- Dość tego. Polityka imigracyjna musi być sprawiedliwa, legalna i zrównoważona
Spis treści:
- Migracja na Wyspy stała się głównym problemem politycznym
- Będzie trudniej ściągnąć rodzinę do Wielkiej Brytanii
- Służba zdrowia i opieka społeczna "na celowniku" władz
Potencjalnym imigrantom do Wielkiej Brytanii za chwilę będzie znacznie trudniej dostać się do tego kraju poprzez mechanizm pracowniczej. Brytyjski rząd chce ściąć migrację - tę legalną. - Ludzie martwią się brakiem mieszkań, miejsc w szkołach i u lekarza - mówił James Cleverly, szef brytyjskiego MSW. Cleverly przekonywał, że tak kompleksowego pakietu migracyjnego w Wielkiej Brytanii jeszcze nie było.
Migracja na Wyspy stała się głównym problemem politycznym
W Wielkiej Brytanii przez lata o imigracji rozmawiano raczej jedynie w wymiarze ekonomicznym, jednak tuż przed brexitem stała się ona politycznym tematem numer jeden. Poparcie Brytyjczyków dla wyjścia z UE było skorelowane z krytyką polityki migracyjnej i strachem przed setkami tysięcy cudzoziemców. Argumenty, że to właśnie migranci przyczyniają się do budowy brytyjskiego dobrobytu, a dodatkowo pracują w zawodach unikanych przez rdzennych mieszkańców Wysp, w takiej sytuacji nie przemawiały do opinii publicznej.
Co planuje brytyjski rząd? Przede wszystkim utrudniona ma być legalna migracja do Wielkiej Brytanii, przy wykorzystaniu tzw. wiz pracowniczych. Next.gazeta.pl wylicza, że zgodnie z nowymi zasadami, które mają wejść w życie wiosną przyszłego roku, większość pracowników wykwalifikowanych będzie musiała zarabiać prawie połowę więcej niż obecnie, by dostać się do programu wizowego (wyjątkiem jest m.in. ochrona zdrowia, w której Wielka Brytania - i nie tylko zresztą - ma spory problem ze znalezieniem chętnych do pracy).
Minimalna pensja, która będzie wymagana do dostania wizy pracowniczej, wzrośnie z 26 200 funtów do 38 700 funtów rocznie - (w przeliczeniu na polską walutę to prawie 200 tysięcy złotych).
Będzie trudniej ściągnąć rodzinę do Wielkiej Brytanii
Planem konserwatywnego brytyjskiego rządu na ograniczenie liczby cudzoziemców przybywających na Wyspy jest zahamowanie ściągania rodzin przez pracujących już imigrantów.
Przeczytaj: W Wielkiej Brytanii kradną paliwo na potęgę
Wymagany roczny dochód w tym przypadku (aby skutecznie starać się o rodzinną wizę) także wzrośnie do kwoty 38 700 funtów. W pięciopunktowym "planie zmniejszenia legalnej migracji" brytyjski rząd zaproponował wprost: "Zagraniczni pracownicy służby zdrowia i opieki społecznej nie będą mogli ściągać do Wielkiej Brytanii pozostających na ich utrzymaniu członków rodzin". Kolejny punkt z tego antymigracyjnego manifestu brzmi: "Zniesiona zostanie możliwość ściągania przez studentów pozostających na ich utrzymaniu członków ich rodzin".
Służba zdrowia i opieka społeczna "na celowniku" władz
"Dość tego. Polityka imigracyjna musi być sprawiedliwa, legalna i zrównoważona" - mówił w Izbie Gmin cytowany wcześniej James Cleverly. Podkreślił, że migracja do Wielkiej Brytanii "musi się zmniejszyć", a od lat dochodzi do nadużyć przy wydawaniu wiz dla pracowników służby zdrowia i opieki socjalnej.
Zniesiona ma być lista zawodów deficytowych, w których zagraniczni pracownicy mogli do tej pory być zatrudniani za pensje poniżej wymaganego minimum (wspomniane 38,7 tys. funtów rocznie, po podniesieniu z 26,2 tys. funtów).
Tymczasem narasta krytyka pomysłu przedstawionego przez konserwatywny rząd.
"Rząd gra w ruletkę" - alarmuje związek zawodowy UNISON (cytowany przez next.gazeta.pl), podkreślając braki pracowników w sektorze opieki na osobami starszymi. Organizacje zajmujące się opieką nad brytyjskimi seniorami nie kryją, że to właśnie imigranci są podstawą kadr, a ograniczenie ich dopływu może spowodować zapaść w sektorze, w którym rdzenni Brytyjczycy nie chcą pracować.
***













