Kolejny sposób na "mrówki"

Tylko te osoby, które przebywają poza granicami kraju co najmniej jedną dobę, powinny mieć prawo do ulg celnych. Zmniejszyłoby to tzw. mrówkowy przemyt - uważa GUC, który zaproponował już takie rozwiązanie ministrowi finansów.

Tylko te osoby, które przebywają poza granicami kraju co najmniej jedną dobę, powinny mieć prawo do ulg celnych. Zmniejszyłoby to tzw. mrówkowy przemyt - uważa GUC, który zaproponował już takie rozwiązanie ministrowi finansów.

Ulgi celne powinny przysługiwać tylko tym osobom, które są turystami, czyli przebywają poza granicami kraju co najmniej 24 godziny. To pomysł Głównego Urzędu Ceł na zmniejszenie skali "przemytu mrówkowego", o czym dowiedział się PG. GUC zwrócił się do ministra finansów, by do swojego rozporządzenia wprowadził odpowiednie zmiany.

Wydaje nam się, że drobnym przemytnikom nie będzie opłacało się przekraczać granic, by przywieźć np. litr alkoholu. Zyski z takiego procederu będą prawdopodobnie mniejsze niż np. koszt pobytu za granicą przez jedną dobę - powiedziała PG Krystyna Urbańska, rzecznik prasowy GUC.

Reklama

Dodała, że do tej pory było wiele pomysłów, które miały przeciwdziałać przemytowi i tym samym zmniejszyć liczbę spraw kierowanych na drogę karną skarbową. Wprowadzono np. deklaracje celne, które wypełniane są przez tych, co do których istnieje podejrzenie, że przekraczają granice kilka razy w ciągu dnia. Nie do końca zdało to egzamin, ponieważ nie ma możliwości komputerowego sprawdzenia tych deklaracji bezpośrednio przy odprawie celnej, nie ma centralnego systemu komputerowego. Ten pomysł był nieskuteczny i nieopłacalny dla państwa, bo nawet jeżeli post factum sprawy były kierowane do sądu, to ten większość z nich umarzał ze względu na niską szkodliwość czynu - stwierdziła K. Urbańska. W jej opinii, przydałoby się oczywiście więcej osób, które kontrolowałyby sytuację na granicach, jednak kłopoty kadrowe są przejściowe. Mamy nadzieję, że po wstąpieniu do Unii Europejskiej powstałe na granicy zachodniej rezerwy kadrowe wzmocnią nową granicę unijną - dodała.

Przestępstwa karne skarbowe dotyczą zarówno przemytników, jak i importerów. Najczęstsze zarzuty GUC-u wobec tych ostatnich dotyczą zaniżania wartości celnej lub ilości sprowadzanego towaru. Częste są również przekłamania dotyczące pochodzenia towarów. Ma to duży wpływ na zastosowanie stawki celnej, w związku z tym importerzy fałszują dokumenty. Około 20 proc. spraw karnych skarbowych, spośród ponad 20 tys. wszczynanych co roku przez Urząd, dotyczy właśnie nieprawidłowych, sfałszowanych dokumentów i danych.

Najczęściej zajmowane przez celników towary to papierosy, alkohol i samochody. Te ostatnie "przemycane" są inaczej niż inne towary. Zaniżana jest np. ich wartość przy zgłoszeniach celnych. Podejmuje się też próby przejechania nimi granicy bez zgłaszania ich do oclenia (samochód ma krajowe numery rejestracyjne, które sugerują, że osoby nim podróżujące wracają np. z wycieczki turystycznej).

W I i II kwartale 2001 r. GUC zajął samochody osobowe o łącznej wartości 14.174.944 zł oraz skierował na drogę karną skarbową 1988 spraw dotyczących importu aut. Zatrzymany w tym roku przez celników towar o największej łącznej wartości (około 24 mln 223 tys. zł) to cygaretki i papierosy oraz cygara - również z obciętymi końcami. Na granicach zarekwirowano też płyty gramofonowe, taśmy itp., a także tkaniny z syntetycznych włókien czy bieliznę. Siedem spraw skierowanych na drogę karną skarbową dotyczyło zajęcia jachtów i innych jednostek pływających o wartości ok. 818 tys. zł.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: mrówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »