Polska unijnym liderem rozwoju fotowoltaiki. Niemcy potrzebują naszych fachowców

Zapotrzebowanie na pracowników w branży fotowoltaicznej stale rośnie. I to szybciej niż prognozowano - informuje Reuters. Obecnym liderem w Unii Europejskiej jest Polska, jednak tuż za zachodnią granicą rośnie duży konkurent. W perspektywie kilku lat to właśnie niemieckie firmy mają stanowić największy rynek i przyciągać do siebie rodzimych specjalistów.

"Zapotrzebowanie na pracowników zajmujących się energią słoneczną w Europie rośnie szybciej niż oczekiwano, ponieważ kraje Unii Europejskiej zwiększają cele w zakresie energii słonecznej, aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne po inwazji Rosji na Ukrainę" - pisze agencja Reutera.  

Jak można dalej przeczytać, ogólne zatrudnienie w sektorze energii słonecznej w UE wzrośnie w tym roku o 24 proc., do ponad 800 tys. stanowisk pracy. Jednocześnie, jak wynika z raportu przygotowanego przez stowarzyszenie zrzeszające firmy z branży - SolarPower Europe - do 2025 r. zapotrzebowanie ma wzrosnąć do ponad miliona pracowników.

Reklama

Polska liderem UE pod względem liczby specjalistów od OZE. To się może jednak zmienić

Obecnym liderem pod względem liczby stworzonych miejsc pracy w branży jest Polska. Według wspomnianego badania, w 2022 r. nad Wisłą liczba pracowników zajmujących się energią słoneczną wynosiła łącznie 146 tys. Drugim największym rynkiem była Hiszpania, w której było zatrudnionych 103 tys. osób. 

Podium zamykał rynek niemiecki, zatrudniający 95 tys. pracowników. Jednak firmy z największej gospodarki Europy nie powiedziały w tej kwestii jeszcze ostatniego słowa. Według szacunków SolarPower, do 2027 r. Niemcy staną się liderem UE, czemu mają sprzyjać plany tamtejszego rządu, który zamierza potroić do końca dekady sumę uzyskiwanej energii z farm słonecznych. 

Z prognoz zawartych w raporcie wynika, że w latach 2023-2026 energia produkowana dzięki instalacjom fotowoltaicznym może odpowiadać w najgorszym wypadku za 53 proc., a w najlepszym za 80 proc. zapotrzebowania na energię w Niemczech. Dla przykłady szacunkowe wartości dla polskiego rynku przewidują przedział od 16 do blisko 30 procent. 

To przełoży się na wzrost zapotrzebowania na specjalistów. Pod tym względem Niemcy mają być największym pracodawcą w Europie, a tuż za nim znajdzie się Hiszpania. Polska może spaść na trzecie miejsce.

Rynek pracy nie nadąży za rozwojem. Specjaliści będą rozchwytywani

Jak dodają autorzy badania, za tak dynamicznym rozwojem sektora może nie nadążyć rynek pracy. To też w ich opinii jest jedno z najważniejszych zadań, które stoją przez europejskimi decydentami. Zapotrzebowanie firm, co do ilości specjalistów mogą przewyższać ich dostępną liczbę. A to może się wiązać z dużą konkurencyjnością, którą wykorzystają pracownicy, domagając się za swoją pracę coraz wyższych wynagrodzeń. 

W takim otoczeniu to największe i najbogatsze firmy będą miały więcej atutów po swojej stronie, jeżeli chodzi o poszukiwanie nowych pracowników. Może więc dojść do sytuacji, w której to polscy specjaliści będą kuszeni przez zagraniczne firmy "ofertami nie do odrzucenia". 

Podobne zależności są obecnie zauważalne na rynku IT. Wynagrodzenia programistów przewyższają te, które są oferowane na innych stanowiskach specjalistycznych, wymagających chociażby ukończenia studiów. A do tego dochodzi kolejny czynnik, jakim jest możliwość pracy zdalnej. To otworzyło przed pracownikami furtkę do zatrudnienia się w zachodnich firmach za wyższe pensje.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rynek pracy | fotowoltaika | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »