Potrzebna definicja kursu
Księgowi mają problemy z rozliczaniem różnic kursowych dla celów rachunkowych. Zmiany w ustawie o rachunkowości obowiązujące od 1 stycznia 2009 r. miały ujednolicić zasady przeliczania transakcji w walutach obcych, z tymi zawartymi w ustawie o PIT i CIT, i tym samym ułatwić pracę księgowym. Stało się jednak odwrotnie. Główną przyczyną takiego stanu jest brak definicji tzw. kursu faktycznie zastosowanego.
Agnieszka Kowalik, księgowa z Auxilium, przypomina, że do końca 2008 roku przy przeliczaniu kwot w walucie obcej lub zapłacie należności lub zobowiązań za pośrednictwem rachunku walutowego należało uwzględnić odpowiedni kurs kupna lub sprzedaży walut banku, z których usług korzystano.
Przepis precyzował, jaki kurs należy zastosować. Teraz w przypadku sprzedaży lub kupna walut oraz zapłaty należności lub zobowiązań stosuje się tzw. kurs faktycznie zastosowany.
W przypadku gdy nie można go określić, należy skorzystać ze średniego kursu ogłaszanego dla danej waluty przez Narodowy Bank Polski z dnia poprzedzającego ten dzień.
- Brak zdefiniowania kursu faktycznie zastosowanego spowodował, że w praktyce podatnicy mają kłopoty z właściwym ustaleniem odpowiednich kursów - mówi Agnieszka Kowalik.
Beata Ławecka, biegły rewident w firmie Mazars, dodaje, że źródłem problemów w tym zakresie są rozbieżności interpretacyjne w rozumieniu pojęcia kurs faktycznie zastosowany na gruncie ustawy o CIT i znowelizowanej ustawy o rachunkowości. W efekcie nie nastąpiło zakładane ujednolicenie przepisów podatkowych i rachunkowych w zakresie zasad wyceny operacji walutowych na rachunkach.
Agnieszka Pokojska