Efekt pracy sztucznej inteligencji bez ochrony praw autorskich
Obrazy czy teksty stworzone przez sztuczną inteligencę nie są w światowym prawodawstwie, w tym również polskim, traktowane jako utwory i jako takie nie podlegają zasadom prawa autorskiego - podaje serwis Prawo.pl. Zdaniem prawników, użytkownik korzystający ze sztucznej inteligencji nie wnosi dostatecznego wkładu twórczego, by mówić o utworze.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
W wypowiedzi dla Prawo.pl profesor Ryszard Markiewicz z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego ocenia, że obecnie nie ma możliwości potraktowania wytworu sztucznej inteligencji jako utworu - pozew w takiej sprawie, gdyby trafił do polskiego sądu, zostałby oddalony. "Wpisywanie słów, na podstawie których program wygeneruje obraz, nie powoduje powstania utworu, a co za tym idzie nie podlega też ochronie praw autorskich" - mówi ekspert cytowany przez serwis.
Jak podaje Prawo.pl, również adwokat Andrzej Zorski z Kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci podkreśla, że z oczywistych względów polska ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie zawiera żadnych regulacji dotyczących stworzenia dzieła - choćby pośrednio - przez program komputerowy.
"Z tego, co wiem, żadne państwo nie ma jeszcze takiej regulacji. Na dzisiaj powszechnie przyjmuje się, że dzieło stworzone przez program komputerowy, nawet w pewnym zakresie dysponujący sztuczną inteligencją, nie jest w ogóle utworem w rozumieniu ustawy, a co za tym idzie - nie podlega w ogóle ochronie na kanwie tych przepisów" - wskazuje prawnik cytowany przez Prawo.pl.
Z podobnego założenia wychodzi radca prawny Mikołaj Wiza z LexDigital i kancelarii DSK, który wskazuje, że użytkownik korzystający ze sztucznej inteligencji nie wnosi dostatecznego wkładu twórczego, by mówić o utworze.
"Efekt, który powstaje, jest w pewnym stopniu loterią, na którą użytkownik nie ma wpływu. Tym niemniej powyższe narzędzia mogą służyć artystom do tworzenia utworów, jeżeli zostanie przez nich wniesiony odpowiedni wkład twórczy. Jaki, to będzie jeszcze długo przedmiotem debaty, jednakże sam wybór iteracji obrazu takim wkładem nie jest" - podkreśla.
Serwis podaje przykład, w którym jeden z użytkowników Twitcha naszkicował grafikę z gry. Skończony obrazek opublikował w mediach społecznościowych, a oryginalnego twórcę, który swoją grafikę ukończył później, oskarżył o plagiatowanie jego pracy.
Jak wskazuje Prawo.pl, nawet gdyby hipotetycznie uznać, że osoba używająca algorytmu stworzyła utwór wcześniej, skoro pierwsza go utrwaliła, a to dzieło utrwalone jest utworem w rozumieniu ustawy, to trzeba zauważyć, że skorzystała z nieukończonego obrazu.
"Tymczasem przyjmuje się, że nawet dzieło nieukończone, choć już częściowo utrwalone, również korzysta z pewnej ochrony, a secundo próba korzystania w tym wypadku z hipotetycznych praw autorskich z pewnością byłaby sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i ze społeczno - gospodarczym przeznaczenia tego prawa. To z kolei powodowałoby zapewne brak przyznania ochrony twórcy komputerowemu i umożliwienie korzystania z pełni praw przez rzeczywistego twórcę" - wskazuje w wypowiedzi dla serwisu mecenas Zorski.
( śródtytuły pochodzą pod redakcji)