Gdy inni zwalniają, oni chcą zatrudniać. Będzie 200 nowych miejsc pracy

• Dębicka fabryka szuka pracowników z doświadczeniem, jak i tych stawiających pierwsze kroki w zawodzie
• To największy zakład Goodyeara w Europie i jeden z trzech największych na świecie
• Firma Oponiarska Dębica jest jednym z największych pracodawców na Podkarpaciu

Firma Oponiarska Dębica zwiększa zatrudnienie i szuka pracowników na stanowiska produkcyjne. Pracę znajdzie około 200 osób - poinformowała firma we wtorkowym komunikacie. Fabryka jest jednym z największych pracodawców na Podkarpaciu.

Co ciekawe, konkurencyjna Michelin Polska SA likwiduje zakład opon ciężarowych w Olsztynie. Powodem mają być za wysokie koszty produkcji. Jak doniosły lokalne serwisy - część z pracowników ma zostać zwolnionych, inni otrzymają ofertę przejścia do pozostałych segmentów producenta na terenie naszego kraju.

Dębicka fabryka tymczasem szuka pracowników z doświadczeniem, jak i stawiających pierwsze kroki w zawodzie. Rozpoczęła rekrutacje dla operatorów produkcji opon i maszyn CNC, monterów ds. form, mechaników remontowych, elektryków, elektroenergetyków oraz elektromechaników.

"Osoby, które zdecydują się dołączyć do zespołu mogą liczyć na stabilne zatrudnienie. Ponadto, firma umożliwia zdobywanie nowych umiejętności i awans w ramach struktury międzynarodowej korporacji, oferując dofinansowanie do szkoleń i kursów" - przekazała firma w komunikacie. Pracownicy fabryki mają też pakiet świadczeń socjalnych oraz dostęp do prywatnej opieki medycznej.

Osoby zainteresowane pracą mogą osobiście złożyć CV w punkcie obsługi pracownika w każdy wtorek, w godzinach od 7.00 do 15.00 lub przesłać je elektronicznie.

Fabryka w Dębicy produkuje opony do samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych. Nie tylko własnej marki, ale również koncernu Goodyear, Dunlop, Fulda i Sava, które trafiają do 59 krajów.

Dębicka fabryka jest największym zakładem Goodyeara w Europie i jednym z trzech największych na świecie. Jest też jednym z największych pracodawców na Podkarpaciu. Zatrudnia około 3 tys. osób.

Analitycy rynku pracy już pod koniec ubiegłego roku alarmowali, że Polskę czeka fala zwolnień grupowych. Dane z urzędów pracy były jasne - coraz więcej dużych, często globalnych firm zapowiadało zwolnienia, czy wręcz likwidację polskich fabryk.

Doniesienia o planach dużych redukcji zatrudnienia zaczęły się pojawiać już w ubiegłym roku. Skala niektórych zwolnień może być odczuwalna dla miejscowości, w których zlokalizowane są firmy. Dla przykładu: fabryka aparatów elektrycznych niskich napięć szwajcarskiego koncernu ABB w Kłodzku na Dolnym Śląsku (jeden z największych pracodawców w regionie), planuje zakończyć działalność z końcem 2024 r. Pracę straci kilkaset osób.

Miastem szczególnie dotkniętym zwolnieniami jest Bielsko-Biała. Motoryzacyjny koncern Stellantis produkujący silniki zapowiedział likwidację zakładu. Pracę straci kilkaset osób, ale część skorzystała z programu dobrowolnych odejść. Także na drugim końcu Polski, w pomorskim Słupsku, produkcję autobusów zakończyła z początkiem bieżącego roku Scania (kolejne kilkaset osób tracących pracę).

Najnowsze niepokojące doniesienia dotyczą Płocka. W wyniku ogłoszonej na początku kwietnia decyzji o zamknięciu zakładu produkcyjnego Levi Strauss w Płocku, fabryka ma przestać działać do końca listopada. Sama produkcja potrwa jedynie do czerwca, co w efekcie skutkuje zwolnieniem 650 osób.

***