Senackie komisje za ulgą podatkową dla rolników
Senackie komisje poparły we wtorek projekt nowelizacji ustawy o PIT, który wprowadza ulgę podatkową dla rolników sprzedających małe ilości przetworzonych przez siebie produktów. Senatorowie zaproponowali zwiększenie limitu przychodów objętych ulgą z 5 tys. do 10 tys. zł.
Na posiedzeniu senackiej Komisji Ustawodawczej, Komisji Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się pierwsze czytanie senackiego projektu nowelizacji ustawy o PIT oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Przewiduje on wprowadzenie ulgi podatkowej dla rolników, która objęłaby przychody ze sprzedaży niewielkich ilości przetwarzanych przez nich produktów rolnych, np. pieczywa, wędlin, dżemów, kompotów, czy serów.
Autorzy projektu, głównie senatorowie PO, zaproponowali, by ulgą objąć przychody nieprzekraczające rocznie 5 tys. zł. Nadwyżka ponad tę kwotę byłaby opodatkowana, jako przychód z tzw. innych źródeł, a nie pozarolniczej działalności gospodarczej - dzięki temu podatnik nie musiałby odprowadzać zaliczek na podatek, czy też do prowadzić ksiąg podatkowych.
Zwolnienie wymagałoby prowadzenia ewidencji sprzedaży, w której wykazywana będzie wielkość przychodu. Poza tym produkty, których dotyczyłoby zwolnienie rolnik mógłby sprzedawać tylko osobom fizycznym w swoim gospodarstwie lub na targowiskach.
Senator Ireneusz Niewiarowski (PO) powiedział w imieniu autorów projektu, że podobny projekt przygotowano w parlamencie poprzedniej kadencji, ale Sejm nie zdążył go uchwalić. Jego zdaniem zmiana pozwoli zwiększyć dochody niektórych gospodarstw rolnych, przyczyni się do ograniczenia szarej strefy, może też zdopingować rolników, którzy już prowadzą produkcję rolną do zakładania firm na normalnych zasadach.
- Na tle innych krajów europejskich wypadamy dosyć blado w tej kwestii. Nie mamy korzystnych rozwiązań, jednocześnie mamy nadwyżkę siły roboczej na wsi (...) i piękne tradycje w postaci produktów regionalnych i tym podobnych - mówił Niewiarowski.
Zastrzeżeń do projektu nie miało Ministerstwo Finansów, a wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke poprosił m.in., by zastanowić się nad umożliwieniem sprzedaży produktów rolnych do sieci sklepów i do restauracji.
Mimo sprzeciwu resortu finansów komisje zaproponowały do projektu poprawkę senatora Jerzego Chróścikowskiego z PiS, która podniosła limit sprzedaży objętej zwolnieniem z 5 tys. zł rocznie do 10 tys. zł. - Uważam, że ta kwota (5 tys. zł - PAP) jest zbyt mała i nie daje możliwości funkcjonowania przedsięwzięciom, których oczekujemy - mówił Chróścikowski.
Wiceminister finansów Maciej Grabowski zastrzegł, że wprowadzenie ulgi nie może prowadzić do konkurencji wobec producentów, którzy prowadzą działalność gospodarczą, płacą podatki i wszystkie składki społeczne. - Im wyższa kwota, tym większe trudności dla organów skarbowych, aby wykazać, że ta kwota jest skrupulatnie ewidencjonowana - powiedział Grabowski.
Nowelizacja miałaby wejść w życie 14 dni od jej ogłoszenia.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami rolnicy mogą wytwarzać a następnie sprzedawać bez konieczności rejestrowania działalności gospodarczej i płacenia PIT jedynie nieprzetworzone produkty roślinne i zwierzęce. W uzasadnieniu do projektu napisano, że sprzedaż przetworzonej żywności odbywa się obecnie poza legalnym obrotem, w szarej strefie.
"Z jednej strony występuje popyt na żywność produkowaną w tradycyjny sposób, z drugiej strony, rolnicy odpowiadają na ten popyt, sprzedając wytworzone przez siebie produkty. Skala tej produkcji jest na tyle niewielka, że rolnicy nie decydują się na wyjście z szarej strefy w obawie przed podatkiem dochodowym, którego zapłacenie czyniłoby ich działalność nieopłacalną" - wskazano w uzasadnieniu.
Według autorów projektu rolników zniechęca też formalizm procedur administracyjnych i podatkowych związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa. "W efekcie zachowania niezgodne z prawem są stosunkowo powszechne i spotykają się z akceptacją społeczną" - podsumowano.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze