W tym zawodzie brakuje ludzi. Branża wini przepisy. Milczy o zarobkach
W listopadzie media donosiły, że rząd zamierza zmienić przepisy dotyczące operatorów kontroli bezpieczeństwa na lotniskach. Branża twierdzi, że z powodu rygorystycznych wymagań brakuje im ludzi do pracy. Nasz rozmówca - były operator kontroli bezpieczeństwa - sugeruje jednak, że problem może tkwić w zarobkach.
W listopadzie serwis wnp.pl poinformował, że na polskich lotniskach brakuje operatorów kontroli bezpieczeństwa. Boleśnie przekonali się o tym 12 listopada pasażerowie Ryanaira. Samolot z Pyrzowic do Dortmundu odleciał bez 42 osób. Podróżni zjawili się o wymaganej godzinie, ale utknęli w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Port lotniczy przeprosił za zajście i obiecał wypłacenie rekompensat.
Zarządcy polskich lotnisk twierdzą, że operatorów brakuje, bo przepisy wymagają od kandydatów wyrobienia licencji ochrony. Dodatkowo chętni do pracy muszą zdać trudny egzamin z wiedzy teoretycznej i mieć pozwolenie na broń.
Maciej Lasek, wiceminister infrastruktury oraz rządowy pełnomocnik ds. CPK, w rozmowie z serwisem zapowiedział złagodzenie przepisów, ale nie zdradził szczegółów. "Jesteśmy już po roboczych konsultacjach proponowanych zmian z MSWiA, które odniosło się do nich pozytywnie. Istotą zmian ma być zwiększenie dostępności zawodu operatora kontroli bezpieczeństwa przy jednoczesnym zachowaniu wymaganego przepisami poziomu ochrony lotniska" - powiedział.
Anna Dermont rzeczniczka prasowa Polskich Portów Lotniczych S.A. i Lotniska Chopina w rozmowie z Interią pozytywnie oceniła deklarację wiceministra. - Zmiana przepisów dotyczących OKB z pewnością ułatwi prace wszystkich polskich lotnisk. Z perspektywy operatorów portów część pracowników ochrony, którzy nie biorą udziału w zadaniach aktywnej ochrony, nie potrzebują pozwolenia na posiadanie broni palnej - przekazała, dodając, że PPL cieszy się, iż "proces zmian został już uruchomiony, a potrzeby i wnioski branży lotniczej zostały wysłuchane i uwzględnione".
Czytaj też: Szukają pracowników dla Donalda Tuska, KPRM nie oszczędza. Wiemy, ile płacą
Nie odniosła się jednak do pytań o zarobki i formę zatrudnienia operatorów pracujących na lotnisku Chopina i innych lotniskach zarządzanych przez PPL. Agnieszka Michajłow, rzeczniczka prasowa Portu Lotniczego Gdańsku na pytanie o zarobki OKB odpowiedziała, że nie może ich podać, bo przepisy tego zabraniają. Wyjaśniła jednak, że wszyscy pracownicy zajmujący się kontrolą bezpieczeństwa są zatrudnieni przez Port Lotniczy Gdańsk. Spółka nie korzysta z usług firm zewnętrznych.
Czytaj też: Szukają pracowników z Polski. Płacą 1,5 tys. zł za dzień pracy
W Bydgoszczy za realizację zadań związanych kontrolę bezpieczeństwa odpowiada Służba Ochrony Lotniska. - Wynagrodzenie pracowników SOL jest określone Regulaminem Wynagradzania Pracowników Spółki i składa się z podstawy wynagrodzenia, regulaminowej premii, a także szeregu dodatków funkcyjnych oraz stażowych. Ich wysokość różni się, w zależności od zajmowanego stanowiska - przekazał Mateusz Dul z Portu Lotniczego Bydgoszcz, dodając, że pracownikom przysługują również świadczenia w ramach zakładowego funduszu świadczeń socjalnych oraz wsparcie w zakresie finansowania szkoleń. Nie podał jednak, na jakie zarobki może liczyć pracownik SOL.
Ponieważ lotniska nie chcą zdradzić, ile zarabiają operatorzy kontroli bezpieczeństwa, musimy oprzeć się na informacjach z praca.pl dotyczących wynagrodzeń w SOL. Serwis podaje, że w 2023 roku średnie wynagrodzenie brutto pracownika Służby Ochrony Lotnika wynosiło 5462 zł, czyli 4053 zł netto.
- To, czy operator kontroli bezpieczeństwa jest równocześnie funkcjonariuszem SOL, zależy od lotniska - wyjaśnia Krzysztof (imię zmienione - przyp. red.), który przez kilka lat pracował jako OKB na lotnisku Chopina. Nasz rozmówca potwierdza, że zostać operatorem nie jest łatwo. Zaznacza przy tym, że on przystępował do egzaminu około 10 lat temu, a od tego czasu wymagania dotyczące wiedzy, jaką musi posiadać kandydat, zostały nieco złagodzone. Wówczas na 17 osób, zdały tylko dwie - w tym on. - Egzamin jest trudny, ale eliminuje nieodpowiednich ludzi - stwierdził. Zgadza się jednak z tym, że operatorom nie jest potrzebne pozwolenie na broń.
Pytany o to, dlaczego na lotniskach brakuje operatorów, wskazuje, że raczej chodzi o zarobki oraz stres. Sam zresztą odszedł z tego powodu kilka lat temu. - To trudna i odpowiedzialna praca, a przy tym niedoceniana - powiedział, dodając, że w jego opinii operatorzy mają najcięższą robotę. Pilnują m.in., by na pokład samolotu nie wniesiono niebezpiecznych przedmiotów, np. broni.
Hanna Sidorska