Euro wchodzi bocznymi drzwiami
W krajach skandynawskich tylko Finlandia wprowadziła euro, natomiast mieszkańcy Norwegii, Szwecji, Danii i Islandii nie chcą tej waluty. Na argument, że podróżując po Europie unikną opłat manipulacyjnych przy wymianie walut, Skandynawowie odpowiadają: przecież za granicą płacimy kartami, a w naszych sklepach euro jest mile widziane.
Duński rząd zdecydował się przyjąć euro już w 2000 r., lecz 53 proc. obywateli w referendum powiedziało "nie". Dania nie jest jednak zobligowana do przyjęcia wspólnej waluty, ponieważ w roku 1973, kiedy wchodziła do Unii Europejskiej, jeszcze o niej nie myślano.
Szwecja jednak, która stała się członkiem UE dopiero w 1995 r. - jest. Termin nie jest jednak sprecyzowany, a kurs korony nie jest związany z ERM II, który to mechanizm nie jest przymusowy, lecz konieczny, by przyjąć euro. Bank centralny Sveriges Riksbank nie robi właściwie nic dla stabilizacji korony, której kurs jest płynny, co umożliwia korzystną dla szwedzkich producentów regulację cen towarów eksportowanych w zależności od koniunktury.
- Nie będziemy naciskać. Przyjęcie euro przez Szwecję zależy tylko od woli jej obywateli - podkreślił fiński komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn.
Szwecja już była w unii monetarnej, którą stworzyła z Danią (w 1873 r.) i Norwegią (1875). Trzy kraje wprowadziły wspólną koronę. Unia ta przetrwała do wybuchu pierwszej wojny światowej. Od tej pory Duńczycy, Szwedzi i Norwegowie są zadowoleni ze swoich walut.
W referendum w 2003 r. 56 proc. Szwedów, pomimo silnej kampanii rządu, opowiedziało się przeciw euro. Następne było planowane na 2010 r., lecz wszystkie partie się z niego wycofały. Jednak sytuacja wskazuje, że euro nie trzeba będzie wprowadzać, ponieważ już samoistnie staje się drugą walutą.
Rząd nie robi przeszkód, aby euro przyjmowane było przez hotele, restauracje i sklepy i nie jest nielegalną walutą w Szwecji. Dochodzi nawet do precedensów. Haparanda, miasto położone na granicy z Finlandią, przeszło już na euro. Ceny w sklepach podawane są w tej walucie i władze naciskają na rząd, aby "zalegalizować" euro jako główną walutę gminy tak, aby można było wypłacać w niej pensje.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
W Sztokholmie, do którego przyjeżdżają głównie turyści z Finlandii i Rosji, również bez problemów można płacić euro, nawet w taksówkach, według kursu Riskbank, a pobieranie prowizji za wymianę jest nielegalne. W 2009 r. pojawiła się propozycja, aby w stolicy Szwecji, która w referendum była za euro, wprowadzić je jako walutę paralelną.
W Norwegii, która nie jest i nie zamierza zostać członkiem UE, euro raczej nigdy nie stanie się walutą narodową, ponieważ ten kraj od lat posiada system dwuwalutowy, niczym Pewex w PRL. Oficjalnym środkiem płatniczym jest korona, lecz w handlu ropą, przemyśle okrętowym i eksporcie ryb liczy się tylko dolar amerykański. Nawet budżet kraju podawany jest w dwóch wersjach - z wpływami z ropy i gazu oraz bez.
Zbigniew Kuczyński