Na Węgrzech trudniej o euro?
Węgierski parlament zatwierdził w poniedziałek nową konstytucję głosami rządzącej centroprawicy Fidesz-KDNP, która ma dwie trzecie miejsc w parlamencie. Część opozycji zbojkotowała głosowanie, część głosowała przeciwko nowej ustawie zasadniczej.
Za nową konstytucją, nazwaną przez media "konstytucją Orbana", głosowało 262 deputowanych, 44 było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. W głosowaniu nie uczestniczyły dwa ugrupowania opozycyjne: Węgierska Partia Socjalistyczna i lewicowo-liberalna Polityka Może Być Inna. Opozycyjny ultraprawicowy Jobbik głosował przeciwko.
Nowa ustawa zasadnicza ma być podpisana przez prezydenta Pala Schmitta 25 kwietnia, w pierwszą rocznicę zwycięstwa Fideszu w wyborach parlamentarnych. Wejdzie ona w życie 1 stycznia 2012 roku.
Na mocy nowej konstytucji nazwa kraju będzie zmieniona z Republiki Węgierskiej na Węgry. W preambule zapisano odwołania do chrześcijańskiej tradycji kraju.
Czynne i bierne prawo wyborcze będą mieli etniczni Węgry mieszkający poza krajem, o ile wystąpią o przyznanie obywatelstwa.
W konstytucji zakłada się m.in. ograniczenie prerogatyw Trybunału Konstytucyjnego i rozszerzenie uprawnień prezydenta do rozwiązania parlamentu, o ile budżet nie będzie przyjęty do końca marca każdego roku. Trybunał będzie się składał z 15 sędziów, o czterech więcej niż obecnie. Kadencja sędziów Trybunału będzie trwała 12 lat, a nie dziewięć jak obecnie.
Nowa konstytucja rozszerza zakres spraw wymagających zgody dwóch trzecich członków parlamentu w takich dziedzinach jak emerytury, podatki i ustawa dotycząca banku centralnego.
Narodową walutą pozostaje forint; zmiana waluty wymaga także zgody dwóch trzecich składu parlamentu.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rząd Orbana zawarł w konstytucji ograniczenie długu publicznego do 50 procent PKB.
Jest też w niej zapis o ochronie instytucji małżeństwa jako związku kobiety z mężczyzną i o ochronie życia poczętego.
Z czterech do pięciu lat wydłużono kadencję władz lokalnych.
Władze, które traktowały zmianę konstytucji jako sztandarową obietnicę wyborczą, przypominały, że ustawa zasadnicza powstała w 1949 roku, po komunistycznym puczu na Węgrzech, i była wielokrotnie nowelizowana, w największym zakresie - po 1989 roku. Fidesz po kwietniowych wyborach w ubiegłym roku, które wygrał, nowelizował ją już dziesięć razy.
Opozycyjni socjaliści i liberałowie zbojkotowali prace nad tekstem nowej konstytucji, twierdząc, że Fidesz nie słucha ich argumentów.
Główny twórca tekstu konstytucji, deputowany Fidesz Jozsef Szajer twierdzi, że opozycja zaniedbała swe obowiązki, nie przedstawiając alternatywnego projektu ustawy zasadniczej.
"Większość może zdecydować, jakie priorytety mają być zawarte w konstytucji, gdyż takie prawo dali jej wyborcy" - podkreślił w wypowiedzi dla agencji Reutera.
Jednak Peter Kreko z think-tanku Political Capital uważa, że krótki czas na konsultacje i debatę parlamentarną wywoła pytania co do legalności tekstu. "Nie możemy powiedzieć, że ta konstytucja jest oparta na narodowej zgodzie" - oświadczył.
W ubiegłotygodniowym sondażu 57 procent Węgrów wyraziło opinię, że tekst konstytucji powinien być poddany pod głosowanie w referendum, a tylko 29 procent było zdania, że wystarczy, aby został on przyjęty przed dwie trzecie parlamentarzystów .