Uwaga: Zaczyna się sezon na L4

W sezonie zimowym w wielu firmach nasila się problem zwolnień chorobowych. Z jednej strony jest to naturalne zjawisko, z drugiej jednak często dochodzi w tej kwestii do nadużyć. - Aby ograniczyć liczbę zwolnień lekarskich, potrzeba wyważonych i przemyślanych propozycji. Dlatego też postulujemy skrócenie okresu wypłaty wynagrodzenia przez pracodawcę za czas choroby z 33 do 14 dni - mówi ekspert Pracodawców RP Wioletta Żukowska.

Pracodawcy RP przypominają, że podobne rozwiązanie zostało zapisane kilka lat temu w projekcie nowego Kodeksu pracy. - Komisja Kodyfikacyjna uznała, że jest to dobry sposób na walkę z nadużywaniem przez pracowników prawa do zwolnień lekarskich.

Ograniczyłoby to koszty po stronie pracodawców - przypomina ekspert Pracodawców RP Wioletta Żukowska. Co więcej, zaprojektowana regulacja różnicowała okres pobierania wynagrodzenia za czas choroby w zależności od stanu zatrudnienia.

W przypadku małych pracodawców - zatrudniających mniej niż 20 pracowników - okres ten został skrócony do 7 dni. Warto także przypomnieć, że 14-dniowy okres obowiązuje w odniesieniu do pracowników, którzy ukończyli 50. rok życia.

Reklama

Jak zwolnić chorego pracownika?

- Oznacza to, że za czas niezdolności do pracy trwającej łącznie do 14 dni w ciągu roku kalendarzowego pracodawca wypłaca pracownikowi wynagrodzenie. Natomiast od piętnastego dnia obowiązek ten przechodzi na Zakład Ubezpieczeń Społecznych - mówi Żukowska.

Z danych firmy Work Service wynika, że w 2011 r. absencje chorobowe kosztowały polskie firmy i ZUS ponad 18 mld zł. Koszty te w przeważającej części pokrywają pracodawcy. Szacuje się, że tylko niecałe 2 proc. wszystkich zwolnień chorobowych przekracza 33 dni, za które wynagrodzenie płaci ZUS.

Polacy liderami nieobecności w pracy

Tymczasem wydatki te mogłyby zostać przeznaczone na rozwój, inwestycje oraz podwyżki dla pracowników. Warto zauważyć, że tylko w ubiegłym roku pracownicy spędzili na zwolnieniach łącznie prawie 140 mln dni. W wyniku kontroli przeprowadzonych przez ZUS okazało się, że co 10. zwolnienie było nienależne. Zakład wstrzymał bądź obniżył wypłatę świadczeń chorobowych na kwotę w wysokości blisko 150 mln zł.

- Problem absencji pracowniczych jest na tyle poważny, że powinna się nim zająć Trójstronna Komisja ds. Społeczno-Gospodarczych. Mamy nadzieję, że partnerzy społeczni wypracują rozwiązania, które przyczynią się do rzeczywistego ograniczenia skali występujących patologii - kończy ekspert Pracodawców RP.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »