Francuski rząd na skraju upadku. 10 września chcą zablokować cały kraj

We wtorek dziennik "L'Opinion" wskazał, że premier Francji, Francois Bayrou, prawdopodobnie przegra w starciu o wotum zaufania dla swojego rządu. Francja ponownie znalazła się w sytuacji podobnej do zeszłorocznej, kiedy brakowało jej stabilnego premiera. Tymczasem wzmagają się wezwania do zablokowania kraju 10 września.

Bayrou "miał nadzieję na merytoryczną debatę na temat powagi sytuacji w kraju", jednak popełnił "błąd strategiczny w kwestii poziomu świadomości Francuzów na temat stanu ich kraju i błąd taktyczny w kwestii sposobu przyjęcia swojego planu (oszczędnościowego)" - pisze dziennik.

Zdaniem "L'Opinion" premier chciał zmienić głosowanie nad wotum zaufania w "absolutorium na temat konieczności oddłużenia kraju", jednak strategia ta wydaje się już przegrana. Premier, tylko delikatnie popierany przez centrum, a odrzucany przez lewicę i skrajną prawicę, "jest od tej pory w zawieszeniu".

Reklama

"Katastrofalna" pozycja Francji. Kraj bez premiera?

Francja "wróciła do stanu sprzed roku, (gdy była) bez premiera lub prawie bez niego" - ocenia "L'Opinion". Tym razem - jak podkreśla - towarzyszą temu wezwania do zablokowania kraju 10 września. Ta "poważna niestabilność polityczna, niepokój społeczny i presja rynków finansowych" sprawiają, że sytuacja jest dla kraju "katastrofalna" - podsumowuje "L'Opinion".

Dziennik "Le Parisien" ocenia zapowiedziane na 8 września głosowanie nad wotum zaufania dla rządu jako "miecz Damoklesa nad głową premiera". Podkreśla, że jeśli do głosów "przeciw" ze skrajnej lewicy i skrajnej prawicy z sojusznikami dołączy Partia Socjalistyczna (a zarazem wszyscy posłowie będą obecni i będą głosować), to rząd upadnie.

Głos w rękach socjalistów. Dwa scenariusze

Dziennik rozpatruje też scenariusz, w którym socjaliści nie głosowaliby przeciwko wotum zaufania bądź wstrzymaliby się od głosu. Cytuje też ministrę edukacji Elisabeth Borne, która powiedziała w poniedziałek wieczorem, że najbliższe 15 dni "pozwoli (rządowi) na dialog z różnymi grupami parlamentarnymi" na temat głosowania 8 września. Na razie jednak - podkreśla "Le Parisien" - "los rządu wisi na włosku".

W poniedziałek wieczorem szef frakcji parlamentarnej Partii Socjalistycznej Boris Vallaud napisał w portalach społecznościowych, że socjaliści będą głosować przeciwko rządowi, a kraj "potrzebuje innego premiera".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Francja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »