Spiralę, która doprowadza do wypalenia zawodowego, nakręcamy my sami. "Mimo że zostajemy po godzinach, to jeszcze zabieramy pracę do domu. Często mailujemy i odbieramy telefony od klientów oraz szefa w weekendy. Nie potrafimy odmawiać i z każdym dniem bierzemy na siebie dodatkowe obowiązki. W ten sposób na własne życzenie doprowadzamy swój organizm do wyczerpania lub przemęczenia" - wyjaśnia w wywiadzie dla serwisu infoWire.pl Małgorzata Radzikowska, psycholog i coach z Pracowni Terapeutycznej.
Pracoholizm powoduje, że mamy coraz mniej czasu dla rodziny oraz znajomych, jesteśmy rzadziej w domu i nie uczestniczymy już tak często w spotkaniach towarzyskich. Zamiast zadowolenia z wyników w pracy odczuwamy narastający stres, który odbija się na naszym życiu prywatnym i zawodowym. Stajemy się nieefektywnym pracownikiem oraz wiecznie nieobecnym partnerem, przyjacielem czy rodzicem.
W sytuacji kiedy uczucie wypalenia zawodowego zaczyna nas przygniatać, powinniśmy w pierwszej kolejności porozmawiać z kimś bliskim. Warto również skorzystać z pomocy psychologa. "Czasami wystarczą analiza swojego stylu życia i wyznaczenie priorytetów. W innym przypadku potrzebna będzie zmiana pracy, ale po wcześniejszym ustaleniu własnych zainteresowań" - uważa ekspertka.