Praca 35 godzin w tygodniu od września. Już druga taka decyzja w Polsce
Praca od 1 września już nie 40, a 35 godzin w tygodniu. To decyzja prezydenta Włocławka, która dotyczy urzędu miasta i podległych instytucji. Pomysł może zostać na dłużej, ale może skończyć się tylko na pilotażu. Nie ma jednak wpłynąć na długość otwarcia urzędów, a może nawet wydłuży ich dostępność.
- 35 godzin pracy w tygodniu zamiast 40 godzin. To zmiana, która od 1 września zacznie obowiązywać we Włocławku.
- Prezydent miasta zdecydował o skróceniu godzin pracy w ciągu dnia z 8 do 7. Jednak czas przyjmowania petentów ma się nie skrócić.
- Włocławek nie jest jedynym miastem, które testuje skrócony tydzień pracy. W Lesznie 35 godzin pracy w tygodniu obowiązuje już od początku lipca.
Już nie 40 godzin dziennie, a 35 - tyle będą pracować urzędnicy z Włocławka od 1 września. Zmiana dotyczyć będzie jednak nie tylko ich stanowisk pracy, ale rozciągnięta ma zostać na wszystkie instytucje podległe magistratowi. To decyzja, którą podjął prezydent miasta, Krzysztof Kukucki. Ten do niedawna jeszcze był wiceministrem rozwoju i technologii z ramienia Nowej Lewicy.
Jak przyznał Kukucki w rozmowie z lokalnym portalem informacyjnym, choć godziny pracy urzędników się skrócą, to nie wpłynie to na długość przyjmowania petentów. Są nawet szanse na to, że urzędy wydłużą swoje godziny otwarcia.
- Założenie jest takie, żeby nie skrócić godzin przyjmowania interesantów, żeby mieszkańcy mieli dostęp do urzędu w niezgorszej formie niż jest dziś. O szczegółach będziemy jeszcze informować, tym bardziej że tak to sobie założyliśmy z naszymi partnerami, z którymi to będziemy chcieli wdrożyć - zapowiedział prezydent Włocławka.
Jak przyznał w rozmowie z włocławek.naszemiasto.pl prezydent Kukucki, szczegóły w kwestii wprowadzenia rozwiązania zostaną przedstawione w połowie sierpnia. Już jednak wiadomo, że z grubsza rozwiązanie to będzie polegać na skróceniu godzin pracy o 1 godzinę każdego dnia w tygodniu. W efekcie od poniedziałku do piątku urząd miasta Włocławka będzie pracował 7 godzin dziennie.
Ze słów włodarza miasta wynika, że możemy spodziewać się skrócenia godzin pracy nie tylko w magistracie. - Od 1 września chcę wprowadzić 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta, a docelowo także w innych podległych miastu instytucjach - podkreślił Kukucki.
Decyzja o skróceniu godzin pracy we włocławskim urzędzie może robić wrażenie, jednak nie jest pierwszym takim pomysłem wdrożonym w życie. Wcześniej, bo już od początku lipca podobne zasady zaczęły obowiązywać w Lesznie.
Grzegorz Rusiecki, prezydent Leszna, poinformował o skróceniu godzin pracy w urzędzie miejskim w czerwcu, a 7-godzinny dzień pracy obowiązuje tu od początku lipca. Jednocześnie z pracy zwolniono 29 urzędników. Odpierając krytykę tej decyzji Rusiecki wskazywał, że jego poprzednik zwiększył zatrudnienie w urzędzie o 1/5.
Skracanie godzin pracy wpisuje się w dyskusję o wprowadzeniu 4-dniowego tygodnia pracy. O pomyśle mówi się nie od dziś, a największym piewcą jest Lewica, która o skracaniu czasu pracy mówiła także w zeszłorocznej kampanii wyborczej do parlamentu. Obecnie jedną z największych zwolenniczek testowania tego rozwiązania jest ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Wystąpiliśmy do Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych z prośbą o wskazanie kosztów ekonomicznych i gospodarczych skrócenia tygodnia pracy do 4 dni. Jednocześnie poddawane jest analizie również to, czy skrócenie czasu pracy, a tym samym wydłużenie okresów nieprzerwanego odpoczynku pracownika, wpłynęłoby na efektywność świadczonej przez niego pracy - oświadczyła szefowa resortu.
Przemysław Terlecki