Tarcza antykryzysowa: trzeba zwiększyć zasiłek dla bezrobotnych

Związki zawodowe domagają się podniesienia zasiłku dla bezrobotnych, który wynosi około 800 zł nie był zwiększany od kilku lat, bo sytuacja na rynku pracy była bardzo dobra. Niestety pandemia może zwiększyć szeregi ludzi bez pracy.

Do niedawna mieliśmy rekordowo niskie bezrobocie czym bardzo lubiło się chwalić Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Rzeczywiście było się z czego cieszyć, ale niestety wkrótce sytuacja może się dramatycznie zmienić na gorsze, choć na razie trudno prognozować jak szybko i w jakiej skali. W przeprowadzonej kilka dni temu przez Konfederacje Lewiatan ankiety 69 proc. pytanych firm zadeklarowało, że planuje redukcje zatrudnienia.

Dlatego związki zawodowe, wśród zgłaszanych uwag do tarczy antykryzysowej podnoszą również postulat podniesienia zasiłku dla bezrobotnych.

Reklama

- Mamy taką paradoksalną sytuację, że ktoś kto pracuje na umowie zlecenie i straci z tego dochód dostanie 2 tys. zł, a ktoś kto straci pracę z powodu zwolnień wywołanych przez epidemię koronawirusa dostanie niecałe 800 zł. Naszym zdaniem zasiłek dla bezrobotnych powinien radykalnie wzrosnąć - mówi w rozmowie z Interią Marek Lewandowski, rzecznik prasowy  przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność".

Przypomnijmy, że tarcza antykryzysowa przewiduje świadczenia dla zleceniobiorców i samozatrudnionych w związku z przestojem spowodowanym epidemią koronawirusa, w wysokości 2080 zł (80 proc. minimalnego wynagrodzenia).

OPZZ, druga duża związkowa centrala również domaga się podniesienia zasiłku dla bezrobotnych i to znacznego. OPZZ skrytykował za to również Senat, który nie zaproponował tego w ramach zgłoszonych poprawek. 

- Nie do przyjęcia dla OPZZ jest brak podwyższenia kwoty zasiłku dla bezrobotnych, który dzisiaj wynosi ok. 800 złotych. Postulujemy o zwiększenie jego wysokości do poziomu przewidzianego konwencją nr 168 MOP, czyli do poziomu co najmniej 50 proc. ostatnio pobieranego wynagrodzenia. Przypomnijmy, że zasiłek jest wypłacany ze środków odprowadzanych z wynagrodzeń pracowników. Dzisiaj to oni mają pierwszeństwo, by z nich skorzystać - podkreśla OPZZ.

Z kolei Grzegorz Sikora, rzecznik prasowy Forum Związków Zawodowych deklaruje, że oczywiście jego organizacja popiera postulaty zwiększenia zasiłku, który powinien  być jednak uzależniony np. od płacy minimalnej.

Kilka dni temu, podczas telekonferencji pytana o to minister Jadwiga Emilewicz odpowiedziała wówczas, że na razie nie ma takich planów, bo rząd przede wszystkim skupia się na ratowaniu miejsc pracy.

Dodała wówczas, że ma świadomość jak niska jest to obecnie kwota, ale chodzi też o to, aby podwyższenie zasiłku nie stało się pretekstem do wypychania pracowników na bezrobocie.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »