Podatki: Już w przyszłym roku będzie można skorzystać z abolicji
Już 1 stycznia 2016 roku wejdzie w życie nowelizacja ustawy o PIT, która pozwoli skorzystać z częściowej abolicji podatkowej. Eksperci zwracają jednak uwagę na szczegółowe zapisy nowego prawa i niełatwy obowiązek udokumentowania przez podatnika legalności przychodów.
1 stycznia 2016 r. wejdzie w życie nowela o PIT, która zwolni z 75-proc. podatku przedawnione dochody, pod warunkiem, że ich pochodzenie zostanie właściwie udokumentowane. To swego rodzaju abolicja podatkowa - mówi Ireneusz Krawczyk, partner w kancelarii Ożóg.
Krawczyk wskazał, ze obowiązujące od 1998 roku przepisy dotyczące podatku dochodowego w zakresie nieujawnionych źródeł przychodu pozwalały na opodatkowanie przedawnionych zobowiązań podatkowych stawką 75 proc. Kluczowa była jednak praktyka organów podatkowych, którą potwierdzały orzecznictwa sądów administracyjnych. W efekcie ujawnienie nieopodatkowanych dochodów, nawet po upływie pięciu lat od ich uzyskania, groziło koniecznością zapłaty podatku w tej wysokości.
Zmiana podejścia organów skarbowych nastąpiła po orzeczeniach TK z 2013 i 2014 r. w sprawie opodatkowania nieujawnionych źródeł przychodu. Mimo, że przepisy pozostały te same, urzędy skarbowe zaczęły łagodniej traktować sprawy dotyczące nieujawnionych dochodów, jednocześnie resort finansów przygotował nowelizację ustawy o PIT, która ma czynić zadość zaleceniom Trybunału w kwestii przedawnionych dochodów podatkowych. Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2016 r.
- Wprowadzona nowelizacją zasada polega na tym, że przychody, co do których przedawniło się prawo wymiaru lub poboru, stanowią legalne źródło pokrywania wydatków, po upływie okresu przedawnienia. Na tle poprzedniej praktyki jest to przewrót kopernikański i stanowi w zasadzie realizację orzeczeń TK - ocenił Krawczyk.
- Nowe przepisy pozwolą na swoistego rodzaju legalizowanie dochodów nieujawnionych, abolicję podatkową obejmującą dochody uzyskane przed 31 grudnia 2010 r. - podkreślił ekspert. Zwrócił uwagę, że nie była ona jednak przedmiotem szerszej debaty.
Zastrzegł, że nie oznacza to, iż po upływie przedawnienia każde dochody będzie można ujawnić bez narażania się na konieczność zapłaty podatku. Podatnik, który będzie chciał "zalegalizować" dawne dochody, będzie musiał bowiem udokumentować pochodzenie pieniędzy, wskazać wysokość środków oraz okres, w którym zostały zgromadzone.
Krawczyk zwrócił uwagę, że ustawa przerzuca w tym przypadku ciężar dowodu na podatnika - będzie musiał przekonać organy podatkowe o prawdziwości udzielonych informacji.
- Jest to o tyle zrozumiałe, że to podatnik dysponuje wiedzą, jakich dochodów nie zgłosił do opodatkowania, kiedy i z jakiego tytułu je osiągnął. Ocena, czy przedstawiony przez podatnika materiał daje pewność, iż podatnik osiągnął takie dochody, będzie należał do organu podatkowego - zwrócił uwagę Krawczyk.
Jego zdaniem wykazanie, że osiągnęło się dane dochody szczególnie z działalności nie zgłoszonej do opodatkowania może być niezwykle trudne. Krawczyk uważa, że dlatego w niektórych przypadkach organ podatkowy będzie musiał przyjąć argumenty podatnika, zadowalając się mniejszym stopniem pewności co do zaistnienia wskazanych zdarzeń. "Organ będzie musiał poprzestać na uprawdopodobnieniu zaistnienia pewnych zdarzeń" - dodał. Skuteczne zakwestionowanie przez organ podatkowy, pochodzenia pieniędzy z dochodów już przedawnionych spowoduje opodatkowanie tych dochodów stawką 75 proc.
Według niego zalegalizowanie przedawnionych dochodów nie będzie mogło odbyć się poprzez ich zgłoszenie przed wszczęciem postępowania w sprawie ustalenia zryczałtowanego podatku od dochodu z nieujawnionych źródeł przychodu, ale dopiero w czasie jego trwania.