Każdy Włoch dopłaci 140 euro do kryzysu
Wzrost o jeden procent podatku VAT na artykuły trwałego użytku przyniesie włoskiemu skarbowi państwa blisko trzy i pół miliarda euro rocznie.
Kosztować to jednak będzie statystyczną rodzinę 140 euro, z czego Włosi nie mogą być zadowoleni. Obawy i niezadowolenie panują po obu stronach sklepowej lady. Podstawą nowego pakietu oszczędnościowego, który ma przynieść dodatkowe 54 miliardy euro i uratować kraj przed kryzysem, jest wzrost podatku VAT na artykuły trwałego użytku, z dotychczasowych 20 do 21 procent. Jak obliczyło zrzeszenie kupców Confesercenti, kosztować to będzie włoskie rodziny 33 miliardy i przyczyni się do dalszego zmniejszenia konsumpcji.
Ze swej perspektywy główny urząd statystyczny ISTAT ustalił, iż licząc na to, że kryzys będzie przejściowy, Włosi przestali oszczędzać, by zachować dotychczasowy poziom konsumpcji. Wreszcie organizacje konsumenckie twierdzą, że nie czekając na wejście w życie podwyżki VAT, co ma nastąpić w poniedziałek, 35 procent sklepów już podniosło ceny.
_ _ _ _ _
Po wejściu wspólnej waluty europejskiej ceny we Włoszech wzrosły średnio o 53 procent. O 160 procent podrożały lody, o 90 pizza, a długopisy aż o ponad 200 procent. Winni są oczywiście spekulanci, ale także instytucje, które powinny kontrolować rynek. Do nich apeluje obecnie prezes stowarzyszenia Federconsumatori Rosario Trefiletti.
Potrzebna jest poważna kontrola cen i taryf W momencie kryzysu nie wolno dopuścić do tego, aby konsumenci padali ofiarą ludzi pozbawionych skrupułów. Okazją dla nich może być podniesienie podatku VAT na artykuły trwałego użytku z 20 do 21 procent. Ma ono ocalić włoskie finanse, może być kolejnym ciosem dla włoskich rodzin.