Odchodzący pracownicy PKP Cargo nie dostaną odpraw i odszkodowań. "Nie stać nas na spłacenie"
Zaledwie kilka godzin temu informowaliśmy o tym, że plan restrukturyzacyjny PKP Cargo, największego kolejowego przewoźnika towarowego w Polsce, nie będzie gotowy w terminie. W wydanym w czwartek komunikacie spółka przekazała, że nie stać jej na spłacenie wszystkich zobowiązań wobec pracowników. Gigant zdecydował o odłożeniu w czasie spłaty dużej części odpraw, odszkodowań, nagród i ekwiwalentów należnych odchodzącym pracownikom.
"Aktualna sytuacja finansowa jest wyjątkowo ciężka i powoduje, że spółka jest zmuszona do odłożenia w czasie spłaty dużej części należnych odchodzącym pracownikom odpraw, odszkodowań, nagród i ekwiwalentów" - podano w komunikacie. Spółka podała, że obecnie procesem zwolnień objęto 2515 pracowników, a kolejne ponad 1200 osób odeszło z firmy w inny sposób
"Niestety PKP Cargo w restrukturyzacji obecnie nie stać na spłacenie wszystkich tych zobowiązań wobec pracowników, dlatego konieczne jest rozłożenie płatności i odłożenie w czasie. Zarząd firmy potwierdza, że wszystkie osoby, które nie otrzymają w terminie odpraw, odszkodowań, nagród czy ekwiwalentów są do nich w pełni uprawnione, a świadczenia te zostaną wypłacone w pierwszym możliwym terminie" - czytamy w komunikacie.
Spółka zadeklarowała jednocześnie, że wszystkie należne poszczególnym pracownikom kwoty wypłaci "w pierwszym możliwym terminie", wraz z odsetkami. Po raz kolejny podkreślono, że obecny zarząd stara się uratować firmę, która po latach złego, politycznie determinowanego zarządzania jest w bardzo złej kondycji.
"Przyczynami katastrofalnego stanu spółki są między innymi karygodne błędy popełnione przez zarządy PKP Cargo w latach 2022-2023, które w długim terminie doprowadziły do niezwykle trudnej sytuacji płynnościowej, a także motywowane politycznie decyzje rządu pana Premiera Morawieckiego" - dodano.
Jak napisano w komunikacie, spółkę ciągnęło na dno rekordowe zadłużenie wynoszące ponad 5,2 mld zł oraz ogromne koszty m.in. płac czy rat leasingowych. W całym 2023 r. spółka wydała na płace prawie 2 mld zł, a poprzedni zarząd przed wyborami zgodził się na kolejne podwyżki w pełni zdając sobie sprawę, że nie będzie na nie pieniędzy - podkreślono.
"To nieodpowiedzialne zarządzanie politycznych nominatów i jednego ze związków zawodowych doprowadziło PKP Cargo na skraj przepaści" - powiedział cytowany w komunikacie p.o. prezesa PKP Cargo w restrukturyzacji Marcin Wojewódka.
Jak wcześniej poinformował PAP Wojewódka, plan restrukturyzacyjny PKP Cargo nie będzie gotowy do 25 października br., czyli w terminie wskazanym przez sąd. Dodał, że - jak wynika z rozmów z zarządcą spółki - plan zostanie przedstawiony raczej na przełomie 2024 i 2025 r. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.
18 października spółka poinformowała, że zarząd PKP Cargo podjął uchwałę w sprawie złożenia wniosku o wypłatę świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Zadeklarowano, że wartość wnioskowanych do FGŚP świadczeń nie przekroczy 100 mln zł.
25 lipca br. sąd rejonowy w Warszawie otworzył postępowanie restrukturyzacyjne PKP Cargo, w którym zdecydował o otwarciu postępowania sanacyjnego. Dzień wcześniej zarząd spółki zapowiedział przeprowadzenie zwolnień grupowych. Pierwotnie miały one objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych; jak poinformował PAP kilka dni temu Wojewódka ostatecznie ma to być prawie 3800 osób.
Jak mówił wtedy, pierwsze osoby zatrudnione wcześniej w PKP Cargo znalazły nową pracę na podstawie listów intencyjnych, które spółka podpisała z 17 innymi firmami. "Mamy już pierwsze informacje o zatrudnieniach, bo część osób odchodziło od nas z końcem września. Od jednego z naszych kontrahentów w zeszłym tygodniu otrzymaliśmy informację, że już pięciu naszych pracowników podjęło tam pracę" - powiedział PAP Wojewódka. Dodał, że chodzi o jedną ze spółek remontowych, ale nie zdradził jej nazwy.