Niania w szarej strefie
Ulga podatkowa dla zatrudniających nianie i gosposie to za mało, by ograniczyć zatrudnienie w szarej strefie, zwłaszcza że nianie - o czym zapomniano - będą podatnikami VAT. A to stawia pod znakiem zapytania opłacalność ujawnienia tego rodzaju zatrudnienia.
Projekt nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy przewiduje liczne rozwiązania mające zmniejszyć bezrobocie i ograniczyć zatrudnienie w szarej strefie. Zmiany mają rozpocząć się od pracowników gospodarstw domowych, czyli niań, gospoś i ogrodników. Jeśli zdecydujemy się na zatrudnienie wspomnianych osób na podstawie tzw. umowy aktywizacyjnej, możemy liczyć na ulgę podatkową pozwalającą na odliczenie od podatku wydatków, jakie poniesiemy na opłacenie z własnych środków składek na ubezpieczenie społeczne wspomnianych osób.
Pomysł brzmi atrakcyjnie. Niestety ekscytacja mija już po kilku chwilach. I nie chodzi wcale o to, że z ulgi skorzystamy dopiero po spełnieniu licznych warunków. Chodzi o to, że niania czy gosposia będą podatnikami VAT. Umowa aktywizacyjna nie spełnia bowiem warunków określonych dla stosunku pracy. Jest to - jak wynika z projektu - umowa o świadczenie usług, do której na podstawie kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. A to podlega VAT. I jeśli nawet założymy, że niania skorzystałaby ze zwolnienia podmiotowego, to i tak musiałaby prowadzić ewidencję sprzedaży, która, choć nie jest skomplikowana, z pewnością działa paraliżująco na osoby niemające z nią wcześniej do czynienia.
Co więcej, niania, mając świadomość tego, że być może zapłaci VAT, będzie oczekiwała odpowiednio wyższej stawki za jej usługi. Wyższa stawka dla niani to większe wydatki z kieszeni zatrudniającego.
Anna Wojda
Jerzy Martini, doradca podatkowy, Baker & McKenzie Doradztwo Podatkowe Sp. z o.o.
Gdyby gosposia pracowała w kilku domach, np. we wtorek w jednym, następnego dnia w innym, to istniałoby ryzyko potraktowania jej jako podatnika VAT. Wydaje się jednak, że konieczności płacenia VAT można uniknąć. Zastosowanie znalazłoby bowiem zwolnienie podmiotowe określone w art. 113 ustawy o podatku od towarów i usług. Jest raczej mało prawdopodobne, by gosposia zarobiła w ciągu roku kwotę wyrażoną w złotych odpowiadającą równowartości 10 000 euro, a tym samym, by musiała płacić VAT.
prof. dr hab. Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych
Umowa aktywizacyjna, jako szczególna umowa niebędąca z oczywistych względów stosunkiem pracy, będzie bliższa umowie zlecenia. A ta bezspornie podlega podatkowi od towarów i usług. Osoba (niania, gosposia) będzie korzystać ze zwolnienia podmiotowego, przy czym jeśli proponowane rozwiązania wejdą w życie w trakcie roku, to limit 10 000 euro kurczy się wraz z upływem roku dla podmiotów, które po raz pierwszy podejmą działalność podlegającą VAT - a tak należy sądzić. Kwota ta będzie musiała zostać ustalona indywidualnie. Czyli wszyscy będą musieli ustalić indywidualnie swój limit, biorąc pod uwagę dzień, w którym wykonają pierwszą usługę z tego tytułu i czas do końca roku. W ten sposób zostanie wyliczony procent, który zastosuje się do ogólnej kwoty zwolnienia podmiotowego. Po drugie, taka osoba będzie musiała prowadzić ewidencję sprzedaży z tego tytułu. Ewidencja ta nie jest przesadnie skomplikowana. Niemniej jednak kwestia ta powinna zostać kompleksowo rozwiązana. Nianie czy gosposie powinny korzystać ze zwolnienia przedmiotowego, które mogłoby zostać zastosowane, i nie muszą wówczas być prowadzone ewidencje sprzedaży. W projekcie, jak się domyślam, rozwiązania dotyczącego zwolnienia przedmiotowego nie ma.