Tajlandia na progu wojny. 100 tys. osób ewakuowanych
Władze Tajlandii ostrzegają przed wybuchem konfliktu z Kambodżą. Po tym jak od miesięcy pogarszały się stosunki między sąsiadami, w końcu doszło do starcia zbrojnego na granicy. W związku z działaniami militarnymi zginęło już przynajmniej 15 osób, a 51 zostało rannych. Tajowie już ewakuowali około 100 tys. osób zamieszkujących okolice granicy z Kambodżą.
Pełniący obowiązki premiera Tajlandii Phumtham Wechayachai ostrzegł w piątek przed możliwością wybuchu wojny w obliczu eskalującego konfliktu granicznego z Kambodżą. Trwające od czwartku starcia doprowadziły do śmierci co najmniej 15 osób w obu państwach. Społeczność międzynarodowa apeluje o deeskalację.
"Siły kambodżańskie przeprowadziły ciągły ostrzał z użyciem ciężkiej broni, artylerii polowej i systemów rakietowych BM-21" - poinformowało tajlandzkie wojsko, zarzucając Kambodży "akty barbarzyństwa", które "bezsensownie pochłonęły życie (ludzi) i spowodowały obrażenia u wielu niewinnych cywilów".
Tajlandzkie ministerstwo zdrowia powiadomiło o 14 ofiarach śmiertelnych, w tym 13 cywilach, oraz 46 rannych, w tym 15 żołnierzach. W czwartek informowano o 11 zabitych. Kambodża poinformowała o jednym zabitym cywilu i pięciu osobach rannych.
W tajlandzkich prowincjach Ubon Ratchathani i Surin, gdzie, według agencji Reutera, także w piątek było słychać wybuchy, władze zarządziły ewakuację około 100 tys. mieszkańców.
Kolejna odsłona konfliktu o przebieg granicy międzynarodowej, która wybuchła w czwartek na spornych terenach granicznych prowincji Surin w Tajlandii i Uddar Meanchey w Kambodży, szybko przerodziła się z wymiany ognia z broni ręcznej w ciężkie bombardowania w co najmniej sześciu lokalizacjach na odcinku liczącym ponad 200 km.
Społeczność międzynarodowa wzywa do natychmiastowego zawieszenia broni. Stany Zjednoczone, długoletni sojusznik Tajlandii, apelują o "natychmiastowe zaprzestanie działań wojennych, ochronę cywilów i rozwiązanie pokojowe". Premier Malezji i przewodniczący ASEAN, Anwar Ibrahim, rozmawiał z przywódcami obu krajów, zachęcając do znalezienia pokojowego wyjścia z sytuacji.
Trwająca obecnie eskalacja konfliktu rozpoczęła się w maju, gdy kambodżański żołnierz zginął w starciu z siłami tajlandzkimi. Następnie Tajlandia ograniczyła dostępność przejść granicznych i wycofała swojego ambasadora z Kambodży.
Dodatkowo, w proteście przeciwko detonacji miny lądowej, która raniła pięciu tajlandzkich żołnierzy, strona tajlandzka zwróciła się do szefa kambodżańskiej misji dyplomatycznej w Bangkoku o opuszczenie terytorium państwa. Obecny stan stosunków eksperci od spraw międzynarodowych określają jako najgorszy od przynajmniej 10 lat.