W ciągu roku połowa kadry menedżerskiej zmieniła w Polsce pracę
W ciągu ostatniego roku prawie połowa kadry eksperckiej i menadżerskiej sektora biznesowego i korporacyjnego zmieniła w Polsce pracę, zmiany wciąż planuje 80 proc. zatrudnionych - wynika z badania przeprowadzonego przez firmę rekrutacyjną Devire. Eksperci są zdania, że tego zachowania nie można porównywać do tzw. Wielkiej Rezygnacji (The Great Resignation) - trendu w USA, zgodnie z którym, w ciągu dwóch miesięcy z pracy odeszło prawie 8,5 miliona pracowników.
Jak wynika z danych amerykańskiego Biura Statystyki Pracy, wskaźnik rezygnacji jest teraz najwyższy wśród zatrudnionych w wieku od 30 do 45 lat. W tej grupie, od 2020 roku z pracy zrezygnował co piąty pracownik.
"The Great Resignation" można jednak obserwować we wszystkich działach gospodarki. Najrzadziej z pracy rezygnują przedstawiciele produkcji przemysłowej i finansów, najczęściej sektora IT i służby zdrowia.
- Odsetek rezygnacji był wyższy wśród pracowników zatrudnionych w branżach, które doświadczyły największego wzrostu popytu w związku z pandemią - wskazują eksperci Biura Statystyki Pracy. To zaś - ich zdaniem - doprowadziło do większego obciążenia pracą i wypalenia zawodowego.
Zdaniem ekspertów, trend ma kilka przyczyn. Możliwe, że przejście na pracę zdalną dało większe szanse na awans pracownikom w średnim wieku. Możliwe też, że wielu pracowników mających od 30 do 45 lat zwlekało z odejściem z powodu niepewności wywołanej pandemią i obserwowany od kilku miesięcy trend jest efektem ponad rocznego odkładania decyzji.
Zdaniem Ulrike Malmendier, niemieckiej ekonomistki, wykładowczyni na uniwersytecie UC Berkeley, za “Wielką Rezygnacją" stoją też powody egzystencjalne.
- Pandemia i rozwój pracy zdalnej zmieniły sposób, w jaki postrzegamy nasze życie i świat. Trend wskazuje, że nasze doświadczenia kształtują nasze wybory, również te ekonomiczne - twierdzi Malmendier.
W ciągu ostatniego roku 43 proc. pracowników kadry menedżerskiej sektora biznesowego i korporacyjnego, a także ekspertów w swojej dziedzinie zmieniło pracę.
Jednak zdaniem specjalistów, nie należy łączyć tego z trendem w USA. - W Polsce nie obserwujemy “Wielkiej Rezygnacji", tego że pracownicy zakładają własne biznesy, rzucają wszystko i wyjeżdżają w Bieszczady. Ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że jest to “Wielka Rotacja" - przesunięcia między firmami i pracodawcami - mówi w rozmowie z Interią Dorota Hechner, manager Pionu Rekrutacji Stałych w firmie Devire. I dodaje, że wygląda to tak, jakby po covidowym czasie najgłębszego lockdownu rynek pracy nadrabiał ruchy, których wcześniej, ze względu na sytuację, nie mógł wykonywać.
Najchętniej pracę zmieniają przedstawiciele niszowych, poszukiwanych przez rynek kompetencji. - Osoby, które są ekspertami pożądanymi przez rynek pracy, zmieniając zatrudnienie podnoszą wynagrodzenie średnio o 20 proc. Są w komfortowej sytuacji, bo mogą wybierać w ofertach - wskazuje Dorota Hechner.
Do najbardziej poszukiwanych zawodów należą przedstawiciele branży IT - programiści, webmasterzy, architekci i administratorzy baz danych, a także specjaliści od sprzedaży internetowej.
- To są zawody bardzo poszukiwane. Firmy rekrutacyjne twierdzą, że od 10 lat nie miały takiej sytuacji i takiej liczby ofert pracy dla tej grupy - powiedziała Interii Joanna Kotzian, współtwórczyni firmy Well.hr.
Ważnym argumentem przy wyborze oferty jest teraz możliwość pracy hybrydowej.
- Kiedy prowadzimy procesy rekrutacyjne na różne stanowiska i do różnych sektorów każdy kandydat pyta o to samo: Jak wygląda polityka pracy zdalnej w danej firmie? Chce mieć elastyczność i możliwość łączenia pracy zdalnej ze stacjonarną - wskazuje Dorota Hechner.
Ważne są też benefity, które zmieniły się wraz z nadejściem pandemii. - Dużo z nich przeniosło się do sieci, powstały platformy online, gdzie dowolnie można wybierać benefity. Zdalnie prowadzone są nawet zajęcia sportowe, świadczenia zdrowotne czy porady psychologa - wylicza z kolei Joanna Kotzian.
Z ankiety przeprowadzonej przez Devire wynika, że pracę wciąż planuje zmienić 80 proc. pracowników najwyższego szczebla. Aktywnie szuka jej połowa z nich (49 proc.), a 31 proc. jest otwarta na nowe propozycje.
- Nie porównujmy tego do Stanów Zjednoczonych, USA to inny rynek. U nas za zmianą pracy na inną, często stoi potrzeba tzw. work-life balance - odnalezienia równowagi pomiędzy pracą, a życiem prywatnym. Po doświadczeniach covidowych zatrudnieni niekoniecznie chcą ciężko i intensywnie pracować - argumentuje Joanna Kotzian.
Ewa Wysocka