Nawet milion złotych kary za złamanie prawa. Uwaga na lajki w sieci
Cisza wyborcza, choć przez wielu uważana za anachronizm, wciąż obowiązuje w polskim prawie, a za jej załamanie grożą wysokie kary. Cisza wyborcza przed drugą turą wyborów prezydenckich 2025 rozpocznie się o północy z piątku 30 maja na sobotę 31 maja, a zakończy się w niedzielę 1 czerwca o godz. 21.00. Jej przedłużenie jest możliwe, ale zależy od przedłużenia głosowania przez jedną z obwodowych komisji wyborczych.
Jak długo potrwa cisza wyborcza? Na czym polega cisza wyborcza? Jakie kary grożą za złamanie ciszy wyborczej? Czego nie wolno robić w czasie ciszy wyborczej? Warto wiedzieć, ponieważ kary za jej złamanie są ogromne.
Cisza wyborcza określona jest Kodeksie wyborczym, w artykule 107 par. 1, który brzmi następująco: "W dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej, w tym zwoływanie zgromadzeń, organizowanie pochodów i manifestacji, wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych jest zabronione".
Przepisy wskazują jedno, ale wieloletnie wyborcze doświadczenie pokazało, że życie niesie niespodzianki, które rozwiązano przez stosowanie przepisów w praktyce. Nieprawdziwe okazało się przekonanie, że cisza wyborcza kończy się wieczorem o 21.00, gdy w teorii ma nastąpić zamknięcie lokali wyborczych. Cisza wyborcza trwa bowiem do zakończenia głosowania. Jeżeli więc jakaś komisja obwodowa przedłuży głosowanie, przedłużona zostaje także cisza wyborcza.
Wskazuje na to art. 47 Kodeksu wyborczego, który brzmi: "Gdyby wskutek nadzwyczajnych wydarzeń głosowanie było przejściowo uniemożliwione, obwodowa komisja wyborcza może zarządzić jego przerwanie, przedłużenie albo odroczenie do dnia następnego. Uchwałę w sprawie przedłużenia albo odroczenia do dnia następnego głosowania obwodowa komisja wyborcza podejmuje po uzyskaniu zgody właściwej komisji wyborczej wyższego stopnia".
Przepisy Kodeksu wyborczego nie wymagają usunięcia na czas ciszy wyborczej z publicznej przestrzeni materiałów umieszczonych tam wcześniej, jeśli umieszczono je w okresie wielodniowej kampanii wyborczej. Nie wolno jednak przy nich "manipulować", zakazane jest ich przemieszczanie lub ich modyfikacja.
W praktyce więc zakazane są w trakcie ciszy wyborczej np. dynamiczne (choćby w formie wyświetlaczy LED) materiały agitacyjne umieszczone na pojazdach mechanicznych nie powinny krążyć po okolicy. I nie ma znaczenia, że te zaczęły jeździć przed ciszą wyborczą.
Specjalny status mają miejsca głosowania. Agitacji wyborczej nie wolno prowadzić w siedzibach komisji wyborczych, a ewentualne materiały znajdujące się w tych siedzibach muszą być usunięte przed rozpoczęciem głosowania.
Jeśli agitacja wyborcza zostanie stwierdzona w trakcie ciszy wyborczej na terenie nieruchomości, w której głosujemy (w lokalu wyborczym) nie pomoże tłumaczenie, że plakat lub inna forma agitacji był na miejscu długo przed nastaniem ciszy. Jeśli więc w budynku, w którym mieścić się będzie lokal wyborczy, znajdą się materiały wyborcze, obwodowa komisja wyborcza powinna je usunąć.
Kodeks wyborczy wskazuje, że grzywna za złamanie ciszy wyborczej może wynosić od 20 zł do nawet 5 tysięcy złotych. Kara zależy od stopnia naruszenia. Możliwe jest nawet pozbawienie wolności do 2 lat, jeśli złamanie ciszy wyborczej zdestabilizuje proces głosowania.
Przepisy Kodeksu wyborczego nie traktują Internetu odrębnie. Zasady dotyczące ciszy wyborczej w sieci nie różnią się od ogólnych przepisów. Jednak - na co już wielokrotnie zwracali uwagę eksperci - przepisy Kodeksu wyborczego co do zasady obowiązują na terenie Polski, więc wyegzekwowanie ich wobec podmiotów korzystających np. z serwerów poza granicami kraju jest utrudnione.
Warto jednak zwrócić uwagę choćby na jeden szczegół - być może istotny z punktu widzenia użytkowników mediów społecznościowych. Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich 2025 przedstawiciel Krajowego Biura Wyborczego przekonywał, że "lajkowanie" postów kandydatów w momencie obowiązywania ciszy wyborczej może mieć znamiona jej złamania. W tej kwestii oceny mają dokonać organy ścigania.
Chyba najważniejszym zakazem w czasie ciszy wyborczej jest zakaz publikowania sondaży (sondaży wyborczych z dnia wyborów czy sondażowych wyników). Przypomnijmy, że w sieci pojawiają się (w mediach społecznościowych) "wyborcze bazarki", gdzie kandydaci żartobliwie przypisywani są np. warzywom, a przecieki wyników publikowane są jako procentowe wzrosty cen. Taka aktywność w sieci może być uznana za złamanie ciszy wyborczej.
Podkreślmy: Za złamanie zakazu agitacji wyborczej w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna. Najwyższa - od 500 tys. zł do 1 mln - za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej (sondaże przedwyborcze, sondażowe wyniki wyborów, oraz sondaże prowadzone w dniu głosowania).
***