Obnażamy gigantyczną nieudolność fiskusa

Raport Europejskiego Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej obnaża słabą kondycję naszego aparatu skarbowego. Polska wydaje się mieć bardzo wysokie koszty poboru podatków, nie tylko na tle krajów unijnych - mówił Łukasz Mazur podczas zakończonego niedawno Forum w Krynicy.

Ściągnięcie kwoty 100&€; podatku kosztuje nasze państwo 2,45&€;. To więcej, niż jeszcze kilka lat temu i oczywiście znacznie drożej, niż w większości krajów europejskich. Dla porównania, pobór 100&€; podatku w Szwajcarii kosztuje zaledwie 0,75€, w Irlandii O,82€, w Norwegii 1,12€, w Wielkiej Brytanii 1,31€, zaś Czechach 1,61€. W Europie gorzej od nas wypadają słynący ze skomplikowanego systemu podatkowego Włosi, Grecy i Hiszpanie (między 2,9-3,7€).

Bardzo słabo Polska wypada również w porównaniu z krajami spoza UE, gdyż ściągnięcie 100€ podatku kosztuje nowozelandzki budżet zaledwie 0,41€, w USA jest to tylko 0,43€ a w Australii 0,77€. W tej statystyce bardzo korzystnie wypada Rosja (1,71€), gdzie w ciągu zaledwie kilku lat koszty poboru podatków spadły o około 25 proc. Małym pocieszeniem będzie dla nas zapewne fakt, że za nami są Brazylia (3,16€) i Meksyk (4,08€).

Rażący regres aparatu skarbowego

Eksperci ECDDP, którzy przedstawili swój raport podczas specjalnej konferencji prasowej podkreślili, że polska administracja skarbowa jest coraz mniej skuteczna w ściąganiu należności podatkowych. W 2002 roku do państwowej kasy wpłynęło w sumie 128,8 mld zł, skuteczną egzekucją objęto 1,77 mld zł. W ubiegłym roku przy wpływach sięgających 257,2 mld zł udało się wyegzekwować zaledwie 2 mld zł. - Regułę coraz mniejszej skuteczności w ściąganiu zaległości podatkowych potwierdzają dane dotyczące zarówno VAT, jak i PIT czy CIT - powiedział podczas konferencji Lech Janicki z ECDDP.

Co więcej; spojrzenie na liczbę podmiotów zalegających ze spłatą podatków w kwocie przekraczającej 1 mln zł. daje nam pełne wyobrażenie o nieustannie obniżającej się skuteczności służb skarbowych - zauważył Łukasz Mazur. Podczas gdy w 2002 r. takich podatników było 3110, to w 2008 r. już 4337. Kwota ich zaległości wraz z odsetkami podskoczyła w tym czasie z 15,11 mld zł do 24,9 mld zł. Jednak egzekucja zaległości podatkowych niezmiennie od co najmniej sześciu lat kształtuje się na poziomie zaledwie 1,8-2,1 mld zł. W tym samym czasie wpływy z podatków zwiększyły się dwukrotnie, z około 128 mld zł w 2004 r. do 257 mld zł w 2008 r. Świadczy to nie tylko o stagnacji lecz wręcz o daleko idącym regresie w skuteczności aparatu skarbowego - mówił Lech Janicki.

175 godzin dla fiskusa

Koszty poboru podatków to nie tylko realne wydatki państwa administrację skarbową. To również wszelkie koszty, jakie musi ponieść podatnik, który chce dopełnić wielu uciążliwych obowiązków wynikających z konieczności poprawnego obliczenia oraz wpłacenia należnych państwu danin. Podatkowy biurokratyzm najlepiej odzwierciedla fakt, że na składanie deklaracji podatkowych, wszelkich sprawozdań i informacji wymaganych przepisami prawa polski podatnik przeznacza około 175 godzin rocznie, podczas gdy Szwajcarom zajmuje to 68 godzin, Norwegom 87 godzin a Niemcom i Brytyjczykom około 105 godzin. W tej statystyce nie wypadamy najgorzej, gdyż Grecy, Rosjanie i Węgrzy poświęcają na "podatkowe sprawy" od 200 do 300 godzin rocznie, a Hiszpanie i Włosi od 600 - do 700 godzin. Jednak najbardziej niepokoi fakt, że ze wszystkich przebadanych państw, polscy podatnicy poświęcają najmniej czasu na konsultacje ze swoim doradcą podatkowym. Jest to zaledwie 8 godzin w ciągu roku, podczas gdy np. w Niemczech prawie 60. Polska przoduje natomiast w kategorii "samodzielnego zdobywania wiedzy podatkowej". Nasi przedsiębiorcy znacznie częściej korzystają z dostępnych ogólnie serwisów podatkowych, porad on-line oraz leksykonów i komentarzy - dodał Lech Janicki.

Urzędnikom brakuje motywacji

Z raportu ECDDP wynika zatem, że z każdym kolejnym rokiem wpływy z podatków rosną, ale ich ściągalność jest coraz mniejsza a do tego coraz więcej nas kosztuje. Być może ktoś uznał, że skoro wpływy podatkowe są wysokie, to nie trzeba się starać? - pytał podczas konferencji Łukasz Mazur. Dodał również, że z organów podatkowych od lat odchodzą dobrze przygotowani do pracy urzędnicy, fachowcy, którzy zasilają firmy doradztwa podatkowego. Skuteczność administracji podatkowej została ograniczona także przez zlikwidowanie premii dla urzędników za efektywność. W prywatnych rozmowach urzędnicy mówią, że im się po prostu nie chce walczyć o lepszą ściągalność podatków. Nie mają motywacji finansowej i prestiżowej - powiedział na zakończenie konferencji ECDDP prezes Łukasz Mazur.

Europejskie Centrum Doradztwa i Dokumentacji Podatkowej sp. z o. o.
Dowiedz się więcej na temat: zaległości | Łukasz | mazur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »