"Niestabilna sytuacja powinna skłaniać do odłożenia wydłużania wieku emerytalnego"

W ocenie wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka obecna niestabilna sytuacja na rynku pracy powinna skłaniać do odłożenia w czasie rozpoczęcia procesu wydłużania wieku emerytalnego do 67. roku życia.

"Należy zauważyć, że prognozy dotyczące stopy bezrobocia zmieniają się na niekorzyść. W 2010 roku w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa przyjęto na 2013 r. stopę bezrobocia w wysokości 7,3 proc., w 2011 roku przy aktualizacji WPFP minister finansów przyjął już stopę bezrobocia na 2013 r. na poziomie 9,3 proc., zaś na 2014 r. - 8,5 proc. W grudniu 2011 roku w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 2012 r. przyjęto stopę bezrobocia na 2013 r. na poziomie 11,8 proc., zaś na 2014 r. - 11 proc." - napisał Pawlak w uwagach do projektu ustawy zrównującej i wydłużającej wiek emerytalny.

Reklama

"Pokazuje to, że w obecna niestabilna sytuacja na rynku pracy powinna skłaniać do odłożenia w czasie rozpoczęcia wydłużania wieku emerytalnego" - dodał.

Wicepremier zwraca uwagę, że podwyższenie wieku emerytalnego może nasilić zjawisko bezrobocia wśród młodych ludzi, wchodzących na rynek pracy.

Pawlak podkreśla również, że lepszym rozwiązaniem jest podwyższenie wieku emerytalnego o dwa lata w perspektywie roku 2020, a dopiero wtedy należy dokonać oceny wprowadzony zmian i zastanowić się nad dalszymi krokami.

"Dodatkowo optuję za ograniczeniem podwyższania wieku emerytalnego do dwóch lat dla kobiet i mężczyzn w perspektywie do 2020 roku, co złagodzi negatywne konsekwencje społeczno-gospodarcze na tle projektowanych zmian. Mogłoby to stanowić pierwszy krok długookresowej reformy systemu. Wówczas doszłoby również do oceny pierwszych efektów działania nowych elementów systemu emerytalnego" - napisał w opinii do projektu ustawy wicepremier.

Dodał, że po analizie projektu ustawy należy rozważyć także stworzenie regulacji mających na celu zwiększenie liczby urodzeń, niższy wiek emerytalny dla kobiet wychowujących dzieci oraz przedział wiekowy, w którym pracujący mogliby kończyć aktywność zawodową i przejść na emeryturę.

"W świetle głównego problemu - niekorzystnych zmian demograficznych - zasadnym wydaje się przede wszystkim stworzenie regulacji mających na celu kreowanie zachęt do zwiększenia liczby urodzeń (np. zaliczenie do okresów składkowych w pełnym zakresie urlopu macierzyńskiego i wychowawczego czy też określenie niższego wieku dla kobiet wychowujących potomstwo lub rozważenie ustanowienia przedziału wiekowego, w którym możliwe byłoby zakończenie pracy zawodowej i przejście na emeryturę)" - uważa Pawlak.

"Zaproponowanie niższego wieku emerytalnego dla kobiet wychowujących dzieci byłoby spójne z polityką prorodzinną rządu. (...) Z kolei wskazanie przedziału wiekowego, w którym emeryt mógłby zakończyć aktywność zawodową stwarzałoby możliwość dokonania indywidualnego wyboru, podyktowanego specyficznymi warunkami i potrzebami przyszłego emeryta. Przyjęte w ten sposób elastyczne rozwiązanie dawałoby gospodarstwom domowym szersze spektrum możliwości życiowych" - dodaje.

W projekcie ustawy przygotowanym przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zakłada się stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem Polacy będą pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »