Ostro na linii Hiszpania-Izrael. "Stoicie po złej stronie historii"

"Stanowisko Hiszpanii stawia ją na najbardziej skrajnych i coraz bardziej izolowanych marginesach europejskiej pozycji wobec Bliskiego Wschodu" - napisała ambasada Izraela w Madrycie. Jest to krytyka ostatniej postawy premiera Pedro Sancheza, który nie zareagował na atak Iranu na Izrael. Uważa również, że sankcjonowanie Rosji za atak na Ukrainę i nie zawieszenie umowy UE z Izraelem za działania w Strefie Gazy to stosowanie "podwójnych standardów".

W czwartek ambasada Izraela w Madrycie określiła stanowisko premiera Hiszpanii Pedro Sancheza jako "nie do zaakceptowania pod względem moralnym". Powodem tego miał być brak reakcji na ataki Iranu na izraelskie miasta i cywilów.

"Stanowisko Hiszpanii stawia ją na najbardziej skrajnych i coraz bardziej izolowanych marginesach europejskiej pozycji wobec Bliskiego Wschodu. I niestety, lokuje ją po niewłaściwej stronie historii" - napisała placówka na portalu X.

W odpowiedzi na ten wpis hiszpańskie MSZ wezwało charge d'affaires ambasady Izraela. Od maja 2024 r. w Hiszpanii nie już ma ambasadora, ponieważ został odwołany do kraju po uznaniu Palestyny jak odrębne państwo przez rząd w Madrycie.

Reklama

Jak zauważyły hiszpańskie media, izraelski dyplomata został wezwany do MSZ już po raz trzeci w ciągu nieco ponad miesiąca.

Izrael-Iran. Liderzy Europy chcą sankcji dla Izraela

Premierzy Hiszpanii, Irlandii i Słowenii zapowiedzieli w czwartek, że na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli będą naciskać na surowsze podejście Wspólnoty do Izraela. Sanchez przypomniał, że UE wprowadziła do tej pory kilkanaście pakietów sankcji wobec Rosji. Nie zawiesiła jednak umowy stowarzyszeniowej z Izraelem za jej działania w Strefie Gazy. Nazwał to stosowaniem "podwójnych standardów".

Premier Hiszpanii krytykuje Izrael za działania jego wojska w palestyńskiej enklawie. Z tego powodu, w ostatnich miesiącach ministerstwo obrony w Madrycie anulowało kontrakty zbrojeniowe z izraelskimi firmami. W połowie czerwca szef MSZ Hiszpanii Jose Manuel Albares oświadczył, że UE powinna nałożyć na Izrael embargo na broń i utrzymywać je, dopóki trwa wojna w Strefie Gazy.

Konflikt zbrojny na tym terytorium trwa od 7 października 2023 r., gdy w ataku palestyńskiego ugrupowania terrorystycznego Hamas na południe Izraela zginęło około 1200 osób, a 251 zostało porwanych. Kilkudziesięciu zakładników wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Według danych kontrolowanych przez Hamas władz Strefy izraelski odwet pochłonął już życie około 56,2 tys. Palestyńczyków, głównie cywilów. 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »