Tonący brzytwy się chwyta
Mimo iż prezydent nie podpisał ustawy o PIT, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że 50% stawka podatku PIT i tak wejdzie w życie.
Na możliwość taką wskazał wiceminister finansów Jarosław Neneman. Stwierdził on, że obowiązująca w Polsce zasada, zgodnie z którą rozwiązania podatkowe niekorzystne dla podatników powinny być ogłoszone najpóźniej miesiąc przed ich wejściem w życie, nie ma umocowania prawnego.
Zasada ta wynika jedynie z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i nie stanowi normy prawnej. Przykładowo Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dn. 25 listopada 1997 r. (K. 26/97) stwierdził, iż zmiany ustaw podatkowych powinny być dokonywane z takim wyprzedzeniem czasowym, które umożliwi podatnikom uregulowanie, w związku ze zmianą prawa, ich interesów już będących w toku. Ustawy mają zostać podpisane co najmniej 30 dni przed zakończeniem roku kalendarzowego, co oznacza, iż prezydent powinien podpisać ustawę już wczoraj.
Neneman zawiedziony całkowitym fiaskiem swojego pomysłu zapowiedział, że urzędy skarbowe z dniem 1 stycznia 2005 r. i tak będą pobierały zaliczki na poczet 50% podatku. Przypadku, gdy ustawa zostanie uznana przez Trybunał za niekonstytucyjną - zaliczki mają być zwracane. Stanowisko ekspertów, zgodnie z którym wprowadzenie stawki 50% od stycznia 2005 r. jest niedopuszczalne jest zgodnie i jednolite. Wiceminister finansów podjął samotną walkę z przeciwnikami. W opinii Nenemana jedynie nowa wyższa stawka podatku uratować może stan finansów publicznych państwa.