Nie tylko Baltic Pipe. Skąd gaz dociera do Polski?
Baltic Pipe to jeden z elementów dywersyfikacji dostaw gazu. Oprócz tego zrealizowano szereg innych inwestycji w infrastrukturę, które umożliwiają sprowadzanie surowca z nowych kierunków. Mowa o połączeniach gazowych między Polską a krajami ościennymi, ale też o terminalu LNG w Świnoujściu, dzięki któremu do kraju od 2015 r. przypływają tankowce z gazem skroplonym. Ale to nie koniec - trwa dalsza rozbudowa terminala w Świnoujściu, czeka nas też budowa terminala pływającego w Gdańsku.
- Polska zapłaciła w przeszłości dużą cenę za uzależnienie się od dostaw gazu z Rosji.
- Gazprom przez długie lata naliczał nam za błękitne paliwo dużo wyższe stawki niż Europie Zachodniej, mimo że dostawy realizowane były na krótszą odległość.
- Był to efekt braku alternatyw. Byliśmy zdani na gaz rosyjski.
PGNiG udał się po pomoc do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. W marcu 2020 r. polska spółka wygrała spór z Gazpromem przed Trybunałem o ceny gazu w kontrakcie jamalskim. Trybunał zmienił formułę naliczania ceny w kontrakcie, a nowa cena miała być naliczana od 1 listopada 2014 r. Nakazał też zwrot nadpłaty w wysokości ok. 1,5 mld dol. przez Gazprom.
Polska wzięła sobie głęboko do serca tę kosztowną lekcję, realizując inwestycje, które miały pomóc zbudować alternatywne szlaki dostaw gazu. Inwestowano w budowę i rozbudowę połączeń gazowych z krajami sąsiednimi, rozpoczęto budowę terminala gazu skroplonego w Świnoujściu, a także budowę gazociągu Baltic Pipe, łączącego złoża norweskie z polskim systemem przesyłowym.
Jak bardzo przydały się te działania, przekonaliśmy się ostatecznie 27 kwietnia tego roku, kiedy to Gazprom całkowicie zakręcił kurek z gazem płynącym do Polski. Argumentował swoją decyzję faktem, że Polska nie zgodziła się realizować płatności za surowiec w rublach, co zarządził dekretem prezydent Władimir Putin.
Kontrakt jamalski, na podstawie którego Gazprom dostarczał do Polski ok. 10 mld m sześc. gazu rocznie, miał wygasnąć z końcem tego roku. Polska wielokrotnie podkreślała, że nie zamierza przedłużać umowy z Rosjanami, nawet jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Odcięcie od dostaw ze Wschodu nastąpiło jednak szybciej.
Otwarty dziś gazociąg Baltic Pipe (na razie symbolicznie; gaz popłynie nim od 1 października) o przepustowości 10 mld m sześc. rocznie, łączący norweskie złoża przez Danię z Polską, to efekt wieloletniej pracy, zamykający pewien etap w działaniach dywersyfikacyjnych. Ale poza tym połączeniem są również inne elementy infrastruktury, które zwiększają bezpieczeństwo energetyczne kraju.
W 2015 roku otwarto gazoport w Świnoujściu. Jego moc regazyfikacyjna wynosiła wówczas 5 mld m sześc. rocznie. Trwa jego rozbudowa, początkowo moc wzrosła do 6,1 mld m sześc., a docelowo ma to być 8,3 mld m sześc. rocznie.
Gaz-System pracuje jednocześnie nad kolejnym projektem - budowy terminala pływającego LNG w Gdańsku. Pierwotnie inwestycja miała być gotowa na koniec 2027 r., ale planowane jest jej przyspieszenie o dwa lata ze względu na złożoną sytuację w Europie wywołaną kryzysem na Wschodzie. Moc regazyfikacyjna terminala FSRU może wynieść ok. 6,1 mld m sześc. rocznie. Zakładana jest możliwość jej zwiększenia, zależnie od rozwoju rynku i zapotrzebowania na gaz ziemny w kraju i w regionie.
Polska kupuje LNG głównie ze Stanów Zjednoczonych, Kataru i Norwegii. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zarezerwowało też przepustowość terminala LNG w Kłajpedzie.
Istotna jest rozbudowa i budowa interkonektorów, które łączą krajowy system przesyłowy z systemami państw sąsiadujących. Wcześniej posiadaliśmy połączenia gazowe z Niemcami i Czechami. Teraz doszły nowe.
Od maja tego roku ruszył komercyjny przesył gazu nowym gazociągiem łączącym Polskę z Litwą - GIPL. Pełną przepustowość GIPL osiągnie w październiku 2022 roku, wyniesie ona 2 mld m sześc. w kierunku Polski i 2,5 mld m sześc. rocznie w kierunku Litwy. Dzięki gazociągowi możliwe jest sprowadzanie surowca m.in. poprzez terminal w Kłajpedzie.
Niedawno, pod koniec sierpnia, zakończona została budowa nowego połączenia gazowego Polski i Słowacji. Planowany termin uruchomienia eksploatacji komercyjnej interkonektora to październik 2022 r. Umożliwi on przesył gazu na poziomie 5,7 mld m sześc. rocznie w kierunku Polski i 4,7 mld m sześc. w kierunku Słowacji. Dzięki temu połączeniu Polska zyska dostęp do źródeł gazu w Europie Południowej, Afryce Północnej i na Kaukazie, z kolei Słowacja będzie miała możliwość zaopatrywania się w surowiec z Baltic Pipe i z terminali LNG w Świnoujściu i Kłajpedzie.
Polska zużywa rocznie około 20 mld m sześc. gazu. Wydobycie krajowe wynosi ok. 4 mld m sześc. rocznie.
Monika Borkowska