Ostrożny optymizm na rynku pracy

Wojna w Ukrainie, fala uchodźców, która przypłynęła do Polski, inflacja najwyższa od 21 lat. Z drugiej strony - stopa bezrobocia na poziomie 5,4 proc., wyższy od zakładanego wzrost PKB, rosnąca liczba ofert pracy i najlepsze od lat wyniki aplikacji i portali rekrutacyjnych. Taki jest teraz rynek pracy w Polsce.

Jeżeli ktoś chce zmienić pracę lub jej szuka, to raczej nie powinien mieć większych problemów ze znalezieniem dobrej oferty. Pomimo pandemii i wojny w Ukrainie polski rynek pracy nadal jest bardzo silny: pracodawcy rekrutują częściej niż przed pandemią.

Spada stopa bezrobocia

Stopa bezrobocia w marcu br. według GUS wynosiła 5,4 proc., to o 0,1 pp mniej niż miesiąc wcześniej. Pracodawcy szukają pracowników do prac sezonowych, głównie w sektorze rolno-spożywczym czy branży hotelarsko-gastronomicznej. Cały czas są wolne miejsca pracy w takich branżach i sektorach jak: transport, logistyka, spedycja, handel, przemysł, budownictwo. Liczba wakatów wzrosła w związku z wyjazdami pracujących tam wcześniej Ukraińców, którzy na apel prezydenta Zełeńskiego stawili się do obrony kraju. W lutym br. z bazy ZUS wyrejestrowało się 71,6 tys. obywateli Ukrainy, w marcu zaś 86,4 tys.

Reklama

 "Rzeczpospolita" podała, że w marcu br. na 50 największych portalach rekrutacyjnych w Polsce opublikowano o ponad 30 proc. więcej ofert pracy niż rok wcześniej, a także o ponad 20 proc. więcej niż w lutym br. Tegoroczny marcowy wynik to nowy rekord w historii rekrutacji online w Polsce.

Spływające informacje o stanie gospodarki w marcu br. są - jak podkreślają np. analitycy PKO BP - zaskakująco optymistyczne: wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale tego roku może wynieść nawet 10 proc. r/r. Od miesięcy, mimo rosnącej inflacji (11 proc. w marcu!), trwa w Polsce boom konsumpcyjny - sprzedaż detaliczna podczas trzech pierwszych miesięcy tego roku wzrosła o 9 proc. wobec 10 proc. w IV kw. 2021 roku. Na pewno przyczynił się do tego napływ uchodźców z Ukrainy i zwiększone zakupy artykułów pierwszej potrzeby.

Niemniej, wszyscy spodziewają się spowolnienia. Pytanie, jak będzie głębokie, i czy dobre wyniki z pierwszego kwartału osłabią jego siłę.  

Jest praca dla Ukraińców

Z analizy Centrum Analiz i Badań Unii Metropolii Polskich (dane na 1 kwietnia br.) wynika, że w Polsce mieszka prawie 3,2 mln Ukraińców i Ukrainek, z czego 2,2 mln przyjechało po wybuchu wojny. Większość uciekinierów zatrzymała się w miastach, np. populacja Rzeszowa wzrosła o 53 proc., a Warszawy - o 15 proc.

Jak ogłosiła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, 90 tys. obywateli Ukrainy oficjalnie podjęło pracę w Polsce po 24 lutego br., 75 proc. z nich to kobiety.

Z raportu "Uchodźcy z Ukrainy w Polsce" wynika, że, w uśrednieniu, uchodźca z Ukrainy to 38-letnia kobieta z jednym dzieckiem. 61 proc. uchodźców ma wykształcenie wyższe lub wyższe niepełne. W ojczyźnie 17 proc. badanych wykonywało pracę wysoko wykwalifikowanego specjalisty, 15 proc. to nauczyciele i pracownicy oświaty, 1 proc. lekarze, 5 proc. pielęgniarki i ratownicy medyczni. Tylko 6 proc. przed przyjazdem do Polski nie pracowało.

Z oczywistych powodów - nieznajomość miasta, trudności z komunikacją, opieka nad dziećmi itp. - Ukrainki szukają zazwyczaj zatrudnienia w najbliższym sąsiedztwie, na stanowiskach niewymagających znajomości języka, więc np. w magazynach czy gastronomii. Oferty pracy mogą łatwo znaleźć np. w naszej aplikacji Praca za rogiem.

Dla wielu uchodźców z Ukrainy Polska jest krajem tranzytowym, momentem wytchnienia, przystankiem przed dalszą podróżą. Jako firma międzynarodowa stworzyliśmy więc międzynarodową platformę Workania.eu - serwis, który agreguje ogłoszenia o pracy dla Ukraińców w Polsce, Czechach i Słowacji. W tej chwili jest tam ponad 7 tys. ofert.

Każdy, kto szuka pracy w jednym z tych krajów, może się zgłosić do dowolnego portalu stowarzyszonego w Workanii. LMC przygotuje wtedy dla tej osoby pro bono paczkę ofert. Pracodawca w Polsce, który ma ogłoszenia o pracy dla Ukraińców, trzy oferty może opublikować za darmo.

Wybuch wojny spowodował, że wśród Polaków wzrosło i tak już pozytywne nastawienie wobec pracowników z Ukrainy. W sondażu Havas Intelligence z marca br. 77 proc. ankietowanych deklarowało pozytywny stosunek do pracowników z Ukrainy - to wzrost o 6 pp w stosunku do stycznia br. Do 88 proc. - z 85 proc. - wzrosła liczba Polaków, którzy zgodziliby się, aby osoba z Ukrainy była ich współpracownikiem.

Co z nami zostanie po pandemii?

To trochę, jak z pytaniem z filmu "Żywot Briana", co nam dali Rzymianie... Poza pracą zdalną i hybrydową, nowym stylem zarządzania zespołami, umiejętnością dzielenia czasu w przestrzeni domowej między work i life, na pewno zostanie z nami wygodna, bo online, możliwość podnoszenia zawodowych kwalifikacji.

86 proc. badanych w 2020 roku przez PwC twierdzi, że zmiany na rynku pracy motywują nas do dokształcania, a udział w szkoleniach zwiększa zarówno naszą konkurencyjność na rynku pracy, jak i szansę na podwyżkę. Najczęściej korzystamy ze szkoleń oferowanych przez pracodawców (42 proc.) oraz darmowych kursów online (45 proc.).

W rankingach benefitów przed pandemią pracownicy wymieniali przede wszystkim: opiekę medyczną, ubezpieczenie, karty sportowe. Teraz najpopularniejsze jest dokształcanie - szkolenia zawodowe i kursy językowe. Co więcej, w badaniu, które LMC Polska przeprowadziło w 2021 roku, aż 65 proc. ankietowanych pracujących Polaków powiedziało, że zmieniłoby pracę, gdyby otrzymali lepszy pakiet rozwojowy, czyli właśnie szkolenia. Wiedzą, co mówią - nauka przez całe życie to dziś trend i konieczność. Eksperci World Economic Forum twierdzą, że co drugi pracownik do 2025 roku będzie się musiał przekwalifikować, czyli zdobyć nowe kompetencje lub podwyższyć posiadane. 

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Jakie więc szkolenia cieszą się największą popularnością? Na platformie edukacyjnej Seduo.pl są to kursy z obsługi programów komputerowych, zarządzania zespołem, technik perswazji, radzeniem sobie ze stresem oraz zmianą. Pracownicy chcą w miarę szybko i sprawnie poruszać się w scyfryzowanym świecie, szefowie - podnieść swoje kompetencje pracy z zespołem, a wszyscy - lepiej zarządzać czasem i organizacją pracy oraz lepiej rozwiązywać konflikty.  

Od czego zacząć program szkoleń w firmie? Ważne jest, by szefowie zwracali uwagę na oczekiwania pracowników dotyczące podnoszenia kwalifikacji. Bywają one bardzo rozbieżne od tego, co oferują firmy. Dlatego też, zawsze warto zacząć od zapytania zespołu.

Rafał Glogier-Osiński

Autor jest szefem LMC Polska - firmy, która jest właścicielem m.in. platformy do nauki Seduo.pl

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »