Fiskalne manewry resortu finansów
Z najnowszych wyliczeń resortu finansów wynika, że na podatku liniowym nie stracą zwykli podatnicy, a jedynie budżet państwa. Gdyby jednak zlikwidowane zostały wszystkie ulgi i zwolnienia, podatek liniowy przyniósłby budżetowi więcej dochodów już w 2007 roku.
Przy pozostawieniu obecnej, 19-procentowej stawki i zachowaniu ulg, budżet straciłby sporo, prawie 15 mld zł. Jednak przy likwidacji ulg, już za 4 lata dochody budżetu zwiększyłyby się o ok. 1 mld zł.
Oczywiście te wszystkie szacunki zostały przeprowadzone w realiach podatkowych ubiegłego roku, a więc nie uwzględniają skutków ożywienia gospodarczego, jakie ma przynieść wprowadzenie powszechnego podatku.
W SLD i w samym rządzie wciąż jednak przeciwników podatku liniowego jest sporo. Entuzjastą nie jest także sam minister gospodarki Jerzy Hausner. Chce jednak rozmawiać o tym podatku i o stawce 18- lub 19-procentowej.
Kierownik polskiej gospodarki ma teraz zresztą większy problem - musi prostować nierealne, wirtualne założenia budżetowe swojego poprzednika, Grzegorza Kołodki.
Wiadomo już, że o kilkanaście miliardów wyższy będzie deficyt. Hausner rozważa też ewentualne cięcia w wydatkach, nie wiadomo jednak w których.