Dodatkowa pensja za pracę w komisji? Nauczycielka o pracy w czasie matur
Woda tak, jedzenie już nie, wcześniejsze wyjście owszem, spóźnienie wykluczone. Okazuje się, że nie tylko maturzyści muszą trzymać się szeregu reguł i zakazów. Nauczycielka z Bydgoszczy mówi w rozmowie o wynagrodzeniu za pracę w komisji.
Zakaz używania telefonów, rozmów nawet z nauczycielami i chodzenia po sali - to niecodzienne zasady, którym w czasie egzaminów maturalnych muszą dostosować się nauczyciele w komisjach egzaminacyjnych. Serwis pomorska.pl przytacza przykład nauczycielki z Bydgoszczy, która opowiada o maturalnej codzienności.
Matury rozpoczynają się punktualnie o godzinie 9:00, jednak nauczyciele przed salami muszą stawić się już godzinę wcześniej. W skład komisji egzaminacyjnej wchodzi zawsze przewodniczący i członkowie, na miesiąc wcześniej typowana jest także rezerwa. W komisji egzaminacyjnej mogą zasiadać nauczyciele danej szkoły oraz pedagogowie z innych szkół:
"Nie trzeba mieć specjalnych kwalifikacji, aby znaleźć się w zespole. Zasadą jest, żeby nie być w komisji na egzaminie ze swojego przedmiotu. Przykładowo: polonista nie może być w komisji podczas matury z języka polskiego" - mówi nauczycielka cytowana przez Gazetę Pomorską.
Problemów z obsadą zwykle nie ma, dyrektorzy szkół rozpisują grafik w taki sposób, aby każdy nauczyciel zasiadł w komisji.
Na średnio dwa tygodnie przed maturą abiturienci dowiadują się, w jakich salach pisać będą swoje egzaminy. Jak tłumaczy nauczycielka cytowana przez "Pomorską", do ostatniej chwili maturzyści nie wiedzą natomiast, gdzie konkretnie usiądą:
"My, jako komisja, zgodnie z przepisami organizujemy losowanie miejsc. Maturzyści wchodzą do sali według kolejności alfabetycznej nazwisk. Każdy abiturient przy wejściu okazuje nam dowód osobisty albo inny dokument tożsamości. Jednocześnie losuje numerek i zajmuje krzesło w ławce, na której jest kartka z tym samym numerkiem" - tłumaczy kobieta w gazecie.
Dodaje również, że przed wejściem nauczyciele przypominają maturzystom, że wnoszenie telefonów i innych urządzeń elektronicznych jest zabronione i może prowadzić do dyskwalifikacji abiturienta. Dotyczy to również inteligentnych zegarków.
Maturzysta na salę egzaminacyjną może wejść z czarnym długopisem oraz butelką wody, którą pozostawi na podłodze. Zabronione jest wnoszenie na salę jedzenia. Po zakończonym egzaminie komisja wypełnia protokół i "zanosi je w towarzystwie tego ostatniego abiturienta do dyrekcji", tłumaczy nauczycielka.
Dodaje również, że wszystkie maturalne obowiązki nauczyciele wykonują w ramach swojego podstawowego wynagrodzenia.
Matury rozpoczynają się punktualnie o godzinie 9:00 i nie ma tutaj taryfy ulgowej. Kto się spóźni, ten na salę nie wejdzie. Sam egzamin rozpoczyna się nieco później, bo "odliczanie czasu do końca egzaminu rozpoczyna się, kiedy komisja otworzy koperty z arkuszami egzaminacyjnymi i rozda je abiturientom", czytamy w "Pomorskiej.
Abiturienci na egzamin maturalny muszą przyjść z czarnym długopisem. Nie wszyscy młodzi ludzie rozumieją to jednak właściwie:
"Chodzi o kolor wkładu długopisu, a nie o obudowę (...) Niektórzy sądzą, że długopis ma być cały czarny. Na takie wypadki jesteśmy przygotowani. Mamy długopisy, nawet kolorowe, ale z czarnymi wkładami" - mówi nauczycielka w "Pomorskiej".
Zdarzają się jednak sytuacje, gdy nauczyciele nie mogą pomóc. Gazeta cytując nauczyciela przytacza historię dziewczyny, która na kilkanaście minut przed 9:00 "na korytarzu wpadła w histerię", bowiem nie mogła znaleźć dowodu osobistego:
"Nie moglibyśmy wpuścić jej, chociaż ją znaliśmy, bo przecież przez cztery lata ją uczyliśmy. Na szczęście dziewczyna przypomniała sobie, że dowód zostawiła w schowku w samochodzie i pobiegła po dokument. Zdążyła" - wspomina nauczycielka.
A co z wyjściem za potrzebą? Przepisy dopuszczają takie sytuacje: "Wolno im, ale odprowadzamy ich i czekamy, aż wyjdą z toalety" - mówi nauczycielka.
W razie dodatkowych trudności i problemów zdrowotnych, w szkole w czasie matur zawsze obecna jest co najmniej jedna osoba, która ma kwalifikacje do udzielania pierwszej pomocy, np. szkolna pielęgniarka.