwać żadnej wdzięczności ze strony sąsiada. To nie Warszawa - że tak napiszę prześmiewczo i trochę prowokacyjnie. Skoro "lud pisowski" nie stawiał na wzór brazylijski faweli 35-metrowych, to tym bardziej nie będzie stawiać 70-metrowych.
Po czwarte jest program "Świetlica". Zobaczymy co z niego będzie, ale jako jeden z jego współautorów (pod inną nazwą i w innych czasach) muszę pomysł pochwalić.
Szkoły rzeczywiście powinny "opiekować się dziećmi w czasie, w którym rodzice pracują" i aby mogły to robić "należy stworzyć ofertę na pograniczu edukacji i rekreacji".
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Szkoła powinna i może być wielofunkcyjnym centrum edukacyjno-kulturalno-cywilizacyjnym dla lokalnych społeczności. Zwłaszcza w mniejszych gminach, w których szkoła tak zorganizowana mogłaby zaoferować społeczności lokalnej (nie tylko uczniom) znacznie pełniejszej i lepiej zorganizowaną ofertę edukacyjną, kulturalną, rekreacyjną i rozrywkową dzięki prostym efektom synergii.
Wymaga to funkcjonalnego połączenia szkół z gminnymi ośrodkami kultury i sportu. Tylko czy "menadżerowie" PiS potrafią to zrobić? Poza wszystkim, taki projekt wymaga współpracy z samorządami, a do takiej rząd nie wykazuje specjalnej ochoty.
Jeśli chodzi o szkoły, tyto opozycja skoncentrowała się na krytyce zamiaru zwiększenia liczby lekcji historii. A ja uważam, że powinna to przyjąć z zadowoleniem. Dzieci w szkołach dwa razy (do niedawna, jak funkcjonowały tak bronione przez opozycje gimnazja to nawet trzy razy) zaczynały się uczyć o faraonach i ani razu nie zdążyły dojść do historii najnowszej. A jej nauka by się przydała - mogłyby się dowiedzieć, czego opozycja nie powinna robić a co powinna robić jak rządziła (i wtedy może nadal by rządziła) i czego nie powinna robić, a co powinna robić będąc opozycją, żeby znowu rządzić. Bo przecież wszystkie te projekty - podwyższenia kwoty wolnej od opodatkowania, rezygnacji z opodatkowania emerytur, ułatwień w prawie budowlanym, i nowej szkoły gminnej - leżały na stole (wraz z wyliczeniami) gdy opozycja jeszcze rządziła. Teraz okazję ma PiS, żeby tego nie ...ć.
Robert Gwiazdowski
Autor felietonu wyraża własne opinie.
***