Wielki problem Trumpa. Produkcja wróciła, ludzi brak. Co się dzieje w USA?

Amerykański sektor produkcyjny zmaga się z poważnym problemem kadrowym - według "Wall Street Journal" wakatów w fabrykach jest już około pół miliona. Choć prezydent Donald Trump promuje powrót produkcji do kraju, firmy nie są w stanie obsadzić wielu stanowisk.

Pół miliona wakatów i brak chętnych do pracy

Prezydent USA Donald Trump chce, by w USA znów przybywało miejsc pracy w przemyśle, ale rzeczywistość pokazuje, że sam powrót fabryk to za mało. Jak informuje "Wall Street Journal", "już teraz w zakładach produkcyjnych jest około pół miliona wakatów, a firmy skarżą się na problemy ze znalezieniem pracowników". 

Reklama

Dziennik cytowany przez Polską Agencję Prasową podkreśla, że część firm rzeczywiście zaczęła korzystać z krajowych dostawców zamiast zagranicznych, co zwiększyło zapotrzebowanie na lokalną produkcję. Jednak rosnące zamówienia nie idą w parze z dostępnością pracowników. 

"Czy ktoś podejmie pracę w fabrykach, których powrotu do Ameryki chce Trump?" - pyta w tytule "WSJ" odnosząc się do problemów wywołanych polityką Donalda Trumpa i ograniczaniem liczby emigrantów wykonujących często pracę, której Amerykanie nie podejmowali. Mimo politycznych zapowiedzi odbudowy amerykańskiego przemysłu, zakłady produkcyjne nie mogą znaleźć chętnych do pracy. Problemem są niskie płace, trudne warunki, brak elastyczności i starzejąca się kadra. Młodzi wybierają inne branże, a wzrost automatyzacji nie nadąża za potrzebami kadrowymi. Bez szerszej strategii - w tym szkoleń i poprawy warunków - kryzys tylko się pogłębi.

Niższe płace i większa rotacja pracowników

Jak przypomina NPR, w latach świetności - w 1979 roku - sektor produkcyjny zatrudniał 19,6 mln osób. Obecnie liczba ta spadła do 12,7 mln. Mimo to, temat pracy w fabrykach wciąż jest istotny dla obu stron amerykańskiej sceny politycznej. 

"W opinii 80 proc. Amerykanów krajowi wiodłoby się lepiej, gdyby większa liczba mieszkańców USA pracowała przy produkcji" - podał NPR, powołując się na badanie przeprowadzone przez Cato Institute i YouGov. 

Z danych Narodowego Stowarzyszenia Producentów wynika, że niemal połowa firm produkcyjnych wskazuje trudność w rekrutacji i utrzymaniu pracowników jako swoje największe wyzwanie. "Wiele nowo zatrudnionych osób odchodzi z zakładu, bo znajduje pracę na lepszych warunkach podatkowych i za wyższą pensję" - podkreślił "WSJ". Dziennik dodaje również, że "ludzie zazwyczaj pracują w fabrykach w sztywnych przedziałach czasowych i otrzymują średnio o 7,8 proc. niższe wynagrodzenie niż, ogółem, w sektorze prywatnym.

Migranci w USA wykonują głównie prace fizyczne, ale trend się zmienia

Amerykanie nie garną się do pracy, którą najczęściej wykonują migranci. Co mówią dane? Migranci odgrywają istotną rolę na amerykańskim rynku pracy, szczególnie w zawodach fizycznych i usługowych. Jak wyjaśnia serwis Indeed, największy odsetek cudzoziemców pracuje w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie - aż 46 proc. wszystkich zatrudnionych w tych sektorach to osoby urodzone poza granicami USA. Podobna sytuacja występuje w branży sprzątania i konserwacji budynków, gdzie migranci stanowią około 35 proc. pracowników. W budownictwie i przemyśle wydobywczym ten odsetek wynosi 28 procent.

Znaczącą obecność migrantów odnotowuje się również w usługach zdrowotnych i społecznych. Jak podaje Baker Institute for Public Policy, około 16,5 proc. pracowników tego sektora to osoby urodzone poza USAMigranci stanowią również 15,8 proc. zatrudnionych w sektorach profesjonalnych i biznesowych, a także 18,4 proc. w edukacji i opiece zdrowotnej - wynika z analiz organizacji USAFacts.

Warto również wskazać, że migranci w USA, a w szczególności migrantki, są istotną częścią siły roboczej w zawodach związanych z opieką i usługami domowymi. American Immigration Council podkreśla, że aż 39,5 proc. wszystkich opiekunek osób starszych w USA to cudzoziemki. Jeszcze wyższy odsetek odnotowano wśród sprzątaczek i pokojówek - migranci stanowią tam około 42 proc. zatrudnionych. Z kolei wśród kasjerów ten udział wynosi około 10 proc.

Niemniej chociaż przez lata migranci byli kojarzeni głównie z pracą fizyczną, obserwuje się istotną zmianę. Coraz więcej z nich podejmuje zatrudnienie w sektorach wymagających wyższego wykształcenia i specjalistycznych umiejętności. Jak wynika z raportu Goldman Sachs, w latach 2003-2018 odsetek migrantów w zawodach informatycznych i matematycznych wzrósł z 18,2 proc. do 27,5 proc.. Potwierdzają to również dane przytaczane przez Business Insider, według których nowi migranci są obecnie bardziej wykształceni niż rodowici Amerykanie - wielu z nich posiada wyższe wykształcenie już w momencie przyjazdu do USA.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | pracownicy | rynek pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »