"Puls Biznesu": Rynek pracy budzi się z koszmaru

Rynek pracy zacierają ślady po pierwszej fali pandemii na polskim rynku pracy. Teraz kluczowym wyzwaniem jest uniknięcie pesymizmu konsumentów - pisze czwartkowy "Puls Biznesu".

Rynek pracy zacierają ślady po pierwszej fali pandemii na polskim rynku pracy. Teraz kluczowym wyzwaniem jest uniknięcie pesymizmu konsumentów - pisze czwartkowy "Puls Biznesu".

Jak zaznacza, powołując się na dane GUS "PB", przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w lipcu 2020 r. niższe o 2,3 proc. niż w lipcu 2019 r. i wyniosło 6,252 mln. "W tym samym miesiącu średnie wynagrodzenie wzrosło o 3,8 proc. i wyniosło 5381,65 zł. Odczyty te są wyraźnie lepsze od przewidywań analityków - ekonomiści spodziewali się spadku zatrudnienia o 3,1 proc. oraz wzrostu przeciętnego wynagrodzenia o 2,7 proc." - czytamy.

"PB" nawiązując do informacji GUS podkreśla również, że w lipcu pracodawcy przywracali wymiar etatów do poziomu sprzed pandemii, a pracownicy wracali do pracy z zasiłków opiekuńczych, chorobowych i bezpłatnych urlopów.

Reklama

"Wzrost wynagrodzeń także wynikał z powrotu do normalności - większość przedsiębiorstw przywróciła pracownikom wysokość pensji sprzed pandemii. Warto zauważyć, że przeciętne zatrudnienie w okresie styczeń - lipiec 2020 r. spadło względem analogicznego okresu ubiegłego roku o jedynie 0,8 proc., zaś wynagrodzenia, mimo pandemii, wzrosły o 4,4 proc." - wskazuje "Puls Biznesu".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rynek pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »