W Polsce pracuje ponad milion cudzoziemców. Pochodzą ze 150 krajów
Obywatele ponad 150 państw pracowali w Polsce w ubiegłym roku. Liczba cudzoziemców zatrudnionych w naszym kraju przekracza milion. Choć dominują wśród nich Ukraińcy, warto zwrócić uwagę na liczne grupy Białorusinów, Gruzinów czy Hindusów.
Na koniec października 2023 r. udział cudzoziemców w ogólnej liczbie wykonujących pracę w naszym kraju wyniósł 6,6 proc. - informuje Główny Urząd Statystyczny (GUS). Obcokrajowcy pracujący w Polsce pochodzili z ponad 150 państw.
GUS wylicza, że cudzoziemcy zatrudnieni w Polsce w ub. roku stanowili ponad milionową rzeszę pracowników (w październiku: 1013,3 tys.). W tej ponad milionowej grupie sporą część stanowiły osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych (ok. 395 tys. osób).
Jak podaje GUS, w populacji obcokrajowców zatrudnionych w naszym kraju zdecydowanie przeważają mężczyźni (59,3 proc. w końcu października 2023 r.). Jednak ich udział zmniejszył się w w stosunku do stycznia 2022 r. (wtedy wynosił 64,7 proc.). To efekt pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę i migracji dużej liczby ucieczki z Ukrainy dużej liczby kobiet.
GUS sprawdził, jaka jest struktura narodowościowa cudzoziemców zatrudnionych w naszym kraju. Jak można było się spodziewać, dominują Ukraińcy, jednak sporo zatrudnionych pochodzi z Białorusi, Gruzji czy odległych Indii. W Polsce pracuje cały świat - mamy w naszym kraju pracujących obcokrajowców z ponad 150 państw świata.
Dodajmy za GUS, że choć najliczniejszą grupą obcokrajowców wykonujących pracę w Polsce byli obywatele Ukrainy (których na koniec października 2023 r. było 697,9 tys. osób), ich udział w ogólnej liczbie cudzoziemców wykonujących pracę zmniejszył się w stosunku do stycznia 2022 r. o 4,4 p. proc.
Wykres. Struktura cudzoziemców wykonujących pracę według obywatelstwa w 2023 r. (stan na 31 października)
Po dominujących Ukraińcach (prawie 69 proc. zatrudnionych w naszym kraju cudzoziemców) najliczniej nacją są Białorusini. Jak podaje GUS, w końcu października ub.r. Białorusini stanowili 11,5 proc. obcokrajowców pracujących w naszym kraju. Na trzecim miejscu są Gruzini (2,3 proc.), a tuż poza podium znaleźli się Hindusi (1,8 proc.).
Warto też zwrócić uwagę na pracujących w ub.r. w Polsce Mołdawian (1,4 proc.) oraz Rosjan (0,9 proc. wszystkich zatrudnionych cudzoziemców w końcu października ub.r.).
Warunki pracy i płacy w Polsce, choć coraz lepsze, wciąż znacząco odbiegają od tych oferowanych w bogatszych krajach Europy Zachodniej czy np. w Kanadzie. Ukraińcy, zniechęceni przedłużającą się wojną i brakiem perspektyw na rychły powrót do ojczyzny, decydują się na opuszczenie Polski i szukania lepszego życia np. w Niemczech czy w Kanadzie.
Wątpliwości nie pozostawia publikowany niedawno marcowy raport Gremi Personal, z którego wynika, że dwa razy mniej Ukraińców niż w ub.r. planuje pozostać w Polsce. Jednak część z nich twierdzi, że jeśli tylko na to pozwolą warunki, chętnie wróci do Ukrainy.
Dodajmy, że z szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) wynika, iż od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę do opuszczenia swoich domów zmuszonych zostało blisko 14 milionów obywateli. Ponad 6,5 miliona z tych osób zdecydowało się na wyjazd poza granice Ukrainy m.in. do Polski, Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Jak wynika z niedawno publikowanego "Barometru Polskiego Rynku Pracy" Personnel Service, obecnie co czwarty pracodawca odczuwa odpływ ukraińskich pracowników z polskiego rynku pracy.
"Spadek zatrudnienia Ukraińców związany jest z ich odpływem do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej, gdzie za te same kompetencje płaci się więcej. Dodatkowo wiele państw ma rozbudowany system socjalny, który obejmuje szeroki zakres świadczeń i wsparcia dla mieszkańców, w tym opiekę zdrowotną, edukację, oraz programy pomocy socjalnej" - komentował przy okazji publikacji marcowego raportu założyciel Personnel Service Krzysztof Inglot.
***