Umowy zlecenia będą oskładkowane bez wyjątku? Jest to możliwe już w 2024 roku
Składki ZUS płacone na umowie zlecenie niezależnie od wysokości wynagrodzenia mogą stać się faktem już w I kwartale 2024 roku. Tak przynajmniej wynika z Krajowego Planu Reform. Zmiana, która pierwotnie miała zostać wprowadzona już w tym roku, została odroczona, a biorąc pod uwagę fakt, że jej wykonanie zostało zawarte w Krajowym Planie Odbudowy, wiele wskazuje na to, że w końcu zostanie dokonana. Przełoży się to na wartość otrzymywanej kwoty netto.
- Rząd planuje oskładkowanie umów zlecenia niezależnie od wysokości wynagrodzenia.
- Obecnie składki płacone są do wysokości minimalnej pensji.
- Zmiany miałyby wejść w życie w I kwartale 2024 roku.
Jak wynika z Krajowego Programu Reform - dokumentu przygotowywanego przez kraje członkowskie UE - polski rząd zamierza wprowadzić oskładkowanie umów zleceń. Ma się to stać w I kwartale 2024 roku - po jesiennych wyborach parlamentarnych. Nie jest to pierwsze podejście do tego pomysłu - od 2016 roku tego typu umowy zostały obarczone składką ZUS do wysokości minimalnego wynagrodzenia, które dziś wynosi 3490 zł brutto. Reforma przewiduje, że oskładkowanie będzie funkcjonować niezależnie od wysokości wynagrodzenia.
Jak wyjaśnia rząd, ozusowanie pracowników zatrudnionych na umowy zlecenia ma przyczynić się do kilku kwestii.
"Celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy poprzez zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób pracujących na podstawie kolejnych umów zleceń, poprzez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od uzyskiwanych przychodów. Planowane zmiany przyczynią się do uporządkowania systemu ubezpieczeń społecznych, uszczelnienia zasad podlegania ubezpieczeniom, zwiększenia ochrony ubezpieczeniowej czy podwyższenia przyszłych świadczeń krótko- i długoterminowych" - czytamy w dokumencie.
W praktyce oznacza to, że jeśli ktoś zatrudniony jest na umowę cywilnoprawną lub po prostu dorabia na takiej umowie, np. do umowy o pracę, niezależnie od otrzymanego wynagrodzenia będzie musiał płacić składki do ZUS. Dziś kwota, która przewyższa próg minimalnej krajowej pensji, jest z tego zwolniona. Zmiana przełoży się na wysokość kwoty otrzymanej "na rękę" - tym bardziej, że przy zawarciu kilku umów cywilnoprawnych każda ma być oskładkowana.
Podejmowanie się umów zleceń oznacza dziś, że z kwoty brutto pracodawca potrąca składkę zdrowotną i zaliczkę na podatek - nie są płacone składki społeczne, jak emerytalna czy chorobowa. Reforma przyczyni się do znacznego zmniejszenia otrzymywanej kwoty netto - nawet podpisanie kilku umów zleceń okazuje się dla pracownika bardziej korzystne niż jedna umowa na łączną, wynikającą z nich kwotę. Różnice mogą być znaczące, bowiem obecnie składki płacone są od jednej umowy, nie od każdej. Zmniejszenie kwoty otrzymywanej "na rękę" może być dotkliwe najbardziej dla osób, które podejmują się właśnie kilku zleceń lub jest to forma dodatkowej pracy obok innej, głównej umowy (o pracę lub B2B).
Jak podaje Business Insider Polska, osoba zarabiająca 4 tys. zł brutto na umowie o pracę i dodatkowe 2 tys. zł na umowie zlecenie otrzyma po oskładkowaniu tej drugiej o niecałe 183 zł mniej. Gdyby zarabiała dodatkowe 6 tys. zł, różnica netto sięgnęłaby niemal 550 zł. Inny przytoczony przykład dotyczy osoby, która pracuje na podstawie sześciu umów zleceń na kwotę 3,5 tys. zł każda. Odprowadzenie składek nie od jednej, ale od wszystkich umów oznaczać będzie mniejsze o ponad 1,5 tys. zł zarobki netto, jednak o 3,4 tys. zł składek emerytalnych więcej.
Ozusowanie umów zlecenie stało się jednym z kamieni milowych do spełnienia w ramach ubiegania się o środki finansowe na realizację Krajowego Planu Odbudowy. Wygląda więc na to, że wdrożenie tej zmiany staje się obecnie bardziej prawdopodobne niż wcześniej.
PB
Zobacz również: