"To element populistycznej kampanii wyborczej. Czekają nas duże zwolnienia"

Rząd zdecydował o mocniejszym niż to wynikało z rozporządzenia podniesieniu płacy minimalnej w 2023 roku: do poziomu 3490 zł brutto od 1 stycznia i 3600 zł brutto od 1 lipca. Skala podwyżek zdecydowanie nie podoba się przedsiębiorcom. Przypomnijmy, że jeszcze w maju Pracodawcy RP wraz z Business Centre Club i Związkiem Rzemiosła Polskiego proponowali, by wzrosła ona o prognozowany przez rząd wskaźnik inflacji w przyszłym roku, czyli 7,8 proc. Oznaczałoby to wzrost płacy minimalnej do około 3245 zł brutto.

Przedsiębiorcy zrzeszeni w różnych organizacjach pracodawców nie są przeciwni podnoszeniu płacy minimalnej, ale ich zdaniem propozycja rządu może wszystkim bardziej zaszkodzić, niż im pomóc. Dotyczy to zresztą również tych mniej zarabiających. Dlaczego? Bo już w maju, kiedy inflacja w Polsce wynosiła "zaledwie" 13,9 proc., biznes ostrzegał, że nadmierna indeksacja płac może mieć opłakane skutki. Ich zdaniem, mechanizmy ustawowe nie powinny obowiązywać, dopóki inflacja nie wróci do celu NBP. Co zatem mówią teraz?

Największa podwyżka w Europie. Nie ma ekonomicznych przesłanek

Zdaniem Wojciecha Kostrzewy, prezesa Polskiej Rady Biznesu (PRB), podwyżka była po części konieczna. - Nikt nie spodziewał się tak szkodliwej decyzji dla gospodarki. Z ustawy wynika, że konieczne jest podniesienie płacy minimalnej ze względu na wysoki wskaźnik inflacji. Z tym trudno dyskutować. Ale rząd zapowiedział skokową podwyżkę, która będzie oznaczać wzrost ok. 20 proc. w stosunku do 2022 roku - powiedział Interii Wojciech Kostrzewa. - Jeśli spojrzymy na zeszłoroczne dane, to będzie to największe podniesienie płacy minimalnej w całej UE, a nie ma żadnych ekonomicznych przesłanek, żeby tak się działo. Przeciwnie - większość analityków, łącznie z ekspertami samego rządu, przewiduje nadchodzące spowolnienie, a nawet recesję - zwrócił uwagę prezes PRB.

- W obecnych warunkach wzrost płacy minimalnej powinien był zostać utrzymany w granicach określonych przez algorytm przewidziany w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Wstępna propozycja rządu odpowiadała temu algorytmowi i liczyliśmy na to, że zostanie podtrzymana - ocenił w rozmowie z Interią Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). Jego zdaniem, wyższe tempo wzrostu płacy minimalnej przysporzy przedsiębiorstwom istotnych kłopotów, biorąc pod uwagę gwałtownie rosnące koszty prowadzenia działalności, ze względu na drożejącą energię oraz inne elementy rachunku kosztów. Wyczerpują się aktualnie możliwości dalszego przerzucania rosnących kosztów na wyższe ceny - w tych warunkach każdy czynnik powodujący dalszy wzrost kosztów oznacza powiększenie straty i pogorszenie kondycji finansowej firmy.

Reklama

Wszyscy za to zapłacą. Przedsiębiorcy i zwalniani pracownicy również

Wojciech Kostrzewa twierdzi wprost, że koszty podwyżki zostaną sztucznie nałożone na przedsiębiorców, którzy już teraz mierzą się z gwałtownym wzrostem cen energii i materiałów czy ograniczeniem wydatków przez konsumentów z powodu inflacji. - Jeśli do tego wszystkiego ma dojść skokowy wzrost kosztów pracy, to głównym skutkiem będzie redukcja zatrudnienia oraz postępująca robotyzacja części zawodów. Niestety wygląda na to, że obecna decyzja rządu to element populistycznej kampanii wyborczej - ocenia prezes PRB. 

Zgadza się z nim przedstawiciel Federacji Przedsiębiorców Polskich. - Im mniejsza jest skala działań osłonowych skierowanych do firm w związku z kryzysem energetycznym, tym trudniej będzie im zaabsorbować podwyżkę płacy minimalnej. Obecne działania w tym obszarze są niestety niewystarczające, co rodzi potrzebę pilnego wdrożenia rozwiązań o charakterze systemowym - ocenił Łukasz Kozłowski.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Płaca minimalna | przedsiębiorczość | inflacja | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »