Niemcy: Kariera za Odrą
Po 1 maja wielu niemieckich pracodawców miało zapomnieć o problemach związanych z brakiem siły roboczej. Eksperci zapowiadali przecież masowy napływ imigrantów ze wschodu. Sprawy potoczyły się jednak inaczej i za Odrą wciąż brakuje wykwalifikowanych pracowników.
Wielu sądziło, że "najazd" imigrantów przyczyni się do wzrostu bezrobocia i obniżenia stawek godzinowych. Czarny scenariusz nie sprawdził się i nic nie wskazuje na to, aby sytuacja szybko uległa zmianie. Wprawdzie wśród Polaków rośnie zainteresowanie ofertami zza Odry, ale nie na taką skalę, żeby w pełni zaspokoić potrzeby tamtejszego rynku pracy.
Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL
- Nie ma boomu wyjazdowego, ponieważ całkowita liberalizacja przepisów nastąpiła z kilkuletnim opóźnieniem w stosunku do innych państw, przede wszystkim Wielkiej Brytanii. Kandydaci o pożądanych kwalifikacjach, a więc informatycy, budowlańcy czy opiekunki osób starszych, otrzymali szansę legalnego zarabiania w Niemczech na długo przed 2011 r. - mówi Wojciech Rzepka z Agencji Zatrudnienia Aterima.
Istnieje wiele "za", aby myśleć o przeprowadzce za Odrę. - Wiek nie przekreśla szans na zdobycie posady, a magiczna bariera 35 lat nie odstrasza pracodawców - mówi Bożena Jaskółka z firmy rekrutacyjnej Link2Europe. Atutem pracy w Niemczech jest m.in. niewielka odległość od domu, choć akurat o wolne stanowiska zdecydowanie trudniej we wschodnich niż zachodnich landach.
- Niemiecki rynek pracy jest obecnie jednym z najatrakcyjniejszych dla Polaków. Wykwalifikowani pracownicy mogą liczyć na wynagrodzenie w granicach 2-2,5 tys. euro (8,8-11 tys. zł) netto miesięcznie - mówi Anna Pilarz z ESD Personalservice Polska. Zatrudnionym przysługuje też prawo do świadczeń socjalnych, w tym zasiłku rodzinnego.
Niemiecka gospodarka nie poradzi sobie bez wsparcia przyjezdnych, więc pracodawcy są skazani na poszukiwanie chętnych m.in. w Polsce. - Spotkania z klientami odbywają się w każdym tygodniu. Wkrótce zaproponujemy wiele nowych stanowisk - zapowiada Marzena Zasińska-Igła z firmy LSJ Agencja Pracy.
Najczęściej rekruterzy zwracają uwagę na znajomość języka niemieckiego przynajmniej w stopniu komunikatywnym, a także kierunkowe wykształcenie i kilkuletnie doświadczenie. Przebieg dotychczasowej kariery zawodowej należy dokładnie udokumentować, czasem przedstawiając też referencje z ostatniego lub dwóch ostatnich miejsc zatrudnienia. Niekiedy kluczem do sukcesu jest posiadanie prawa jazdy i samochodu.
- Liczy się też motywacja i odpowiedzialne podejście do pracy. Firmom zależy na pozyskiwaniu fachowców, którzy w pełni się sprawdzą - mówi Anna Pilarz. Dobrą markę wyrobiły sobie już m.in. opiekunki osób starszych. - Polki znane są już na tamtejszym rynku ze swojej pracowitości, gotowości niesienia pomocy i zaradności - zachwala rodaczki Renata Sieradzka z agencji zatrudnienia BWE Polska.
Niemieckie społeczeństwo szybko się starzeje, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na listę zawodów deficytowych. Na wagę złota pozostają nie tylko opiekunki zajmujące się seniorami w ich prywatnych domach/mieszkaniach, ale też pielęgniarki/pielęgniarze i lekarze. - Zapotrzebowanie na pracowników w opiece i służbie zdrowia rośnie z miesiąca na miesiąc, gdyż otrzymujemy coraz więcej zapytań i ofert - mówi Wojciech Rzepka.
U pośredników pojawiają się też propozycje dla niewykwalifikowanego personelu (np. sprzątanie budynków, sortowanie towarów w magazynach). Chętni mogą przebierać w ofertach z hotelarstwa/gastronomii czy sektora spożywczego. - Ponadto brakuje m.in. malarzy, tapeciarzy, elektryków, hydraulików, operatorów koparek, ślusarzy, kierowców oraz mechaników samochodowych. Szansę na zatrudnienie mają również pracownicy wyższego szczebla: inżynierowie, programiści, informatycy - informuje Bożena Jaskółka.
Czytaj raport specjalny Biznes INTERIA.PL o pracy w Niemczech
Kandydaci, którzy postawią na renomowanych pośredników, mogą liczyć na wsparcie jeszcze przed rozpoczęciem obowiązywania umowy. - Wyszukujemy niezbędne informacje oraz pomagamy w tłumaczeniu dokumentów. Podpowiadamy też, jak zorganizować wyjazd, doradzamy środek transportu, w naszym biurze można nawet zamówić bilety.- mówi Marzena Zasińska-Igła. Czasem przełożeni pokrywają koszty podróży w całości lub do określonej kwoty. Wiele firm oferuje też bezpłatne zakwaterowanie. Za dach nad głową nie płacą opiekunki osób starszych pracujące w domach/mieszkaniach swoich podopiecznych (ponadto mają zagwarantowane całodzienne wyżywienie).
Bonusy w poszczególnych branżach są zróżnicowane, ale nie należy stracić zdrowego rozsądku i dać się skusić nierealnymi ofertami, bo można wpaść w sidła oszustów. - Jeżeli chcemy wypracować sobie lepszą emeryturę w przyszłości, na pewno warto zatrudniać się bezpośrednio u niemieckich pracodawców - podpowiada Renata Sieradzka.
Liczba Polaków zarabiających nad Renem byłaby większa, ale sporo aplikacji nie przechodzi wstępnej selekcji. - Pracodawcy mylnie zakładają, że wszyscy zainteresowani posługują się niemieckim. Każdemu klientowi z osobna tłumaczymy specyfikę polskiego rynku pracy: mamy wielu fachowców, ale z bardzo słabą albo zerową znajomością języka - wyjaśnia Kamil Wołczyk z agencji pracy Work Express. Propozycje adresowane do osób, które nie potrafią "szprechać", pojawiają się bardzo rzadko. Niekiedy w gronie szczęśliwców są m.in. przedstawiciele niektórych zawodów budowlanych, rzeźnicy, a także osoby przyjmowane przez ogrodników/rolników.
Z kolei w branży IT przydaje się przede wszystkim język angielski. Prawdopodobnie część firm z czasem zacznie podchodzić do kwestii umiejętności językowych bardziej elastycznie. - Od maja nie nastąpiły duże zmiany w wymaganiach wobec pracowników. Jednak większość pracodawców nie oczekuje już doskonałej znajomości języka niemieckiego, coraz częściej akceptowany jest poziom komunikatywny - pociesza Monika Król z agencji pośrednictwa pracy Euro Work z Katowic.
Aby zwiększyć swoje szanse, warto rozglądnąć się za specjalistycznymi kursami językowymi. Oferta na rynku jest szeroka, od zajęć stacjonarnych, przez e-learning po spotkania indywidualne. - W celu przyspieszenia nauki stawiamy równocześnie na podstawy oraz przede wszystkim słownictwo wymagane na danym stanowisku pracy. To konieczne minimum, jakie musimy spełnić, a reszta zależy od zaangażowania kandydata - mówi Kamil Wołczyk.
Niekiedy edukacja jest w całości lub częściowo opłacana przez pracodawcę. Jednak nawet jeśli trzeba ponieść wydatki, to warto się na to zdecydować. Inwestycja szybko powinna się zwrócić. - Przykładowo, opiekunka z doświadczeniem i bardzo dobrą znajomością języka nie tylko łatwiej znajdzie pracę. Będzie też mogła liczyć na zarobki nawet do 300 euro miesięcznie wyższe niż jej koleżanka, która dopiero nabywa biegłości w komunikowaniu się po niemiecku - podsumowuje Wojciech Rzepka.
Jeśli nauczanie przebiegnie zgodnie z planem, to na wyciągnięcie ręki pojawią się również oferty z austriackiego i szwajcarskiego rynku pracy.
Marcin Gazda