Reforma służb fiskalnych według PiS

PiS planuje wyłączyć z ministerstwa piony skarbowy oraz celny i je skonsolidować. Przy okazji ostro zweryfikuje ich kadry.

Wkrótce może zostać uruchomiona machina gruntownych zmian w strukturze organizacyjnej aparatu skarbowego. Przymiarki rozpoczęło Prawo i Sprawiedliwość (PiS).

- Mamy posttotalitarny aparat skarbowy wrogi podatnikom, często będący na usługach niejawnych politycznych zamówień. Mentalność wielu urzędników tkwi w poprzednim systemie. Jaskrawym przykładem degrengolady aparatu skarbowego może być chociażby sprawa Romana Kluski. Niewinny człowiek został zniszczony, a żaden urzędnik nie został za to pociągnięty do odpowiedzialności. Rząd nie poczuwa się do winy, prokuratura także. Państwo nie chce wypłacić Klusce odszkodowania. Tak dalej być nie może, bo społeczeństwo i podatnicy mają dosyć tej wrogości. Kierownictwo PiS poważnie bierze pod uwagę plan szerokich zmian strukturalnych i "ludzkich" w aparacie fiskalnym - informuje Artur Zawisza, poseł PiS.

Reklama

Nadurząd skarbowy

O reformie skarbówki i jej "przewietrzeniu" mówi się od dawna. Kończy się na deklaracjach. Wszyscy widzą konieczność pilnych zmian, ale nikt nie kwapi się do ich przeprowadzenia. Próbował rząd Leszka Millera i Marka Belki, lecz lobby urzędnicze okazało się silniejsze. Reformy zostały zablokowane. A co chwila słychać o przypadkach niszczenia firm przez urzędników. Teraz o ucywilizowaniu fiskusa intensywnie myśli PiS, które ma grać pierwsze skrzypce w nowym rządzie.

- Mamy projekt reformy struktur fiskusa. Zmierza on do wydzielenia z Ministerstwa Finansów pionów skarbowego oraz celnego. Zostałyby połączone i tworzyłyby nową instytucję - Główny Urząd Skarbowy. Chodzi o to, aby pochodzące z politycznego nadania kierownictwo resortu finansów nie mogło sterować postępowaniami wobec podatników i żeby nie było politycznych nacisków - wyjaśnia poseł Zawisza.

Taki plan miał Mirosław Gronicki, urzędujący szef resortu finansów.

- Uważamy, że to dobry pomysł i przystąpiliśmy do jego analizy - mówi Artur Zawisza.

Co na to Stanisław Stec, wiceminister finansów, obecny zwierzchnik skarbówki?

- Nie zrealizowaliśmy tego planu, ponieważ nie było pełnej zgody w kierownictwie resortu. Rozbiło się o celników, którzy nie chcieli łączyć się z pionem skarbowym. Może nowemu rządowi to się uda - mówi Stanisław Stec.

Co o tym sądzi Platforma Obywatelska (PO)?

- Znam ten projekt. Nie jest zły. Jednak najpierw trzeba określić zadania i rolę ministra finansów, a dopiero potem myśleć o zmianach strukturalnych w resorcie. Jeżeli sprawy budżetowe zostaną przekazane kancelarii premiera, to niezasadne byłoby wydzielanie skarbówki i pionu celnego z resortu finansów. Jeśli minister ma być tylko księgowym i poborcą podatków, to musi mieć skuteczny aparat. Jeżeli natomiast budżetowanie nie zostanie przekazane do kancelarii premiera, to taka zmiana miałaby uzasadnienie - mówi Zbigniew Chlebowski, jeden z liderów PO.

Opcja zerowa

Przy okazji reorganizacji struktury miałoby dojść także do przeglądu kadr resortu finansów. Będzie czystka?

- To nie byłaby czystka, ale odnowa kadr. Chcielibyśmy, aby w zreformowanych strukturach skarbówki zatrudniać tylko kompetentne osoby z korpusu służby cywilnej. Mogłoby to polegać na tym, że od nowa zatrudnimy wszystkich urzędników. Przy tej okazji ich weryfikujemy, czyli odsuwamy osoby skompromitowane, a zatrudniamy profesjonalistów nastawionych służebnie do podatników. Taka swoista opcja zerowa, tak jak w służbach specjalnych - tłumaczy Artur Zawisza.

Co na to PO?

- Nie popieramy żadnej czystki. Osoby skompromitowane trzeba od razu wyrzucać i już. Uważam, że zmian strukturalnych nie wolno mieszać z weryfikacją kadr, bo może dojść do chaosu i potężnego bałaganu - mówi Zbigniew Chlebowski.

Okiem podatnika

Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha
Pomysł wydzielenia skarbówki i pionu celnego z Ministerstwa Finansów, ich połączenie i weryfikowanie urzędników musi być poprzedzony konkretnym programem naprawy systemu podatkowego w Polsce. To jest najważniejsze i najpilniejsze zadanie. Trzeba najpierw wiedzieć, co chce się zmienić w przepisach, aby do tego dostosować metody. Dopiero potem należałoby przystąpić do ewentualnych zmian w strukturze aparatu. Przecież obecne rozbieżności w interpretacjach prawa podatkowego są efektem skomplikowanego i nieczytelnego systemu podatkowego. Pomysł PiS uważam za klasyczną reorganizację, która sama w sobie nie usunie wszystkich problemów podatników.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »