Morawiecki: Chcemy do końca listopada zakończyć proces legislacyjny ws. kwoty wolnej

Chcemy do końca listopada zakończyć proces legislacyjny związany z wprowadzeniem od 1 stycznia 2017 r. wyższej kwoty wolnej od podatku - oświadczył wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Morawiecki pytany o to, jakie są szanse, że zmiana kwoty wolnej od podatku zostanie wprowadzona od 1 stycznia 2017 r., odpowiedział: - Na tym polega cała łamigłówka budżetowa, żebyśmy tak to wszystko ułożyli, aby ona była jak najszybciej dostępna, czyli od 1 stycznia 2017 r. Formalnie jest to oczywiście możliwie, musimy zakończyć proces legislacyjny do końca listopada i to chcemy zrobić" - mówił w programie III Polskiego Radia Morawiecki.

- Bo zależy nam na tym, żeby te rodziny naprawdę żyjące w biedzie, dla których kostka prawdziwego masła jest czymś bardzo ciężko osiągalnym albo nieosiągalnym, żeby one w ogóle nie płaciły podatku - dodał.

Reklama

Wyjaśnił, że w przypadku kwoty wolnej "chcemy zrobić tak, aby dla najuboższych blisko 3 mln osób, ale takich naprawdę rodzin, które przeliczają 50 zł na liczbę bochenków chleba, a nie na jeden lunch, dla tych w ogóle nie byłoby podatku".

- I potem do poziomu ok. 11 tys. - czy 11 tys. zł dzisiaj założyliśmy w projekcie, który analizujemy - kwota wolna ma być spadająca do poziomu dzisiejszego(...). I potem dla około 20 mln podatników się to nie zmienia - dodał.

Wicepremier wskazał, że przy rocznych zarobkach 127-130 tys. zł rocznie kwota wolna od podatku "kończyłaby się". - Jest jeszcze jeden taki próg, troszeczkę niewidoczny, bo on nie jest nazywany progiem podatkowym, a on jest właściwie najważniejszy, to jest próg ok. 127-130 tys. zł, od którego progu rocznie ludzie lepiej zarabiający nie płacą składki na ZUS i z tego wynika, że dużo mniejszą płacą daninę ogółem. I związku z tym w tym momencie kończyłaby się kwota wolna - powiedział Morawiecki.

Kilkanaście dni temu Sejm uchwalił ustawę wydłużającą do 1 stycznia 2018 roku dotychczasową kwotę wolną od podatku (ok. 3 tys. zł rocznie). Nowela była odpowiedzią na ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że brak waloryzacji kwoty wolnej od podatku jest niezgodny z konstytucją. TK dał czas na zmianę prawa do 1 grudnia 2016 roku. Ustawą w przyszłym tygodniu ma się zająć Senat.

------------

Bielan: Senat zwiększy kwotę wolną do ok. 6,6 tys. zł dla osób najmniej zarabiających

W przyszłym tygodniu Senat poprawi ustawę dot. kwoty wolnej od podatku; dla osób najmniej zarabiających od 2017 r. kwota ta zostanie zwiększona do ok. 6,6 tys. zł - zapowiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS).

Według wcześniejszych zapowiedzi rządu, kwota wolna miała być podwyższona od 2018 roku - w ramach planowanego jednolitego podatku. Ostatnio przedstawiciele rządu na czele z premier Beatą Szydło przyznawali jednak, że wprowadzenie jednolitego podatku nie jest przesądzone. W czwartek premier Beata Szydło powiedziała, że do końca roku zostanie przedstawiona ostateczna informacja w sprawie jednolitego podatku.

Bielan pytany w Radiu ZET o kwotę wolną od podatku, powiedział: - Spieszę poinformować, że (...) w przyszłym tygodniu w Senacie poprawimy ustawę dotyczącą kwoty wolnej.

- Zwiększymy znacząco kwotę wolną dla osób najniżej zarabiających, do tej kwoty, którą wskazał w swoim orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny, czyli do minimum egzystencji, to jest 6 tys. 500 zł z hakiem, do 6 tys. 600 zł" - mówił Bielan. "Udało się znaleźć dodatkowe środki na zabezpieczenie, zwiększenie tej kwoty, bo to będzie oczywiście pewne obciążenie dla budżetu - podkreślił.

Zapewnił, że zmiana ta będzie obowiązywała od 1 stycznia 2017 r. - Kolejna obietnica wyborcza w znacznym stopniu zrealizowana - dodał.

Wicemarszałek Senatu dopytywany, czy kwota wolna obejmie wszystkich, powiedział, że będzie ona "degresywna", czyli - jak wyjaśniał - "najwięcej zyskają osoby, które zarabiają najmniej, właśnie na poziomie 6 tys. 600 zł, czyli bardzo niewiele".

Kwota wolna - kontynuował - będzie stopniowo się zmniejszać do zarobków na poziomie 11 tys., będzie bez zmian między 11 tys. a progiem podatkowym 80 kilka tysięcy, a później już będzie spadać. - Mniej więcej model brytyjski - dodał Bielan.

Pytany o to, dlaczego dopiero teraz podejmowane są takie kroki, kiedy na zrealizowanie orzeczenia TK partia rządząca miała rok, zaznaczył: - Tak, ale mamy od dwóch miesięcy nowego ministra finansów, który energicznie zabrał się do pracy i są już pierwsze efekty. Dodał, że "prace nad tym trwały już od dłuższego czasu". - Decyzje zapadły - z tego, co wiem - na przełomie zeszłego i tego tygodnia - wskazał.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »