Ten podatek ma nam ratować życie?
Podatek od niezdrowego jedzenia może ratować życie setkom ludzi, a jednocześnie wspomagać budżet państwa. Takiego zdania jest szef Grupy Promocji Zdrowia z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Mike Rayner.
Brytyjczycy należą do najbardziej otyłych narodów Europy; ponad połowa mieszkańców Wysp ma nadwagę lub otyłość. W Polsce jest niewiele lepiej. Zdaniem Mike'a Rynera jedną z głównych przyczyn jest niezdrowe jedzenie: - Spożywamy za dużo tanich kalorii: są to czekoladki, słodkie napoje, parówki i słodkie rogaliki - mówi Mike Ryner i dodaje, że 12 pensów - 60 groszy - podatku od każdego opakowania tych produktów ratowałoby życie dwóm tysiącom Brytyjczyków rocznie.
Byłoby także ogromną oszczędnością - otyłość kosztuje Wielką Brytanię równowartość sześciu miliardów euro rocznie. Ryner podkreśla, że podatki od niezdrowego tłuszczu czy słodkich napojów wprowadzono już we Francji i Danii. Jego zdaniem, takie podatki powinny obejmować wszystkie niezdrowe produkty.
We wtorek 24 kwietnia br. o godz. 14:00 zapraszamy na czat z doradcą podatkowym